To samo za każdym razem. Potężny ból głowy i świszczenie w uszach. Zawsze miał to po skaningu. Dziewczyna też nie wyglądała na wypoczętą.
Ale się broniłeś - Prossi zdawała się być zadowolona, a jej małe czarne oczy błądziły gdzieś po suficie.
Ty też byłaś twarda. - odparł Promak nie bez podziwu - Nauczyłam się tego jeszcze w Flocie. Tam skaning był obowiązkowy co trzy zmiany.
Mam tylko jedno pytanie - Promak starał się przyjąć poważną minę - Co to jest Teza?
Prossi przez chwilę wahała się czy odpowiedzieć. W porządku, jeżeli chcesz wiedzieć. I tak jesteśmy skazani na siebie przez jakiś czas.
Teza to organizacja powołana do walki z Gunami. Mamy podstawy przypuszczać, że Bura jest zainfekowany przez Gunów. - Jej poważny ton przeraził Go troche . W końcu nie codziennie człowiek dowiaduje się , że najwyższy urzędnik jest narzędziem w ręku terrorystów.
Nie rób jaj, przecież ci z Rady są testowani na wszystkie strony. - Promak nie mógł uwierzyć. Sam doskonale pamiętał magiel jaki musiał przejść w wywiadzie. Do tej pory czuje wstręt do skaningu.
Owszem, ale Guni nie są w ciemię bici, jeżeli je mają. Nauczyli się zmieniać fazę fali mózgowej tak, że są nie do wykrycia przez sprzęt Rady. - Prossi opowiadała o tym jak o wakacjach na Io, Promak poczuł zimny dreszcz na karku.
Więc skąd Ty o tym wiesz? - wydawało się to dziwne, że dziewczyna wyglądająca na dziwkę, w dodatku pracującą nie w ekskluzywnym hotelu , a w podłej knajpie na obrzeżach Strefy, posiada takie informacje.
Teza pracuje nad Gunami od ponad 6 lat. Na bieżąco analizujemy poczynania tej cywilizacji. Od dwóch lat Guni zmniejszyli swą aktywność , ale to tylko pozory.
Chodzi ci o tego Starszego z Rady TT-O? - Promak zaczął kojarzyć to wszystko co zobaczył w skaningu.
Tak, po przebadaniu znaleźliśmy w jego mózgu biologiczny modyfikator, który mógł być zbudowany i wprowadzony tylko przez Gunów. Podejrzewamy, że władze Sarta są zainfekowane. Stąd moja obecność tutaj i dzisiejsza ucieczka przed patrolem. - Dziewczyna mówiła to głosem tak beznamiętnym, że trudno było uwierzyć, że to tajemnica za którą mogą odstrzelić dupę.
Jednym słowem wiedzą o tobie i Tezie.- Promak powiedział to z niepewnością w głosie mając nadzieję, że to nieprawda.
Nie do końca. Wiedzą, że coś wiem i próbują mnie usunąć. Teraz wiesz i Ty , więc albo będziemy się trzymać razem, albo będę cię musiała sprzątnąć - Jej twarz wydawała się poważna do bólu. Promak starał się poskładać to wszystko do kupy.
- Zaraz. To znaczy, że nie przez przypadek się tu znalazłem? To zbyt nieprawdopodobne aby cała sytuacja z ostatnich godzin była ukartowana - pomyślał Promak.
Czekaliśmy na kogoś ze strefy, kto nie wygląda podejrzanie i ma dobry transport. Muszę się dostać na Koguna a nie mogę odlecieć oficjalnie bo na pewno kogoś za mną wyślą. Twój wrak jest idealny do tego.
Tylko nie wrak - oburzył się - Może to kupa złomu ale dobrze utrzymana. Ustalmy fakty - poważnym głosem stwierdził Promak - Jednym słowem jestem twoją jedyną nadzieją? A co ja z tego będę miał, bo ku chwale Strefy nadstawiałem dupy przez ostatnie dziesięć lat.
Teza pomyślała także o tym. Na Kogunie, jeżeli tam dolecimy, parkuje Wielka Laguna.
Chwila, przecież Laguna rozleciała się na atomy podczas nalotu na ZZ45, wszędzie o tym trąbili. - Promak był tego pewnie, jako stary pilot krążowników śledził dość precyzyjnie ich losy.
To wersja oficjalna. Teza pozorowała wybuch. Laguna stoi w dokach Koguna i czeka na dobrego woźnicę. - uśmiechnęła się przekornie do Promaka, chcąc zaprezentować swą wyższość. Jej wątłe ciało drastycznie kontrastowało ze słowami jakie wypowiadała. Pracując w wywiadzie znał innych agentów. Jeżeli nawet trafiała się kobieta, to był to babsztyl na dwa metry wysoki z pięściami jak głowice nuklearne.
Wielka Laguna był krążownikiem najnowszej generacji. Przez długi czas był uznawany za niezniszczalny. Potrafiła przeskakiwać w podprzestrzeń w ciągu ułamka sekundy.
Masz do wyboru - Prossi wydawała się rozluźniona - albo grasz z nami albo będę cię musiała uciszyć na zawsze.
Widzę, że mam duży wybór - żachnął się Promak. Usiadła na fotelu popijając drinka. Masz trzy godziny na decyzję, obsłuż się, drinki są za Tobą.
Ból głowy powoli ustępował. Stara dobra Szkocka robiła dobrą robotę. Właściwie nie miał wyboru.. Nie należał do tych, którzy gdybali co by było. Wolał, żyć tym co będzie choć nie za bardzo wyobrażał sobie najbliższe dni. Ciesz się tym co jest. Ekstra łachy, niezła panienka, a jak się uda będziesz powoził Laguną. Co więcej trzeba - pomyślał, chcąc poprawić sobie humor.
I jak - zdecydowałeś w co grasz? wydawała się bawić sytuacją.
Tak, gram z wami. - z rezerwą w głosie wyznał Promak.
Więc siadaj dostaniesz stróża. Wyciągnęła z walizki Punktor do wszczepiania implantów.
O nie! - Promak zerwał się z kanapy. Nie dam sobie wpuścić jakiegoś świństwa pod skórę. Jedno takie paskudztwo zatruwało mi życie przez dziewięć cykli. - Wściekł się , pamiętał ile kłopotów miał z implantem wywiadu.
Spokojnie to dla Twojego dobra. Dzięki implantowi Guni nie będą mogli cię zlokalizować ani zakazić. - Prossi starała się być miła ale chyba na niewiele się to zdało.
Poczuł delikatne ukłucie na karku.- No widzisz nie bolało. Zapomniałam Ci powiedzieć o jednym. - przelotny uśmieszek przeleciał przez twarz Prossi.
Wiedziałem, cholera wiedziałem, że coś kombinujesz z tym implantem. - Promak się zdenerwował. Zaczął Nią potrzasać . - Co mi wstrzyknęłaś!
Uspokój się. - Prossi mówiła spokojnym głosem uśmiechając się przy tym lekko . Zacisnął dłoń na jej ramieniu. - Mów co to za świństwo! Wykrzykiwał wymachując drugą ręką w powietrzu.
Nagle poczuł ból w lewym nadgarstku i usłyszał szczęknięcie kanapy na której szczęśliwie wylądował.
Nie rób tego więcej bo będę musiała być brutalna. - Prossi z tym samym niewinnym uśmiechem stała nad kanapą na której on leżał z głupią miną.
Ten implant pozwala mi odbierać wszystkie twoje myśli dotyczące poziomu zagrożenia bezpośredniego. Jednym słowem wiem o wszystkim co knujesz wobec mnie.
No to jestem udupiony baranek! - Stwierdził ze zniechęceniem. Baba mną rządzi. - Promak, co mu się rzadko zdarzało , zaczął żałować przybycia na Skata.
Skoro mam zostać... zaraz ja już zostałem agentem Tezy, to czy mógłbym się coś dowiedzieć o Klarku. Siedzi mocno w twoje głowie. - Promak postanowił być na bieżąco ze wszystkim, skoro ma spędzić najbliższe kilka półsponów w służbie dziwnej organizacji.
Był moim współpracownikiem i nauczycielem - twarz Prossi spoważniała i posmutniała, widać było, że opowiadanie o Klarku sprawiało jej przykrość - może kiedyś opowiem ci więcej, na razie zostawmy ten temat. Dość wrażeń jak na jeden dzień, chodźmy spać, jutro zaczniemy działać.
Ile masz łóżek? - Promka próbował rozładować stację.
Śpisz na górze i niech ci nic po głowie nie chodzi, nie jesteś w moim typie. - Jego żart wyraźnie Ją zdenerwował .
Ani mi w głowie nocne harce - odparł Promak z uśmiechem - mam za sobą paskudny pół spon i od dłuższego czasu marzę o ciepłym wyrku.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Sim69 · dnia 01.04.2009 10:41 · Czytań: 754 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: