A A A

Cała remiza trzęsła się od tańczących, nachlanych grubasów. Byli tak głośni, że niemal zagłuszyli lecące „Windą do nieba”.

-Chodź Witch!- krzyknęła Baba Jaga- Teraz będzie zabawa z jajkiem!

-Babcia, daj spokój!- odburknęła Witch.

Młoda czarodziejka była najlepiej ubraną osobą na weselu. Miała na sobie czarną, gotycką suknie; długą do ziemi i dlatego słabo były widoczne spod niej czarne szpilki. Najlepiej ubrana, bynajmniej nie oznacza najlepiej się bawiąca. Gdyż akurat bawiła się chujowo. Co zresztą było widoczne po jej skwaszonej minie.

-Kurdę, ale wydurniają się wieśmaki. -Myślała sobie- Czy jest tutaj ktokolwiek oprócz mnie, kto się nie bawi?

Zaczęła się rozglądać. Postanowiła, że jak kogoś znajdzie, to powie mu, co sądzi o tym weselu. I tutaj pojawił się wielki paradoks, jedyną osobą, którą dojrzała, był ksiądz proboszcz. Siedział on naburmuszony w koloratce pod marynarką i z wolna pił wódkę.

-O kurwa, czyżbym miała rozmawiać z klechą? - zapytała się w myśli- Ale byłby kosmos! Chociaż czy mam wybór?

Tymczasem zaczął się nowy konkurs. Zawody na siedzenie na nadmuchiwanych balonach.

Było to takie obleśne, że zdesperowana Witch wolała już pójść do księdza.

-O kurwa, ale chujowe te zabawy! - powiedziała popijając wódkę.

-Nie klnij, ale masz rację, są one żenujące. - Odpowiedział ksiądz.

Satysfakcja z przyznania racji była minimalna. Już Witch miała odejść, kiedy proboszcz dodał:

-Pół roku temu udzieliłem ślubu mojej siostrzenicy. Na jej weselu były fajne zabawy. Opis historii miłości, test zgodności i karaoke. Zająłem drugie miejsce.

Po tych słowach ksiądz schylił się, żeby nie oberwać butelką.

Witch była nie tyle zaintrygowana, co zszokowana.

-Ksiądz śpiewał karaoke, to niesłychane!

Usiadła przy nim i zaczęła dopytywać:

-Ale konkretnie jaki przebój?

-Tę pieśń z Króla lwa.- Wyjaśnił.

Witch zdębiała na twarzy.

-Przecież tę piosenkę napisał pedał; grzesznik!

Była tak zdumiona, że nie zauważyła nawet nowej zabawy- zawodów w całowaniu; państwo młodzi kontra świadkowie i osoby, które złapały welon (piętnastoletnia Zosia) i muszkę (sześćdziesięcioletni Zdzisław).

Ksiądz odstawił kieliszek i powiedział:

-Może i grzesznik, ale sama piosenka nie jest grzechem.

-Pewnie nie jest. Ja tam się na teologii nie znam. Na pewno jednak ci, co wybrali tutaj repertuar zgrzeszyli złym gustem.

Słysząc te gorzkie słowa młodej adeptki magii, proboszcz parsknął śmiechem.

-To prawda; same gnioty i starocie. W Warszawie nikt już nie puszcza na weselu „Mydełka FA”.

Tuż obok przeturlało się dwóch bijących się, pijanych mężczyzn.

-To ksiądz, też w Wawy?- Witch wolała się dopytać.

Proboszcz znów podniósł kieliszek i pochylił go mówiąc:

-Zacisze!

-Saska!- Witch przybiła toast.

-No proszę, chłopak i dziewczyna z Pragi.- Powiedział ksiądz po wypiciu wódki.

-Ja się proszę Ojca, generalnie słabo tutaj bawię. Jest klimat niczym u Smarzowskiego.

Zabawy się już skończyły. Teraz tańczono i bito się w rytm „Kolorowych jarmarków”.

-Masz racje Witch. Ale sam film jest niezły, jak wszystkie Smarzowskiego.

-Nigdy bym nie pomyślała, że Ojciec lubi tego reżysera. Tak czy owak tutaj jest wielka wiocha!

Proboszcz nieco rozparł się na krześle i powiedział:

-Jedyne za co mogę gospodarzy pochwalić to wódka. Zamiast tej od Palikota, dali tę od Jakubiaka.

Witch wybuchnęła śmiechem.

-To nas różni. Ja uwielbiam jego małpki!

Ksiądz zrobił sztuczny grymas i powiedział:

-Luz. I tak coś za dużo się zgadzamy.

Witch spuściła wzrok. To była prawda. Była czarodziejką, satanistką i jawnogrzesznicą, a jej jedyną bratnią duszą na weselu okazał się ksiądz, do tego egzorcysta; czyli największy wróg.

-Może przez to mniej mnie w piekle pogrzeją w siarce?

-Może w ogóle w piekle nie będziesz. Ale mniejsza z tym, skupmy się na tym głupim weselu. Chyba teraz zacznie się nowa piosenka.

Te słowa były prorocze. I to był szok dla nich, gdyż ktoś puścił „I Want to hold your hand” Bitelsów.

-To akurat jest O.K.- Witch zdumiała się słysząc tutaj pierwszy raz dobry przebój.

Wtedy proboszcz się podniósł i spytał:

-Tańczymy?

-No!- odpowiedziała Witch.

Cała sala była w szoku. Mężczyzna w koloratce tańczył z kobieta, która rzuca czary.

Marek Adam Garbowski

Warszawa 2019

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marek Adam Grabowski · dnia 12.08.2019 10:38 · Czytań: 451 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Madawydar dnia 24.09.2019 13:11
Cytat:
-Tań­czy­my?

-No!- od­po­wie­dzia­ła Witch.

Cała sala była w szoku. Męż­czy­zna w ko­lo­rat­ce tań­czył z ko­bie­ta, która rzuca czary.

Podoba mi się takie przełamywanie stereotypów. No, bo niby dlaczego ksiądz nie może być na weselu, skoro nawet sam jego Wielki nauczyciel bywał i z wysokim prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością na nim zatańczył, raczej nie z facetami? Ba, jakby nie było sam nawet był czarodziejem i to jakim, albowiem zamienić wodę w wysokiej marki wino na oczach służby wymaga niewiarygodnej nadprzyrodzonej mocy. Ksiądz, podobnie jak Jezus pochyla się nad człowiekiem, bez względu na to kim on jest , nie widzi w kobiecie czarownicy i sługi szatana, widzi przede wszystkim człowieka. To jest właśnie istota chrześcijaństwa - dać coś z siebie drugiemu człowiekowi. W tym przypadku ksiądz dał kobiecie chwile zabawy, której żaden z biesiadników nie potrafił, albo nie chciał jej ofiarować, ulegając typowo ludzkiemu stereotypowi: przecież to czarownica.
Pozdrawiam
Marek Adam Grabowski dnia 24.09.2019 20:05
Dziękuję za obszerny komentarz. Miło mi, że dostrzegałeś głębie przekazu, zamiast ograniczyć się do komentarzy w stylu: "Nawet zabawne."

Samo jednak nazwanie Jezu czarodziejem uważam za kontrowersyjne.

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty