Czy islam to religia, której trzeba się bać?

W związku z toczącą się w całej Europie debatą na temat kryzysu migracyjnego przypominamy tytuł, który ukazał się w ubiegłym roku nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego.

„Opętanie. Liban” Stanisława Strasburgera to wciągająca opowieść z pogranicza reportażu i fikcji literackiej. Barwny trójkąt miłosny polskiego reportażysty i dwóch kobiet – Ukrainki i Libanki, stanowi fabularną kanwę do odtworzenia społeczno-politycznej mozaiki Bliskiego Wschodu.

Jednak zamiast żmudnego wyliczania dat i faktów, autor prowadzi nas tropami wspomnień ludzi. Nie pisze podręcznika historii, ale archeologię pamięci. Dzięki temu książka pozwala na unikalne spotkanie z regionem i jego mieszkańcami „Opętanie. Liban” jest jednak czymś więcej. Stanowi zachętę do dyskusji. Strasburger stawia w przedmowie prowokacyjną tezę: „Portrety zabójców, te z mediów i te w naszych głowach, to przede wszystkim opowieść o nas samych. O naszym opętaniu”.

Stanisław Strasburger (ps. Jan Subart) jeździ na Bliski Wschód od ponad 15 lat. Nie tylko o nim pisze, ale zna go od podszewki: mówi po arabsku, wielokrotnie mieszkał w Damaszku czy w Bejrucie, współpracował z miejscowymi organizacjami pozarządowymi i instytucjami publicznymi. Poruszając się między Polską, Niemcami i Libanem, Strasburger nie boi się trudnych pytań: czy wielokulturowość to porażka czy bogactwo współczesnych społeczeństw? Czy islam to religia, której trzeba się bać? Czy Polska powinna przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu?

Wiktor Orzel, dodano 01.02.2016 16:59
Strona została wygenerowana przez www.portal-pisarski.pl.