Wróbelek - olga.praska
Proza » Miniatura » Wróbelek
A A A

Siedziałam przed tobą. W lewej ręce trzymałam papierosa, a w prawej kieliszek wypełniony aromatycznym Blanc des Blancs. Spojrzeniem próbowałam złapać twój wzrok, lecz latał on po całym pomieszczeniu niczym uroczy spłoszony wróbelek, który przypadkiem wpadł przez otwarte okno wraz z zapachem deszczu padającego na chodnik rozgrzany słońcem minionego dnia. Wydawało mi się to zabawne, dlatego tak się uśmiechałam. W tle grał przyjemny jazz. Zapewne nie zwróciłeś na niego uwagi, bo zagłuszałeś go ptasim świergotem. Przez cały wieczór opowiadałeś o swojej pracy, bardzo ciekawej, o swoich pasjach, imponujących, o planie treningowym, wymagającym. Wspominałeś też o książkach, mądrych, filmach, pięknych, odkryciach, najnowszych.

Mówiłeś o wszystkim, ale nie zapytałeś mnie o nic.

Siedzieliśmy wtedy w eleganckiej i drogiej restauracji. Uwiedziona przez twoją poezję, słowa dobrane tak dobrze, że rozbudziły moje serce do szybszego bicia, odpowiedziałam dzień wcześniej – jutro jestem wolna – gdy zapytałeś o plany.

– Przyjadę o siódmej – poinformowałeś, dodając na końcu żółtą emotikonkę, karykaturę swojej prawdziwej twarzy. Wyobraźnia eksplodowała tysiącem myśli, dźwięków i emocji. Zaczęłam w głowie układać różne scenariusze, kwestie. Myślałam nad swoją rolą i strojem, w jakim się pokażę na scenie. Otwierałam i zamykałam wszystkie szuflady i szafki, przebierałam się razy tysiąc i cztery, a usatysfakcjonowała mnie dopiero kreacja tysiąc piąta. Stanełam przed lustrem i patrzyłam na swoje ciało ozdobione najlepszymi pończochami z nylonu w kolorze węgla. W tym samym kolorze dobrałam koronki i suknię, a dla kontrastu dołożyłam reflektującą srebrnym światłem biżuterię. Także ustom, rzęsom, policzkom i włosom poświęciłam wiele godzin, zamieniając swoją twarz w małe dzieło sztuki, dopieszczając najmniejsze detale szminkami, maskarami, cieniami, fluidami. Na koniec rozpyliłam mgiełkę o różanym zapachu, tworząc wokół siebie świat, dla ciebie i twych wierszy. Nie mogłam zasnąć z niecierpliwości, czekając na ten cudowny spektakl. Tylko po co?

Patrzyłeś wszędzie, ale nie w moją stronę.

Czułam się tak daleko, miałeś być blisko. Czułam się znudzona, miałeś pokazać mi smak szaleństwa. Czułam się samotna, miałeś dać mi odrobinę ciepła. Czułam się niepewnie, miałeś dać mi poczucie bezpieczeństwa. Czułam się poniżana, miałeś mnie docenić. Choćby tylko na chwilę...

Tego wieczora, wybrałeś inną rolę, której nie wzięłam pod uwagę w żadnym scenariuszu, a przecież była najbardziej oczywista. Chciałeś zagrać dżentelmena. Chciałeś być wrażliwy. Tak bardzo chciałeś zaimponować. Pokorny i skromny. Taki idealny chłopiec. Uroczy jak maskotka. Pluszowy. Taki inny i wyjątkowy. Niezastąpiony.

Pokazałeś wszystko, ale nie pokazałeś siebie.

Zjebałeś.
Uroczy wróbelku.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
olga.praska · dnia 25.09.2019 09:35 · Czytań: 580 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Madawydar dnia 25.09.2019 10:23 Ocena: Przeciętne
Wielu artystów, w tym także poetów szuka swojej muzy w drogich restauracjach, nie zdając sobie sprawy z tego, że ona siedzi na wprost nich.
Cytat:
Czu­łam się tak da­le­ko, mia­łeś być bli­sko. Czu­łam się znu­dzo­na, mia­łeś po­ka­zać mi smak sza­leń­stwa. Czu­łam się sa­mot­na, mia­łeś dać mi odro­bi­nę cie­pła. Czu­łam się nie­pew­nie, mia­łeś dać mi po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa. Czu­łam się po­ni­ża­na, mia­łeś mnie do­ce­nić. Choć­by tylko na chwi­lę...

Zbyt wie powtórzeń "czułam się", miałeś....,
mike17 dnia 25.09.2019 17:24 Ocena: Świetne!
Temat odwieczny czyli piotruś pan, facet zapatrzony w siebie, niedostrzegający kobiety.
Jak dla mnie, kompletne dno.
Takim okazał się bohater-wróbelek, który zjebał - nie lubię wulgaryzmów w prozie, ale ten jest genialny i trafnie oddający to, co się stało.

Smutna sprawa...
Ufna dziewczyna i zimny drań.

Układ nie do pozazdroszczenia.
Szkoda kobiety, bo tak się starała.

Ale to nic nowego - takie typki zdarzają się cyklicznie, jaki panny nielekkich obyczajów :)

Podobało mi, bo tekst ma cojones.
al-szamanka dnia 25.09.2019 22:02
Cytat:
lecz latał on po całym po­miesz­cze­niu, ni­czym uro­czy spło­szo­ny wró­be­lek

zbędny przecinek
Cytat:
przy­pad­kiem wpadł przez otwar­te okno wraz z za­pa­chem desz­czu, pa­da­ją­ce­go na chod­nik roz­grza­ny słoń­cem mi­nio­ne­go dnia.

zbędny przecinek
Cytat:
Sie­dzie­li­śmy wtedy w ele­ganc­kiej i dro­giej re­stau­ra­cji, przy jed­nym sto­li­ku.

Trochę to dziwnie brzmi, w końcu na spotkaniu nie siedzi się przy oddzielnych stolikach.
Cytat:
Uwie­dzio­na przez twą(twoją) po­ezję, słowa do­bra­ne tak do­brze, że roz­bu­dzi­ły me(moje) serce do szyb­sze­go bicia

Cytat:
po­in­for­mo­wa­łeś(,) do­da­jąc na końcu żółtą emo­ti­kon­kę

Cytat:
za­mie­nia­jąc swą(swoją) twarz w małe dzie­ło sztu­ki,


Hmm, źle trafiła.

pozdrawiam :)
olga.praska dnia 25.09.2019 22:11
mike17 napisał:
Temat odwieczny czyli piotruś pan, facet zapatrzony w siebie, niedostrzegający kobiety.Jak dla mnie, kompletne dno.Takim okazał się bohater-wróbelek, który zjebał - nie lubię wulgaryzmów w prozie, ale ten jest genialny i trafnie oddający to, co się stało.Smutna sprawa...Ufna dziewczyna i zimny drań.Układ nie do pozazdroszczenia.Szkoda kobiety, bo tak się starała.Ale to nic nowego - takie typki zdarzają się cyklicznie, jaki panny nielekkich obyczajów :)Podobało mi, bo tekst ma cojones.


Nie do końca chodzi o piotrusia pana. Raczej chodziło o kogoś, kto z pozoru wydaje się być idealny, problem w tym, że nie potrafi zrobić "tego" kroku - nieśmiały, niepewny, niezdecydowany. Dodatkowo swoją nieśmiałość i niepewność ukrywa pod płaszczykiem "dobrego zachowania" i "taktu". A już tym bardziej o żadnej ufnej dziewczynie nie ma tutaj mowy. Raczej o kobiecie, która chce tego, czego chce mężczyzna, ale nie doostrzega wysyłanych przez nią sygnałów...

A co do "panny nielekkich obyczajów" - cóż... Nie do końca rozumiem i chyba nie chcę rozumieć, co kryje się pod tym sformułowaniem.

Madawydar napisał:
Wielu artystów, w tym także poetów szuka swojej muzy w drogich restauracjach, nie zdając sobie sprawy z tego, że ona siedzi na wprost nich.

Chyba nie odczytałeś fragmentu z drogą restauracją, jakby była czymś istotnym? Przeciwnie.

Dziękuję wszystkim za wizytę i czytanie :)
Kazjuno dnia 26.09.2019 09:52
Otóż Olu Praska.
Odnoszę wrażenie, że "bohatera" opowiastki poznałaś na czymś w rodzaju portalu randkowego. Niestety, okazał się rasowym egzemplarzem bojaźliwego frajera, którego na końcu dość precyzyjnie dookreśliłaś.
Jesteś bardzo ładną kobietą/kobietką, co zdradza Twoja fotografia.
Zabrzmi to z mojej strony magalomańsko (wybacz), ale w swoim pokręconym żywocie zaliczyłem niejedną piękność.
Więc w Twojej miniaturce odświeżyłaś mi pamięć opisując jakże znaną z autopsji scenę: piękności szykującej się na randez-vous. Niemało powiedziałaś o sobie pokazując paniusię/dziewczynę przeżywającą przed spotkaniem dramacik typu "embarras de richesse" (kłopocik typowy dla posiadaczki nadmiaru butów i sukienek - taka laska zazwyczaj nie ma w co się ubrać).
Ech... Olu, gdybym był młodszy - pomyślało mi się z nostalgią. Chętnie umówiłbym się z Tobą i zobaczyłabyś nie wróbelka a ptasiego drapieżnika. Omotałbym Cię taką gęstwą sprawdzonych uwodzicielskich forteli, że przynajmniej na krótko, nie pożałowałabyś godzin spędzonych przed lustrem.
Niestety: tempus fugit, Już nie zastąpię lalkowatego "wróbelka", by udowodnić jaki przebieg powinno przybrać Twoje wymarzone spotkanie.
Ale póki co, zapraszam do rewizyty. Tam we wspomnieniowej opowieści piszę o sobie. Wprawdzie nie skupiłem się na uwodzicielskich przechwałkach, ale przynajmniej co nieco się dowiesz o jegomościu, który byłby zaprzeczeniem "wróbelka" - oczywiście, gdyby był w stanie cofnąć czas...

Ale Olu! Przyszedł mi do głowy pomysł! Może znasz, lub słyszałaś o kimś, kto wytwarza eliksir młodości? Ożłopał bym się takiej cieczy, wygłaskał i skorygował fizjonomię. Wtedy od razu się umawiamy!

Proponuję barek kawowy w Mariocie, tam barman robi znakomite szejki. Oczywiście funduję! Pieniądze nigdy nie miały dla mnie znaczenia...

Pozdrawiam, Kaz
Noescritura dnia 30.09.2019 17:31
Bohaterka tego zdarzenia jest niezwykle naiwną i posiadająca niskie mniemanie o sobie osóbką, gdyż na spotkanie usiała poświęcić tyle energii, która poszła w zupełności na powierzchowność, czyli wygląd. Nie mówię tu, że nie miała się w żaden sposób przygotować, ale żeby aż tak? Nie mogła zasnąć - facet zupełnie ją zdominował, a świadczy to dla mnie jedynie o jej desperacji i braku własnej wartości. Takie trochę "tanie randkowanie", choć już w momencie gdy na nią nie patrzył trzeba było reagować a nie dać się olewać.
olga.praska dnia 01.10.2019 22:45
Noescritura napisała:
ohaterka tego zdarzenia jest niezwykle naiwną i posiadająca niskie mniemanie o sobie osóbką, gdyż na spotkanie usiała poświęcić tyle energii, która poszła w zupełności na powierzchowność, czyli wygląd. Nie mówię tu, że nie miała się w żaden sposób przygotować, ale żeby aż tak? Nie mogła zasnąć - facet zupełnie ją zdominował, a świadczy to dla mnie jedynie o jej desperacji i braku własnej wartości. Takie trochę "tanie randkowanie", choć już w momencie gdy na nią nie patrzył trzeba było reagować a nie dać się olewać.


Myślę (wiem), że Twoja interpretacja troszeczkę minęła się z tym, o czym rzeczywiście traktuje tekst :)
Kazjuno dnia 02.10.2019 08:08
A moja interpretacja?

Czyżbym Cię, aż tak obraził? Wszak wylałem nie mało atramentu. Należy się parę słów.
Chyba? że jesteś pozbawiona poczucia humoru.
Skoro tak, to przepraszam...
bruliben dnia 02.10.2019 18:25 Ocena: Dobre
Wróbelek - pan „sztuka dla sztuki”. Mam dużo tolerancji dla takich typów, choć to straszni nudziarze i lubią paplać na swój temat. Taki to nigdy nie da poznać po sobie, że ma sentyment do tej lub tamtej kobiety. Ciągle taktowny i cierpliwy, flegmatyczny w swojej stałości. Twardo napisane nez niuansów. Kobieta z krwi i kości, nieuchwytna dla „samochwały”, wiedząca czego chce.
Noescritura dnia 03.10.2019 22:05
Hej Olgo, a to ja w takim razie bardzo, bardzo chętnie dowiedziałabym si, co autor/ka miał/a na myśli? Jeśli istnieje taka możliwość, za co z góry dziękuję.
Marek Adam Grabowski dnia 13.10.2019 19:15 Ocena: Bardzo dobre
Opowiadanie jest dobrze napisane. Wciąga już na początku. Jednak niepotrzebnie tworzyć zbytnio skomplikowane zdania np. opis lotu nieistniejącego wróbelka. Przez to trudno się czyta. Opowiadanie jest klimatyczne, a ja w twórczości najbardziej szukam klimatu. Fabuła ok. Pokażesz problem ignorowania drugiej osoby.

Pozdrawiam
Darcon dnia 17.10.2019 07:00
Podobnie jak Marek, zwróciłem uwagę na rozbudowane porównanie i opis wróbelka na początku miniatury. Trochę wybija z rytmu, ale z drugiej strony mówi coś więcej o naszej bohaterce. Ma dobrą wyobraźnię, szybko "buduje" w głowie kolejne sytuacje i zdarzenia.
Podoba mi się uchwycenie tematu. Tym bardziej, że ładnie ujęłaś to w zdania, bawiąc się niejako w grę słów i porównań. Bohaterka jest stu procentową kobietą, może troszeczkę zbyt mocno i jasno określiłaś jej potrzeby, granicząc z banałem, na co ktoś wyżej zwrócił uwagę, ale według mnie nie przekroczyłaś granicy pozostawiając tym samym wyrazisty obraz i charakter kobiety. Jak widać na tyle mocny i porządnie zbudowany, aż budzący podejrzenia u niektórych o autobiografię. :)
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty