Jeśli chodzi o poprawność wiersza, to jestem kompletnym laikiem, więc patrzę tylko i wyłącznie na to, jak on na mnie oddziałuje.
Tytuł bardzo mi się spodobał i zachęcił do przeczytania wiersza. Wspomnienia z dzieciństwa są na ogół bardzo miłe i towarzyszy im pewna tęsknota, czasami ogromna. Tego właśnie oczekiwałam od wiersza i nie zawiodłam się.
Czyta się go bardzo przyjemnie. Bez trudu można poczuć ciepło domowego ogniska i przyjemność czerpaną ze wspominania tych, zdawałoby się, odległych czasów. Myślę, że tego typu wiersz musi cechować się prostotą, która przecież nieodłącznie towarzyszy dzieciństwu. To dodaje uroku, jak wspomniała Lina.
Mimo swej prostoty wiersz ma silny przekaz. Wspomnienia dzieciństwa różnią się tak bardzo, jak i ludzie, którzy je posiadają, ale wszystkich nas łączy tęsknota za tym, co minęło bezpowrotnie, a było takie piękne w swej prostocie.
Trafnie też została wybrana okazja ku wspomnieniom, bo przecież każdy z nas czekał na Boże Narodzenie, podobnie wakacje, jak na zbawienie. Jednak to właśnie ono jest czasem, kiedy zbliżamy się do siebie i kiedy czujemy potęgę płynącą z jedności. To czas uczuć i refleksji.
Podsumowując, wiersz mnie urzekł swoją tematyką i wykonaniem. Myślę, że nie popisywanie się warsztatem w tym wypadku, jest zaletą. Wiersz to przecież nie tylko świetna technika, ale przede wszystkim uczucia zaklęte w rymy (bardzo je lubię).