Pussy - km-13c
A A A
Pussy
Tym słowem Frank Slade grany przez Ala Pacino kończy swoją wypowiedź na temat kobiet. Ale to rozwinę nieco później, wszakże najlepsze rzeczy zostawia się na koniec, aby przyjemność ciągle wzrastała i utrwaliła nam się w pamięci.

Film Martina Bresta "Zapach kobiety" to jeden z tych filmów, które zapadają w pamięci, i to wcale nie przez tragiczne zakończenie ("Titanic"), kontrowersyjną tematykę ("Skandalista Larry Flynt") czy fajerwerkowe efekty specjalne (ech, brak słów). To film, który niesie wyraźne przesłanie, przekonuje widza do konkretnej tezy, uczy jej słuszności nie nachalnie, lecz systematycznie ją argumentując. Umiłowanie kobiet jako najwspanialszego zjawiska oto według mnie teza twórców filmu. Muszę przyznać, iż jako przedstawiciel brzydszej części społeczeństwa, przyjmuję ją bezkrytycznie.


Główny bohater to Frank Slade, zgorzkniały emerytowany pułkownik armii amerykańskiej, w średnim wieku, który stracił wzrok w wyniku pewnego wybryku z granatem, zajścia drugorzędnego, jeśli chodzi o wymowę obrazu Bresta. Slade był zniechęcony do życia, dlatego postanowił ze sobą skończyć. Przedtem jednak zamierzał odbyć, jak to ujął, "rundkę dla przyjemności". Aby się to udało, potrzebował jeszcze człowieka, który zastąpiłby mu oczy. Zatrudnił młodego nieśmiałego ucznia Charliego Simmsa (mającego pewien paskudny problem w szkole). Wyruszył z nim w podróż do Nowego Jorku, ponieważ chciał: pomieszkać w hotelu pierwszej klasy, jadać wytrawne posiłki z kieliszkiem dobrego wina, odwiedzić starszego brata, spędzić noc ze wspaniałą kobietą, by na końcu wyciągnąć się w wielkim, pięknym łożu i "palnąć sobie w łeb". Tak właśnie się zaczęło, a jak się skończy? Kto chce, to się dowie, a naprawdę warto. Jako dowód niech posłuży właśnie tekst pisany przez moją skromną osobę.

Oceniając film, warto zwrócić uwagę na niebanalny scenariusz, w którym melodramatyczny ton jest ograniczony i nie wysuwa się odpychająco na pierwszy plan, co w filmach o pokrewnej tematyce jest dość nagminne. Różne przeplatające się wątki są ciekawe, jedne realne i trochę smutne, drugie nieco naiwne, ale emanujące pozytywną energią, jednakże pierwsze skrzypce gra motyw przewodni, czyli temat niewiast. Odbieram to jako przyzwoite i według mnie nie działa ani na plus, ani nie odbiera wartości dzieła Bresta. Ogromnym pozytywem jest natomiast gra aktorska, a zwłaszcza Ala Pacino, którego kreacja to majstersztyk. Poziom trzyma także Chris O' Donnell jako nieśmiały, acz charakterny młodzieniec i cała reszta obsady. Możemy także zaobserwować, jak radzi sobie, zdobywając jedne z pierwszych aktorskich szlifów niedawny zdobywca Oscara, Philip Seymour Hoffman w drugoplanowej, aczkolwiek dość istotnej roli. Inne mniej ważne (przynajmniej dla mnie) elementy filmowej sztuki, które żeby specjalnie się nie rozwlekać pominąłem, są na dobrym poziomie, nie podrzędnym czy wybitnym, ale po prostu dobrym. Film pełen smaczków, za które cenię go najbardziej, od których zacząłem i na których skończę.


Wracając zatem do słowa zawartego w tytule, które mogło zdegustować co bardziej wrażliwych czytelników. "Pussy", bo tak ono brzmi w oryginalnej wersji, jest zwieńczeniem najcudowniejszej charakteryzacji kobiecego piękna, jaką w życiu słyszałem. W dodatku Al Pacino rozwodził się nad kobiecymi urokami z taką gracją i niesłychaną estymą, iż ta scena zasługuje na miano absolutnego arcydzieła. Ów wywód to nie pochlebczy panegiryk, lecz szczerozłota prawda, pełna cudownych metafor i zwrotów, których słuszność samoczynnie potwierdzałem kiwnięciami głowy. Przykładowo powtarzane już słowo klucz zostało określone jako "paszport do nieba". Ale żeby nie być monotematycznym, przytoczę jeszcze jedną rzecz, której poetycki opis jest równie urzekający: "Włosy. Mówią, że włosy to wszystko. Czy zanurzyłeś kiedy nos w takiej górze włosów i marzyłeś, żeby zasnąć na zawsze?". To jedynie fragment, całość jest nieporównywalnie wspanialsza. A omawiana scena nie jest jedynym "smaczkiem". Jednakże w to "tango" musi każdy pójść samodzielnie, a potem zasiadając w "ferrari" (choćby w wyobraźni), uzna, czy film był rzeczywiście godny polecenia, a moja recenzja nie była chłamem, którego w dzisiejszych czasach pełno.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
km-13c · dnia 09.04.2009 13:43 · Czytań: 870 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 4
Komentarze
Juna89 dnia 09.04.2009 14:02 Ocena: Dobre
Ów wywód to nie pochlebczy panegiryk, lecz szczerozłota prawda, pełna cudownych metafor i zwrotów, których słuszność samoczynnie potwierdzałem kiwnięciami głowy. - no ładnie, uznałeś, ze tworzysz cudowne metafory:lol:
Faktycznie publicystyka lepiej wygląda w twoim wykonaniu. Filmu nie widziałam niestety, ale pewnie kiedyś jeszcze obejrzę;).
km-13c dnia 09.04.2009 15:00
:rip: metafory tworzył a raczej wypowiadał Pacino (czy napisałem to dwuznacznie czy znów kpisz ze mnie:uhoh: ) i to była bomba jedna z najlepszych scen-wykładów jakie widziałem;) (trochę mnie poniosło jak pisałem, zresztą jak zwykle, a zorientowałem się po fakcie, też jak zwykle...)
ginger dnia 14.04.2009 13:29 Ocena: Dobre
Film jest świetny. Moje ulubione sceny to słynne już tango oraz wspomniana przez Ciebie jazda ferrari. Aż się rozmarzyłam...

Twoja recenzja jest napisana całkiem przyzwoicie, zgrabnie, ale nie przekazuje pełnego obrazu filmu - przynajmniej ja tak to odczuwam. Ale mocny dobry się należy ;)
km-13c dnia 14.04.2009 18:02
ginger może jakieś sugestie (za mało szczegółów technicznych opisałem, czy też więcej wątków z filmu opisać?)

Z czasem postaram się nanieść poprawki lub w następnych tekstach podobnych błędów nie powtarzać;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty