O śmierci wiem tyle - Kasia z bliska
Proza » Inne » O śmierci wiem tyle
A A A

Po raz pierwszy spotkałam się z nią jako dzieciak, miałam może z 10 lat, gdy zaczęli odchodzić jedno po drugim, najpierw dziadek, później babcia. Staropolskim zwyczajem nogami do przodu przez drzwi na podwórze, gdzie czarne auto już stało, gotowe by zabrać na zawsze. Wtedy pierwszy raz widziałam ludzką szczękę, tak chudą i skostniałą, która w niczym nie przypominała tego uśmiechu, który ja pamiętałam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że tej szczęki nie da się zamknąć, bez połamania kości, bez użycia siły i śrub. Wtedy nie rozumiałam, dlaczego te palce tak sine i zimne, ułożone dokładnie jeden przy drugim w uścisku na różańcu lub książce do modlitwy.

Wtedy nikogo nie dziwiła otwarta trumna, garsonka zaciągnięta po samą szyję, by zakryć odleżyny, rozdarcia i rozkładające się ciało. Usłyszałam wtedy, że babci po śmierci popłynęły łzy, ale kto by w to wierzył, wymysł kuzynki, która sama bała się opowiadań o duchach.

Potem spotkała mnie latem, któregoś razu na działce sąsiadki spod czwórki. To by kot, gdzieś zaplątał się w siatkę na jabłka zwisającą z drzewa. I szyja mu tak się wykręciła nieszczęśliwie, tak mocno, tak źle. Ściągnięto go grabiami, wrzucono do małego dołka wykopanego na prędce, a później ta babcia sąsiadki, nogą ubiła, niczym ziarno, które zasadza się wiosną. Trzaskanie kości pamiętam do dziś, jakby patyki łamane na rozpałkę, by zaraz je do ognia w piecu, by ciepło w domu dały.

Pytałam kiedyś sąsiadki, czy pamięta tamtego kota, czy ten dzień letni pamięta. Ale nie, więc czemu ja zapomnieć nie umiem?

Zaskakiwała mnie wielokrotnie w pustym pokoju, gdy serce łamałam na pół, gdy w samotności umierałam po tysiąc. Taka śmierć na życzenie, kara za płynącą szybciej krew, za pot na czole i suchość w gardle. Odbierała mi pewność siebie, skrzydła z piór odzierała powoli. Nagą w tym cieple łóżka, zbyt ślepą, by móc iśc dalej, zostawiała. Taka śmierć, której się wyrzec nie chciałam, bo na granicy szaleństwa, tworzyłam dla niej najlepsze rzeczy, pisałam najlepsze teksty, doceniałam z nawiązką, byłam silniejsza niż zwykle, mimo iż słabszą się czułam.

A gdy dziś po latach przyglądam się temu, to wiem, że to nie ja umierałam, lecz ona…

Dzisiaj dojrzałam do tego, aby poznawać kiedy nadchodzi, czekać na nią potrafię cierpliwie. Szykuję jej wtedy białe prześcieradło, dmuchany materac, krem by skórę złagodzić. Otwieram okno, by ten zaduch i zapach wypędzić i ciszę wpuścić do środka. Rozsiadam się wtedy wygodnie i trzymam za rękę do ostatniej minuty i puls sprawdzam co trochę i głaszczę te włosy, to czoło. Godziny rozpadają się na minuty, co dziesięć ten rytuał przyziemny powtarzam, z prawa na lewo.

Śmierć zostawia niezręczne milczenie, które burzy wydech, bo już dłużej nie można wstrzymywać oddechu. Trzeba przecież teraz przejść do konkretów, powieki zasunąć tak ciężkie, niczym zasłony, a jeśli się nie da to wybaczyć ten wyraz twarzy na zawsze. Wyprostować to, co zostało z człowieka, na płasko, przemyć twarz, ręce, które zaraz ktoś ucałuje w rozpaczy. Przyczesać te włosy ostatni raz, z namaszczeniem, jakby się czesało dziecko podczas snu…

Czasami nadal zaskakuje mnie telefonem od przyjaciela, wiadomością o szybkiej jej wizycie, pozostawionym sznurze na klamce, pustym opakowaniu po tabletkach, listem mówiącym przepraszam, wypadkiem, nieodebranym telefonem na czas.

O śmierci wiem tyle, że pewnego dnia dotknie mnie rykoszetem, rzucając na dno prysznica, skuloną, nagą, ściskającą kolana do piersi, ze łzami wtopiającymi się w wodę z mydlinami…

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kasia z bliska · dnia 14.09.2019 22:04 · Czytań: 485 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Dobra Cobra dnia 15.09.2019 16:29
Nooo, jakie doświadczenie przez piszącą przemawia.


Kasia z bliska,

Jak mawiał znajomy grabarz: - Panie, każden do dołka iść musi.

Taki człowieka los, że trzeba odchodzić. W tej opowieści jest jednak jasne światło - narratora lubi się notorycznie myć pod prysznicem, bo pewność, że właśnie tam upadnie i tak zostanie.

Napisane z życiową madroscią, w związku z czym czyta się dobrze. A o to chodzi w podstawie, aby sie czytało.


Pozdrawiam, dziękując za chwile zadumy...

DoCo
Usunięty dnia 15.09.2019 18:46
Tak, zaduma spowodowana śmiercią...
Ja wiem jedno, co powtarzam za jednym z moich ulubionych tekściarzy: nawet śmierć może być na zdrowie, jeśli jest wszystko w porządku.
A muszę przyznać, że śmierć to mój ulubiony temat tekstów. I filmów. Gdzie śmierć, tam moja fascynacja.
(Jakbyś miała ochotę, spójrz na "Za ścianą";).

Podobało mi się.

Pozdrawiam.
bruliben dnia 15.09.2019 22:44 Ocena: Bardzo dobre
Rzeczywiście widać w tekście częste obcowanie za śmiercią.
Sam bym lepiej nie napisał i ostatnie zdanie ładnie spina całość.
Bezsilnością wionie i fatalizmem. A może tak zastąpić „wtopiającymi się”” - „wtapiającymi
się”?
BasiaL dnia 16.09.2019 12:31
Mroczne, klimatyczne, refleksyjne i co ważne nie za długie i nieprzegadane :)
Dość przyjemnie się czyta (choć przy tej tematyce to może niewłaściwe określenie). Lubię bardzo taką literaturę zmuszającą do przemyśleń. Tytuł też bardzo fajny:)
pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:41
Najnowszy:pkruszy