Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Ania Greenberg
Użytkownik
|
Dodane dnia 16-07-2014 15:46 |
|
Moją największą trudnością są dialogi. Za każdym razem wielokrotnie je poprawiam ponieważ uważam, że brzmią jakby mówiła ciągle jedna osoba. Ale staram się i nie poddaje i w moim ostatnim opowiadaniu dialogi brzmiały już nie aż tak tragicznie jak wcześniej.
|
Kobieta łatwiej przyzna, że nie ma racji, gdy ma rację, niż gdy jej nie ma. - Marilyn Monroe
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
labedz
Użytkownik
|
Dodane dnia 17-07-2014 22:01 |
|
Może nie umiesz kłamać?
|
Wolał umrzeć, niż dać się zabić.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
grusia
Użytkownik
|
Dodane dnia 24-07-2014 21:19 |
|
Jedyny problem, który przeszkadza mi w pisaniu to moje lenistwo Żeby wreszcie spiąć poślady i wziąć się do roboty. Planuję sobie, że dokończę rozdział, myślę o tym, mam to cały dzień gdzieś z tyłu głowy. I nagle znajduje się milion innych rzeczy do obejrzenia, kliknięcia, przeczytania...
Druga rzecz nie jest jakaś straszna, blokująca, zatrzymująca zupełnie proces twórczy. Nie jestem nałogowcem, zresztą byłoby ciężko, bo druga połowa nie akceptuje papierosów w ogóle. Aaaale... No sprawdzone z czasów wcześniejszych, że jeden czy dwa papierosy przy pisaniu, szczególnie gdy wewnętrzny leń daje się we znaki, trochę wspomagają proces twórczy. Pewnie podobny efekt osiągnęłabym po alkoholu, gdyby nie to, że nie umiem samotnie pić [bo po co wydawać kasę, jak piję za wolno i nie poczuję nawet małego szumku w głowie? ].
Problem-nie problem, to jak chcę o jakiejś rzeczy napisać, bo gdzieś tam coś o niej słyszałam, ale się nie znam i przed pisaniem muszę się dokształcić To właściwie nawet przydatne
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
BMK
Użytkownik
- Postów: 12
- Skąd: Wielka Wiocha z Tramwajami
|
Dodane dnia 28-07-2014 13:15 |
|
Dziendoberek Grusiu. Zgadzam się, co do ożywczego wplywu odrobiny nikotyny na procesy myślowe, natomiast alkohol bywa zgubny. Przypadkowo można napisać zbyt dużo, i zbyt szczerze. A wtedy nie daj Bóg ktoś przeczyta, i wyciągnie niepotrzebne wnioski... Mogą wyjść jakieś dymy i zadymy. Zależy jeszcze co się pisze, ale bywa tak, że pióro ( klawiatura) samo leci. Wszak jest coś w tym przysłowiu: In vino Veritas. W każdym razie zalecana jest ostrożność A co do samego pisania, to czasem mam problem, w którą stronę poprowadzić akcję. Mam kilka pomysłów i nie wiem co będzie lepsze, w dalszych dziejach bohaterów, każdy wariant spowoduje trochę inny rozwój wydarzeń. Bywa tak, że zanim się zdecyduję, mija dwa, trzy dni. i tu jest pies pogrzebany, nie potrafię się trzymać żelaznego planu. Pozdr. BMK.
|
Trzeba mieć coś stałego na starość, najłatwiej mieć przyzwyczajenia.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
grusia
Użytkownik
|
Dodane dnia 30-07-2014 23:56 |
|
Pewnie jest tak, jak mówisz. Pewien znajomy z Łomianek , który obecnie zajmuje się chyba tekstami piosenek, posiadał niegdyś bloga. A że lubił i lubi nadal trochę wypić, zdarzało się, że alkohol ożywiał jego wenę twórczą, ale nie zawsze w pożądanym kierunku. Różni znajomi, a zwłaszcza znajome, to potem czytali i były zadymy...
Nawiązując do tematu, to wydaje mi się, że właśnie problemem tego kolegi w procesach twórczych było picie. Bo albo był tak pijany, że nie miał siły na pisanie, albo pisał zadymogenne bzdety
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Kurojatka
Użytkownik
|
Dodane dnia 21-06-2015 12:40 |
|
Największy problem to bohaterowie, którzy w ogromnej większości robią wszystko żeby pokrzyżować wszelkie plany. Jeden z drugim myśli, że jest nieśmiertelny bo przecież jest pępkiem dzieła. Jak sobie z tym poradzić? Ostatecznie, choć bym bronił postać z całych sił w końcu padnie gdzieś daleko od planowanych torów i muszę cofać się po kilkanaście, kilkadziesiąt stron wstecz.
Zasadniczo, nonszalancja bohaterów faktycznie ma pewien związek ze stopniem upojenia alkoholowego autora...
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Heisenberg
Użytkownik
|
Dodane dnia 21-06-2015 15:14 |
|
No to trzeba nie pić. Albo zabić bohatera. Albo jego upić, żeby zasnął i nie mógł pójść w nieplanowanym kierunku.
Moją trudnością podczas pisania jest perfekcjonizm. Niektórzy autorzy mają problem z kasowaniem tego, co już napisali. Ja mam problem z tym, żeby nie kasować, żeby sobie powiedzieć: "tak będzie dobrze". Ostateczna wersja zazwyczaj jest o wiele gorsza od tych poprzednich.
Drugi mój problem to tendencja do zabawy słowem, wplatania odniesień, a właściwie nadmiaru takowych i gmatwania, w takim stopniu, że potem sam tego nie rozumiem. Oczywiście wszystko koszem treści.
|
What's changed, Jesse?
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Leuname
Użytkownik
|
Dodane dnia 21-06-2015 16:14 |
|
Heisenberg napisał: Moją trudnością podczas pisania jest perfekcjonizm
Witaj w klubie.
Heisenberg napisał: Ostateczna wersja zazwyczaj jest o wiele gorsza od tych poprzednich.
Też często nachodzą mnie podobne refleksje - odnośnie własnej twórczości rzecz jasna. A wiąże się to w pewny stopniu z poprzednim cytatem. Przesadny perfekcjonizm prowadzi do nadmiernego redagowania, a to z kolei do zmęczenia materiału. W efekcie autor zatraca "obiektywny" ogląd sytuacji, jest zmęczony, nachodzą go wątpliwości i często pod wpływem emocji zmienia tekst brzmiący naturalnie w przekombinowany.
Zresztą to bardzo obszerny i fascynujący temat. Z czytaniem to trochę tak jak z gilgotaniem stóp - jeśli łaskoczesz własne to nic nie czujesz. Natomiast kiedy obcujesz z wytworem cudzej wyobraźni to zawsze odbierasz go w inny sposób, wydaje mi się, że zazwyczaj na korzyść danego autora.
Nawet teraz, kiedy czytam zapisane tutaj przez siebie zdania... "zapisane tutaj przez siebie" - już źle, już za dużo, nie podoba mi się, aaa, moja głowa!
Ja po prostu marzę o takim urządzeniu, albo technice, która pozwalałaby przeczytać napisane przez siebie zdania jakby widziało się je po raz pierwszy. Jedyne co u mnie działa, chociaż tylko połowicznie, to bardzo długa absencja. Optymistyczne jest to że za każdym razem taki zapomniany na miesiące lub lata fragment okazuje się jakby lepszy.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Firaga
Użytkownik
|
Dodane dnia 29-09-2015 13:25 |
|
Największy problem to odłożenie swoich przekonań na bok podczas pisania. Przez to nie umiem stworzyć postaci o konserwatywnych i prawicowych poglądach, która nie byłaby jednocześnie w jakimś stopniu "czarnym charakterem", elementem satyry albo nic nie znaczącą postacią epizodyczną. Pierwsze skrzypce może u mnie grać tylko chociaż trochę lewicujący (nie koniecznie na płaszczyźnie ekonomicznej, ale tej społecznej już tak) wolnomyśliciel, także moje teksty mają mocno propagandowy charakter. Tylko to już chyba oznaka kłopotów z moją genderową głową, nie z pisaniem.
Po drugie - nie umiem opisywać przestrzeni i pomieszczeń bez odniesienia do kierunków świata. Takie małe skrzywienie zawodowe w związku ze studiami tyflopedagogicznymi.
Po trzecie - dialogi, a zwłaszcza ich naturalność. Po czwarte - łatwo się rozpraszam podczas pisania i nawet odłączenie WIFI na to nie pomaga.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Berenika
Użytkownik
- Postów: 213
- Skąd: Galicja
|
Dodane dnia 30-09-2015 19:29 |
|
Brak inspiracji to chyba największy problem z jakim mogę się spotkać jak to jest, to tylko sky is the limit
|
KLIK w świat mojej poezji:
https://www.facebook.com/jgrabarzpoezja
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
Klau
Użytkownik
|
Dodane dnia 06-10-2015 14:36 |
|
Od czego by tu zacząć? Lista dosyć długa
Ale chyba najbardziej przeszkadzają mi w pisaniu dwie rzeczy:
- braki warsztatowe - czyli jak pisać, aby miało to ręce i nogi, fabuła była fabułą, a bohater był z krwi i kości;
oraz:
- ja sama jestem przeszkodą– czyli nie trzymam się jednego obrazu/wątku, mieszam wszystko na jednej stronie i się bardzo szybko nudzę jednym pomysłem/obrazem i zaraz przerzucam się na kolejny, którego oczywiście nie rozwijam, bo znowu pojawia się następny. I tak na jednej stronie jest zarys dziennika szalonego geniusza, ale jednocześnie zarys kryminału i oczywiście szkic przygód Bdziągwia Wielkiego. Takie ADHD.
Jest jeszcze i lenistwo – ale do tego się nie przyznaję, bo wstyd.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
faith
Użytkownik
- Postów: 771
- Skąd: Szprotawa/Zielona Góra
|
Dodane dnia 09-10-2015 13:29 |
|
Na brak inspiracji raczej nie cierpię, problemem jest raczej natchnienie, które nie zawsze przychodzi z łatwością, ale zgodzę się z poniższym cytatem:
Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie
C.R. Zafón
U mnie on sprawdza się praktynie zawsze. Trzeba usiąść skupić się i nie rozpraszać, a problemy z lekkością pióra znikną
|
Jest nas sosen w lesie wiele,
jeśli umiem to się z nimi rozdarciem dzielę.
Bywają sosny, co się wiatrom nie skłonią,
ale mój pień wiotki, wiatr zwykł kłaść go dłonią.
Lao Che
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
swistakos
Użytkownik
|
Dodane dnia 10-10-2015 10:29 |
|
Do wyżęcia mózgu zawsze wystarczy jakikolwiek temat? Gdyby to przychodziło tak łatwo, to każdy mógłby zostać pisarzem...
|
A życie jak pijany zając mknie zygzakiem do przodu.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Z czym macie problemy podczas pisania?
|
faith
Użytkownik
- Postów: 771
- Skąd: Szprotawa/Zielona Góra
|
Dodane dnia 10-10-2015 10:37 |
|
Nie pisałam o każdym, a o sobie. Jestem zdania, że natchnienie to nie jest coś niezwykłego, co spada na nas cudownie i świeci nad głową niczym aureola. Pisarze, czy poeci nie są wybrańcami Boga. Jak każdy człowiek, osiągają coś przez swoją pracę, nierzadko ciężką. A pisać można naprawdę o wszystkim. Jeśli ktoś potrafi, może zainteresować czytelnika nawet opisem niedzielnego śniadania. Oczywiście, że by mózg można było wyżąć, trzeba mieć najpierw z czego. Liczą się też chęci, bo gdy ich nie ma, nawet przyklejone do biurka łokcie nic nie pomogą. Są dni, kiedy po prostu nie wychodzi i trzeba wtedy wrzucić na luz, a wyjdzie to nam tylko na dobre.
|
Jest nas sosen w lesie wiele,
jeśli umiem to się z nimi rozdarciem dzielę.
Bywają sosny, co się wiatrom nie skłonią,
ale mój pień wiotki, wiatr zwykł kłaść go dłonią.
Lao Che
|
|
Do góry |
|