RYBA13 - Miladora
Proza » Groteska » RYBA13
A A A
Jak donosi specjalny korespondent, dzisiaj w późnych godzinach nocnych doszło do wybuchu w obrębie znanego i lubianego Vald Ends Castle. W wyniku eksplozji Zamek uległ zniszczeniu. Sprowadzona w rekordowo szybkim tempie ekipa ratownicza stwierdziła kompletny brak ofiar. Co stało się z mieszkańcami i gośćmi Vald Ends - nie wiadomo.
O podłożenie ładunków wybuchowych w zasadzie posądzani są wszyscy. Obecnie trwają rozmowy odnośnie przeprowadzenia błyskawicznego plebiscytu w sprawie odbudowy Zamku z Funduszu Portalowego. Wysoka Porta apeluje o dobrowolne datki w każdej możliwej wysokości.

Vald Ends Castle - odcinek 13.

Skoro wszyscy przeżyli, wypada pokrótce opowiedzieć, co się z nimi stało...
A więc, w chwili Wielkiego Wybuchu (po którym oczywiście zapanował totalny Chaos), nasi balangowicze dopiero zbierali się do kupy po spędzonej na popijawie i szaleństwach, nocy. Nie zdążyli niestety nawet zabrać swoich szczoteczek do zębów, gdy podmuch powietrza, zwijający się w olbrzymią trąbę porwał ich ze sobą i rozrzucił Bóg wie gdzie...

Z ostatnich doniesień wynika, że Vald i Sagit (obejmujący się wówczas za szyje) wywiani zostali wspólnie, i po długim oraz wyczerpującym locie wpadli z okropnym hukiem przez komin do chatynki Baby Jagi, po czym wylądowali w beczce kiszonej kapusty. Baba Jaga przyczłapała szybciutko i wkładając okulary uśmiechnęła się z zachwytem.
- Och, jaka ładna parka - szepnęła do siebie.
Trzeba nadmienić, gwoli sprawiedliwości, że miała okulary do kitu (po jakimś wcześniejszym gościu), więc nie mogła w całej pełni docenić walorów naszych bohaterów. Na razie więc siedzą w beczce i plują kapustą...

A gdzie jest PAŁA?!
PAŁA, nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, w momencie wybuchu znajdowała się w rękach Woolfa. Bardziej jeszcze nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności Wampir został wyrzucony w powietrze, a następnie spadł na PAŁĘ i przebił się nią. Najbardziej nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności okazał się ten, że PAŁA nie dość że okuta srebrem, to jeszcze wystrugana została z osikowego drewna. Tym sposobem okoliczności unieszkodliwiły nam Woolfa, a następnie zbiegły z miejsca przestępstwa.

Kopciuszkę Wielki Wybuch rzucił aż do łożnicy Księcia, który na jej widok krzyknął
- Moja gołąbeczko! Z nieba mi spadłaś, bo właśnie czułem się taki samotny bez ciebie.
Gotów był jej nawet wszystko wybaczyć. Niestety przyjrzawszy się lepiej (był krótkowidzem) zobaczył, że ukochana spadła w jego łoże spleciona w uścisku z Rycerzem de Nipperem.
- Ha, niewierna! - ryknął Książę i jął macać wokół siebie w poszukiwaniu miecza.

Krecik przerażony wybuchem zaczął bardzo szybciutko kopać, aby skryć się w ziemi. Tuż za nim podążała Kaczuszka pomagając mu w miarę możliwości, a że kacze łapki nie są przystosowane do kopania, głównie wygarniała ziemię skrzydłami. Tak się zgrali i tak fantastycznie im szło, że nie zauważyli kiedy przekopali Ziemię na wylot. Dopiero gdy wydostali się na powierzchnię i zobaczyli nieznany ląd z Indianami tańczącymi wkoło ogniska, pojęli, dokąd dotarli...

Na chwilę przed Wielkim Wybuchem Profesorek schował się pod suknię RedLady i został wywiany razem z nią. To znaczy i z suknią i z Lady, która szaleńczy lot na falach eksplozji przeżyła w błogim oszołomieniu tym, co działo się pod jej szatą. Wywiani zostali oczywiście gdzieś do diabła...
W każdym razie ślad po nich zaginął - amen.

Szalony koń Szalonej poniósł, rzecz jasna. Szaloną też, która w ostatniej chwili próbując uchwycić się czegoś dostatecznie stabilnego i materialnego, nie zauważyła w rezultacie co udało jej się złapać. A właściwie za co... W wyniku tego chwytu koń poniósł jeszcze bardziej. Aż tak bardziej, że wbrew jakiejkolwiek logice zdołał wycwałować z owej fali wybuchu... po czym oczywiście spadł i wpadł jak śliwka w kompot wprost do pracowni pewnego początkującego malarza, który nie omieszkał uwiecznić go (wraz z Szaloną) natychmiast na płótnie... - Zerżnął Podkowińskiego! - takie były natychmiastowe recenzje tego dzieła. Cóż, prasa nie donosi, czy malarz ożenił się z Szaloną... może tylko ją ubrał?
Oczywiście recenzja brzmiała - "Zerżnął z Podkowińskiego", tylko, jak to często bywa, chochlik drukarski namieszał i stąd ten wysoce obsceniczny tekst. Natomiast odnośnie ślubu malarza z Szaloną, to wiemy z dobrze poinformowanego źródła, że malarz skromnie przyznał, iż nie jest aż tak szalony, by żenić się z wyżej wspomnianą.

A RYBA i ReQinek?
Wiadomo, że RYBA czuł się w powietrzu jak ryba w wodzie...
RYBA z ReQinkiem (niechcący zespoleni płetwami), po długim i ciekawym locie wylądowali wreszcie na piaszczystej plaży jakiegoś atolu, gdzieś na Pacyfiku. RYBA wygrzebał się z piachu, odplunął, popatrzył dookoła i na widok pięknotek w kusych strojach kąpielowych, stwierdził bystro - Ani chybi, Bikini!
Oczywiście mieli z ReQinkiem pecha, gdyż ostatni wybuch na tym atolu przeprowadzono z francuską werwą kilkadziesiąt lat temu, więc na następny nie mieli co liczyć...
- No i co teraz zrobimy? - zmartwił się RYBA, otrzepując ReQinka z piasku. - Trzeba będzie piechotą wracać do domu, to znaczy wpław...
Jak gminna wieść niesie - już wyruszyli.

Tylko Marynowana Potwora uległa całkowitej zagładzie rozpryskując się nad miastem. Na skutek tego, jeszcze długo po wybuchu padał wysokoprocentowy deszcz o czerwonym odcieniu i lepkiej konsystencji syropu klonowego.

Oczywiście, wciąż tajemnicza wydaje się być sprawa cudownego ocalenia wszystkich uczestników balangi w Zamku Vald Ends, ale na dobrą sprawę nie ma w tym niczego dziwnego, ponieważ Ponurego Żniwiarza silna eksplozja też wyrzuciła poza wszelki nawias działania, nie mówiąc już o tym, że zgubił natychmiast swoją Kosę, a więc został unieszkodliwiony szybko, skutecznie i na długo. Podobno szuka jej do dzisiaj, ale na to nie można za bardzo liczyć. W każdym razie dla Wampira Woolfa istnieje jeszcze szansa na ułaskawienie... Trzymaj się, Woolf!

Co do portalowców - Hassan Suleimani Abdullah aeb Salladyn ibn Saddam al Qubain tuż przed wybuchem ewakuował ich wszystkich (albo prawie wszystkich), gdyż nie byli winni zaginięcia jego sur. No cóż, czasem w najgorszej bestii obudzi się sumienie.
Nie odzyskali, co prawda swoich rękopisów, ale pod wpływem wysokoprocentowego deszczu stworzyli mnóstwo nowych dzieł. Strzeżmy się więc, dopóki PAŁA nie zostanie odnaleziona, a potem tym bardziej...

cdn.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Miladora · dnia 27.02.2009 10:47 · Czytań: 1115 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 8
Komentarze
bury_wilk dnia 27.02.2009 12:01 Ocena: Świetne!
a potem tym bardziej...
:D
jak zwykle - fenomenalnie ;)
Poke Kieszonka dnia 27.02.2009 17:20 Ocena: Świetne!
No tak trudno nie zgodzić się ze zdaniem Burego Wilka i dobrze ,że cdn.:);):)
gabstone dnia 27.02.2009 22:16 Ocena: Świetne!
Ja tam się nie zgadzam na zakończenie Ryby:) cholera no... za dobre, żeby mogło wiecznie trwać? Czy jak? Nic z tego, nie wykpicie się tym epilogiem, czekamy na dalsze części!!!
Miladora dnia 27.02.2009 22:56
Ależ oczywiście, będą dalsze, nawet pod tekstem jest cdn. umieszczone... :D
W tej chwili są w korekcie, ale lada dzień następny wspaniały odcinek wpłynie do portalowego portu... ;)
SzalonaJulka dnia 27.02.2009 22:56
Przedwczesny Wasz niepokój - wielbiciele RYBY:
RYBA nie miał swojego początku, ale objawił się znienacka w głowach swych piewców, więc najprawdopodobniej nie będzie też miał końca - przynajmniej dopóki Ponury Żniwiarz nie odnajdzie kosy, a wydaje mi się, że dużo dłużej...
Hyper dnia 27.02.2009 23:58 Ocena: Świetne!
Na początku było słowo...
13 część wcale nie musi zapowiadać epilogu. Każda z postaci uleciała w odrębny, całkiem nowy świat, co stwarza wiele możliwości.
Osobiście przekonana jestem zarówno o uniwersalności RYBY jak i jego nieśmiertelności. Żal mi trochę marynowanej potwory, chociaż jej koniec był nieunikniony. .. Ileż razy można jeść ten sam tort?
Usunięty dnia 23.09.2013 10:22 Ocena: Świetne!
Chyba nie muszę wspominać, że moje lędźwie mają obrzydliwą rozkosz w rozciąganiu się przy takich grach słownych.

A wydaje mi się, że znalazłam też kilka robali.

Cytat:
wy­wia­ni zo­sta­li wspól­nie(,) i po dłu­gim oraz wy­czer­pu­ją­cym locie


Stąd bym wycięła

Cytat:
To zna­czy i z suk­nią( ) i z Lady,


a tu bym wkleiła

Cytat:
nie za­uwa­ży­ła w re­zul­ta­cie( ) co udało


i tu chyba też


Ale może się mylę.
Miladora dnia 23.09.2013 12:56
morfina napisała:
A wydaje mi się, że znalazłam też kilka robali.

Nic dziwnego, że znalazłaś, bo to tekst pisany na żywo przez kilka osób, z których każda dodawała jakiś fragment, i nie poddany w zasadzie większej obróbce, gdyż dopiero po napisaniu całości poszedł do korekty.
Istniał (i istnieje temat) "Gawędy poetów i prozaików", gdzie grupka entuzjastów bawienia się słowami wymyślała różne cuda.
RYBA to kontynuacja Betonowych bucików Kopciuszka i jako całość jest w profilu któregoś z piszących, tylko nie pamiętam którego - Hyper, SzalonaJulka, Bury wilk?

Dzięki za odgrzebanie :)
A może dobrze byłoby wskrzesić Gawędy?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty