Nie zamierzałam go zabić. Pewnie tak powinnam postąpić. Tak zrobiłby pewnie każdy na moim miejscu. Bez mrugnięcia okiem, czy drżenia ręki. Bez namysłu.
Chociaż… był taki mały incydent, który może sugerować, że miałam inny zamiar. Ale, tak po prostu wyszło. Obrona konieczna.
Nie chciałam go utopić. Raczej było to działanie instynktowne. Raptowne, niczym zamknięcie okien, gdy jest przeciąg, albo wypicie szklanki wody, kiedy pojawia się pragnienie.
Był większy niż typy jego pokroju. Czy się bałam? Może trochę. Jak każda kobieta w podobnej sytuacji. Ale nie. Nie krzyczałam. Głos zamarł mi w gardle, gdy pojawił się znikąd. Siedziałam na taborecie, albo na stołku, na pewno nie było to krzesło z oparciem. Tego oparcia mi zabrakło. Spadłam.
Czy się szarpaliśmy? Nie. Nie było takiej potrzeby. Wstałam. Szybki, zwinny ruch, popchnięcie i już był w wannie.
Czy go podtapiałam? Trochę. Odrobinę, żeby zrozumiał, że nie zamierzam tego tolerować. Chyba chciałam go nastraszyć.
A co było potem? Wyszłam. Na spacer. Liczyłam na to, że po powrocie zniknie. Tego właśnie oczekiwałam. Ale gdy wróciłam był już prawie poza wanną. Uciekał. Zdążyłam go zatrzymać w ostatniej chwili. Złapałam. Przerzuciłam przez balustradę balkonu.
Nie wiem, czy przeżył. Wyszłam z założenia, że wypuścił nić i uniknął upadku. Żyje?
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt