Zrezygnowany czekaniem na światłość
w dusznych alejach posępnego miasta
Czytam gazetę aż po nekrolog
kolejny wstrząs mam za sobą
wszystko jest w porządku - pomyślałem.
Nie znalazłem siebie przy żadnej z liter.
Spłonął umysł, pozostał pył
Muszę wziąć łopatę i sprzątnąć.
Roboty publiczne wyznaczone za nic.
Zbyt ślepy jestem by ujrzeć światło.
Wyraziłem taką nadzieję,
że przez długi czas go nie ujrzę.
Nic nie trzyma plakatów przy życiu
po tym jak spadł deszcz i wtrącił
trzy grosze w ich prywatne sprawy.
Żegnają się ze sobą te nieupadłe
które mocniej do słupów się przyssały.
Spotkają się na makulaturze.
I my też się tam spotkamy.
Jeszcze bardziej posępni niż zwykle.
Bez żadnych osiągnięć i tytułów.
Do niczego nikomu nieprzydatni.
Najwyżej do przerzucania gruzu.
Choć nawet i z tym nie damy sobie rady.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Corpseone · dnia 24.01.2009 20:31 · Czytań: 697 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: