Czas mielić na bylejakość,
słuchać jak rdza
w trybach chrzęści,
w obojętności duszę zatopić,
między myślą, a czynem
budować granicę,
pozwolić, by mrok
planował życie,
gwałt w murach domu
zawłaszczał przestrzeń,
szeptać w czasie,
gdy trzeba krzyczeć, warto?
Warto drzewo posadzić w ogrodzie,
zdrową wodą podlać,
ty w jego cieniu,
jeśli nie ty,
to twój syn
i wnuk usiądzie.