Wesprzyj wydanie debiutanckiej powieści Joanny Lech!

To jest opowieść o dorastaniu. To jest opowieść o stracie.  I magii. O chłopcu w czerwonej pelerynie, który miał na imię Nic i był czarodziejem. O poszukiwaniu skarbów i zabawach w umieranie. O kocie, który nie chciał zostać Szarikiem, o sercu napędzanym mechanicznym słowikiem i Dziadku z wąsami Hitlera. O śwince Marysi, która zjadła tęczę, o bogach rzeki i Babci, która zmieniła się w drzewo. O karmieniu grobów, pladze biedronek i o tym, dlaczego koniec świata zaczął się w Niebie. To nie jest bajka o śmierci. 

„Wszystko zdarzyło się mniej więcej naprawdę”, jak pisał Kurt Vonnegut w „Rzeźni numer pięć”. 

Prawie na pewno to prawda.

Czym są "Sztuczki"?

To gawędziarska, pełna czarnego humoru opowieść o dzieciństwie, o rozrachunkach z przeszłością i dorastaniu do śmierci.

Fragmenty książki cieszą się uznaniem środowiska literackiego, były już publikowane w antologiach i czasopismach literackich, m.in. Wyspie, Fabulariach, Ricie Baum, Fa-arcie, Redzie czy Elewatorze.

Na co przeznaczymy pieniądze?

Pieniądze z akcji przeznaczymy w całości na sfinansowanie wydania debiutanckiej powieści Joanny Lech „Sztuczki”:  

Książka jest już przygotowywana do wydania.

Żeby wydać tę książkę, potrzebujemy Waszego finansowego wsparcia!

WESPRZYJ WYDANIE KSIĄŻKI

Debiutanckie książki nie mają łatwo. Trudno im się przebić do czytelników, więc i o dużej sprzedaży nie ma co marzyć. A to znaczy, że odzyskanie wydanych pieniędzy jest bardzo mało prawdopodobne.

W dodatku takie małe wydawnictwa jak Nisza nie mają też szans na dotacje z Instytutu Książki. Instytut ograniczył krąg potencjalnych dotacjobiorców do firm, które mają maksymalnie rozbudowaną księgowość. Małych na nią po prostu nie stać. Dlatego potrzebujemy Waszej pomocy!

Pomagam.pl umożliwia dokonanie płatności także przy użyciu kart kredytowych, PayPal’a, tradycyjnych przelewów bankowych oraz w okienku na poczcie.

Możecie też łatwo wesprzeć nas dowolną kwotą bez wybierania nagrody i bez rejestracji na portalu.

Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę!

 

Fragment książki

Nie przegap swojej bajki

1.
Twój Drogi Tato stracił pracę i dom. Twój Drogi Ojciec przepił wszystkie pieniążki i rozwiódł się był z Twoją Mamą; tak mi mówiłeś, gdy leżeliśmy na łące i upał wypalał nam korytarze na skórze. Twój Drogi Tato codziennie chłostał cię pasem, o, tutaj, zobacz, pokazałeś. Ale zamknęłam oczy i żułam źdźbło, które kaleczyło w usta. Słonce wszystko zakrapiało na żółto, przed oczami latały mi nieostre plamy i tak mocno pachniały mlecze. Ale zamknęłam oczy i słuchałam, gdy mi opowiadałeś, jak Twój Tato musiał sprzedać telewizor i meble i wrócić do swojej siostry, czyli Twojej Biednej Ciotki, czyli do rodzinnego domu, którego nienawidził z całego serca. Na wieś, gdzie miała kury, trzy koty, dwa psy i jedną starą krowę, ponieważ była starą panną i nie miała nic lepszego do roboty; tak narzekał Twój Ojciec, gdy wnosił wasze bagaże z samochodu. A potem musiał sprzedać nawet tego starego fiata i pójść do pracy w tartaku, gdzie pracował jego ojciec i dziadek i gdzie wciąż pracowali jego koledzy ze szkoły, którzy nie mieli matury i nigdy nie pracowali, tak jak on, na Kierowniczym Stanowisku w Poważnej Firmie, w mieście. Nikt nie był z tego powodu zadowolony, mówiłeś. Zwłaszcza ty, bo potem musiałeś wysłuchiwać tego samego codziennie rano, gdy Twój Ojciec wychodził do pracy. A zwłaszcza niezadowolone były kury i trzy koty, codziennie ostrzeliwane gradem żwiru przez Twojego Drogiego Tatę. A już zwłaszcza niezadowoleni byli wszyscy jego koledzy ze szkoły, którzy nawet nie mieli matury i nigdy nie pracowali na Kierowniczym Stanowisku w Poważnej Firmie, w mieście, bo przecież całymi dniami musieli wysłuchiwać niekończącej się litanii narzekań Twojego Ojca. Jednak najmniej zadowolona z tego wszystkiego była Twoja Biedna Ciotka, która była starą panną i nie miała nic lepszego do roboty, niż karmienie trzech kotów, dwóch psów i pasanie jednej starej krowy, zbierania żwiru z obejścia i butelek z szopy, odbierania ciebie ze szkoły a nierzadko i Twojego Ojca z zajazdu, wleczenia go do łóżka i opatrywania jego rozbitej głowy.  Mój boże, cóż za radość mnie jeszcze na stare lata czekała; narzekała Twoja Biedna Ciotka, gdy w środku nocy musiała szorować podłogę. Chociaż to kawał chłopa będzie w tym domu, jakież to szczęście; jęczała, godzinami trzymając głowę Twojego Taty nad kiblem. (...)

WESPRZYJ WYDANIE KSIĄŻKI

 

Wiktor Orzel, dodano 13.11.2015 15:34
Strona została wygenerowana przez www.portal-pisarski.pl.