Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Autor
Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 30-09-2010 19:28
Jedna z anegdot o filozofie – cyniku mieszkającym w beczce (raczej po winie niż piwie, jeśli już):

Gdy Platon podał definicję "Człowiek jest to istota żywa, dwunożna, nieopierzona" i tą definicją chełpił się i zdobył poklask, Diogenes oskubał koguta i zaniósł do szkoły na wykład Platona, mówiąc: "Oto jest człowiek Platona". Odtąd do tej definicji dodawano słowa: "o szerokich pazurach". Anegdota jest nieprawdopodobnie dziwna - nie pasuje to do Platona, do Diogenesa bardziej. Ale człowiek dziwny jest.

Mądry rabbi Bunam z Przysuchy (następca Juda, zwanego chasydzkim Jezusem) powiedział kiedyś swoim uczniom: „Chciałem napisać księgę, miała nazywać się „Adam” i ująć całego człowieka. Jednak po zastanowieniu odstąpiłem od tego zamiaru”.

Podobną trudność, jak sądzę, przedstawiałaby próba skumulowania całości ludzkich poglądów na siebie samego, byłaby to w istocie próba streszczenia całości cywilizacji i być może przypominałaby Finnegans Wake Jamesa Joyce’a.

Podobną trudność przedstawiają abstrakcyjne wynurzenia na temat „prawdy” czy innych wartości, „dobra”, „wolności”, czy nawet, „miłości” lub „miłosierdzia”.

Immanuel Kant zadaje następujące pytania antropologiczne:

1) Co mogę wiedzieć?

2) Co powinienem czynić?

3) Czego mogę się spodziewać?

4) Czym jest człowiek (pytanie łączące, prawda?)




Szybka cytata (z: Martin Buber, Problem człowieka, Pytania Kanta)

"Heidegger odnosząc się do Kanta pisze o nieokreśloności pytania, czym jest człowiek. Bowiem: trzy pierwsze pytania dotyczą przede wszystkim skończoności człowieka – „co mogę wiedzieć” zawiera niemoc, „co powinienem czynić”, zakłada że się jeszcze czegoś nie dokonało, „czego mogę się spodziewać” oznacza, że jedno oczekiwanie jest uprawnione a drugie nie, a zatem i ono oznacza ograniczoność.

(…)

Heidegger przesunął akcenty trzech pytań Kanta. Istotne jest tutaj nie to, że tylko coś mogę, a czegoś innego już nie mogę, istotne jest nawet nie to, że tylko coś wiem, a czegoś innego nie wiem,istotne jest to, że w ogóle mogę coś wiedzieć i mogę pytać, czym jest to co mogę wiedzieć.

Chodzi nie o moją skończoność, ale o moje realne uczestniczenie w widzeniu tego, co jest w ogóle do widzenia. Podobnie pytanie „co powinienem czynić” znaczy że jest jakieś czynienie, które jest moją powinnością, a zatem nie jestem oddzielony od słusznego czynienia, lecz, właśnie dlatego, że mogę doświadczyć mojej powinności – znajduję dostęp do czynienia.


(…)

Także sens czwartego pytania, do którego można sprowadzić pierwsze trzy, jest u Kanta taki: Czym jest ta istota, która może wiedzieć, która powinna czynić, której wolno się czegoś spodziewać? To zaś, że można do niego sprowadzić pierwsze trzy pytania oznacza: istotowe poznanie tej istoty powie mi, co może ona, właśnie jako taka istota wiedzieć, co powinna, jako taka istota czynić i czego wolno jej, jako takiej istocie, się spodziewać. Ale wynika z tego także i to, że ze skończonością, daną wraz z faktem tylko to można wiedzieć, nierozerwalnie związane jest uczestnictwo w nieskończoności, które to uczestnictwo dane jest z kolei wraz z faktem, że w ogóle można wiedzieć. Wynika z tego więc, że równocześnie ze skończonością człowieka i wraz z nią musimy poznać jego uczestnictwo w nieskończoności – nie jako dwie równoległe właściwości, lecz jako dwoistość procesów, w których to procesach dopiero można poznać istnienie człowieka. Działa w nim to co skończone i to co nieskończone, a on ma udział w skończoności i nieskończoności."


Mamy tutaj popularne wyobrażenie człowieka jako bytu stojącego
w rozkroku pomiędzy światami etc.etc.

Inne ulubione me nawiązania z podręcznej pamięci, dość poetyckie:

Filozof i historyk E. Voegelin stwierdza:

"Jeżeli w historii ludzkości szukalibyśmy czegoś naprawdę niezmiennego, to musiałby nas zadowolić język opisujący napięcie pomiędzy życiem i śmiercią, między czasem i wiecznością, między porządkiem i chaosem, prawdą i nieprawdą, sensem i bezsensem, miłością Boga i miłością siebie, otwartością i skrytością duszy, między cnotą otwarcia się na wartości, które niesie wiara, nadzieja i miłość, a zamknięciem się w sobie w postaci jakiejś hybrydy czy w buncie, pomiędzy radością a rozpaczą, pomiędzy wyobco­waniem ze świata a wyobcowaniem od Boga. Gdy rozdzielimy pary tych symboli i zhipostazujemy obszary napięć jako niezależne byty, to zniszczymy tę autentyczną egzystencję, której doświadczali sami twórcy powyższej symbolizacji; rozpadnie się wówczas świado­mość i intelekt, zdeformujemy i zredukujemy własne człowieczeństwo albo do stanu cichej rozpaczy, albo do oportunistycznego aktywizmu, do narkomanii lub manii telewizyjnej, do hedonistycznego obłędu bądź do kurczowego trzymania się prawdy (nawet za cenę mordu), albo do cierpienia wynikającego z absurdalności życia i z godzenia się na byle ja­ką rozrywkę, czyli na Pascalowskie divertissement, które staje się namiastką utracone­go kontaktu z rzeczywistością.


Voegelin rozwija tym samym myśl kierkegaardowską: "Człowiek jest syntezą skończoności i nieskończoności, czasowości i wieczności, konieczności i wolności".

Czesław Miłosz zwierza się zaś w jednym z wywiadów:
"Bardzo zawsze ubolewałem, że jestem złożony z samych sprzeczności. Pomogła mi Simone Weil, która pisze gdzieś, że sprzeczność jest dźwignią transcendencji. Jeżeli sprzeczność niemożliwa jest do przezwyciężenia, musimy zaakceptować oba jej końce".

---------------------------------------------------------------------------------

Kwestia potencjalności.

Kwestia potencjalności – i jej aktualizacji.

Kwestia idei i rzeczywistości, teorii i praktyki, bytu i wartości, kroku
i marszu, dążenia i celu.


Dobro i zło aktualizuje się w wyborze, bardziej niżby rzec: że trwa, jak mądrze się prawi, że nie ma dobra bez zła, góry bez doliny, jak światło wytryska wyłącznie na tle ciemności.

Lecz może: dzień po nocy, noc po dniu, pod górkę i z góry, wędrówka – i taki byłby cykl wyboru, taki byłby cykl życia - lecz nie, że zejść w dolinę znaczy: zło, lecz, że zejść w dolinę się musi z góry lub w drodze na nią.


A może świat mikro (człowieka, mikrokosmosu), z jego percepcją makro jest tą specyficzną całością – gdzie człowiek musi ciągle aktualizować swą potencjalność – jak się dzieje w mikroświecie – choć „widzi” w makro. Ot, przekorna perspektywa.

Dochodziłby on jednak do makro, gdzie TRWA w takim oto układzie:

Ja (wybieram w mikro, postrzegam w makro) poprzez wybór w mikro wchodzę w makro, gdzie trwam, a to makro to jedność mikro i makro – po moim wyborze.

I to jest mikro i makro,
ogólna teoria wszystkiego.

Czas na wszystkiego ogólną praktykę, czyli wpierw szczególną praktykę małego.

-------------

Dużo tu skrótów myślowych, ale ufam, że są do pokonania przy odpowiednim wsłuchaniu się w tekst. Nie chcę sprawy "prześwietlać", czując, że, podobnie jak w prześwietlonym planie, gubią się szczegóły w cieniach. Efekt taki może nastąpić, gdy oświetla się metaforę, która próbuje dotknąć tajemnicy.

Niektórzy fizycy widzą możliwość połączenia świata mikro (fizyka kwantów) ze światem makro (teoria względności) a więc, najprościej mówiąc - stworzeniu ogólnej teorii pola - przy łączeniu fenomenu grawitacji..tutaj uwaga - z fenomenem świadomości. A mówiąc jeszcze bardziej generalnie: włączeniu elementu typowo ludzkiego, choć uważa się też, że nie tylko ludzkiego (świadomości) w fizykę materii.

Wchodzimy tutaj w sprawy bardzo ścisłe, dlatego proszę zawodowców i innych, którzy ewentualnie rzecz przeczytają, aby wytknęli mi ewidentne przekłamania w tym, co napisałem powyżej. To znaczy: dlaczego - ewentualnie - nie mogę, napisać tak jak napisałem, pozostając na gruncie „humanistycznym” i nie roszcząc sobie pretensji do precyzji, bo jest to bzdurą i wynika z niezrozumienia idei, teorii i spekulacji czysto fizycznych.


P.S.

Swoją drogą, jako dzieciak, obdarzałem świadomością całą materię, także nieożywioną. To nawet dla dzieci typowe. Zrobiłem np. pogrzeb pękniętej piłce, żałowałem stłuczonego dzbanka (ze względu na jego ból), albo, co już rzeczywiście chyba dziwaczne, jedząc jakąś potrawę, która mi nie smakowała, przepraszałem ją najpierw za to, że ją zjadam, a później - co ważniejsze - za to, że pewnych jej elementów (np. niesmacznego pulpeta) nie zjadam - by nie poczuł się obrażony, że jest niesmaczny..

Powyższe uwagi nie mają charakteru naukowego.
Nauka, to, choć pojęcie węższe, w pewnym sensie, coś więcej niż kultura, wzbogacona jest bowiem o systematyzm, krytycyzm i..dowody :) Jeśli jednak mówimy o wartościach (nauka zwana aksjologią), dowody często odnajdujemy tylko w samych sobie..i muszą nam wystarczyć.
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Mark Użytkownik
  • Postów: 201
  • Skąd: Wrocław
Dodane dnia 30-09-2010 20:36
Do całości Twoich rozważań dorzuciłbym jeszcze jedne z podstawowych twierdzeń logiki formalnej, które przydaje się przy badaniach humanistycznych, a mianowicie twierdzenia limitacyjne Kurta Gödla:

Twierdzenie o niezupełności - dowolny system formalny zawierający w sobie aksjomaty arytmetyki liczb naturalnych, jest albo zupełny albo niesprzeczny i nigdy nie posiada obu tych cech jednocześnie. Przy czym - System formalny niesprzeczny – system, w którym nie da się udowodnić jednocześnie pewnego zdania i jego zaprzeczenia, a System formalny zupełny - system, w którym możliwe jest przeprowadzenie dowodu dowolnego, prawidłowo zapisanego zdania tego systemu, lub jego zaprzeczenia.

Twierdzenie o niedowodliwości niesprzeczności - nie da się dowieść, w ramach tego systemu, niesprzeczności żadnego systemu formalnego zawierającego arytmetykę liczb naturalnych. Aby taki dowód przeprowadzić, niezbędny jest system wyższego rzędu, którego niesprzeczności w ramach niego samego również nie da się dowieść.

Czyli w konsekwencji aby utrzymać w całości jakikolwiek system formalny zawsze musi być nad nim jakiś inny system formalny (aksjomatyczny) wyższego rzędu.

Hehe :D
'This is my road from hell'
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 30-09-2010 20:39
Tak, kiedy pierwszy raz usłyszałem o twierdzeniu Goedla podpasowało mi to pod wiele spraw, ale później trochę się zacukałem, doczytując o ograniczeniach (strice matematycznych) tego twierdzenia..

:)
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 01-10-2010 07:46
człowiek? Przypomniala mi sie anegdota z życia bodaj Platona - nieopierzony dwunóg o płaskich paznokciach ;)
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 01-10-2010 19:30
W zasadzie jak myślę jest to anegdota z życia Diogenesa, bo pasuje raczej do jego poczucia humoru niż do rozeznania świata na serio przez Arystoklesa. Waść czytał tekst? ;)
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 02-10-2010 07:28
przeskoczylem początek skupiając się na tekstach źródlowych. :|
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 02-10-2010 08:33
Tekst jest specyficznie wybiórczy :)
Ale widzę, zaszła nam ładna synchroniczność ..
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 02-10-2010 08:43
Cytat:
Swoją drogą, jako dzieciak, obdarzałem świadomością całą materię, także nieożywioną. To nawet dla dzieci typowe. Zrobiłem np. pogrzeb pękniętej piłce, żałowałem stłuczonego dzbanka
Tak, to jedna z teorii powstania religii. Ludzie zawsze mieli skłonność do uosabiania nie tylko piłek, ale też słońca, burzy itd.

Co do człowieka.
Cytat:
człowiek, Homo sapiens, istota żywa wyróżniająca się wśród innych najwyższym rozwojem psychiki i życia społecznego, jedyna posiadająca kulturę i zdolna do jej tworzenia, pod względem biologicznym gatunek człowiekowatych (Homo sapiens) żyjący od schyłku plejstocenu; z punktu widzenia zoologii gatunek należący do podtypu kręgowców, gromady ssaków, rzędu naczelnych, podrzędu małp wąskonosych, rodziny człowiekowatych
to definicja z Encyklopedii PWN

Niebezpiecznie jest tworzyć inną definicje niż ta biologiczna ;) bo można by uznać np dziecko urodzone z porażeniem mózgowym za nieczłowieka.
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 02-10-2010 12:11
Tekst, nawet pozornie, nie stara się definiować. A jedynie metaforyzować. A to, że człowiek może być postrzegany jako tajemnica (otchłań itd.) - to częsty bardzo motyw literacki także..

Definicje, także te encyklopedyczne, wg mnie, bardziej rzecz spłycają, dlatego, zapraszam raczej do refleksji nad tą pokręconą konstrukcją, którą proponuję (mikro - makro i napięcia między: idea/rzeczywistość, potencjalność/aktualizacja, teoria/praktyka, myśl/działanie itd.).

Czy może jest to jednak mocno niezrozumiałe? W takim wypadku można coś dopowiadać.. Ale nie wiem czy warto, bo choć rzecz, ma wg mnie, wagę, to dla innych wagi takiej w ogóle może nie mieć..:)
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 02-10-2010 12:49
Cytat:
Definicje, także te encyklopedyczne, wg mnie, bardziej rzecz spłycają,
To da się bardziej spłycić. Wg mnie lepiej o tym nie myśleć, bo człowiek jest bardziej skomplikowanym zwierzęciem li tylko, po co dochodzić do tego wniosku? To mało przyjemne.
Można oczywiście wymyślać w nieskończoność jakieś poetyckie wizje człowieka, ale to tylko literatura. Zabawa intelektualna, można tak, a można sobie blanta zjarać podobne wnioski wychodzą.
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 02-10-2010 14:04
Czasem zabawa intelektualna, czasem ba - religia i jej dogmaty/teorie..A jak wiadomo, religie miały i mają wpływ na bardzo praktyczne aspekty życiowe..

Ale ja nie o tym: właśnie tekst tego dotyczy - jak z teorii przeskakuje się do praktyki. Tego właśnie dotyczy :)
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 30-10-2010 12:23
Cytat:
garrpata Tomaszu, żeby coś zniszczyć, to nie trzeba dużego nakładu sił i środków.
Żeby coś stworzyć... o, to już potrzeba dużo więcej
Lecz, aby "ujarzmić" naturę, lub chociażby powstrzymać jakiś kataklizm, to jest to prawie niemożliwe.

Dobrze. Ale nie na razie nie wiemy nic o istneniu jakiejść innej świadomie myślącej istocie, myślącej abstrakcyjnie i planujące na taką skalę, świadomie planującej, która byłaby wstanie dokonać więcej niż my. Skoro nie istnieje, żadna świadoma istota stojąca wyżej od nas, to możemy powiedzieć, że jesteśmy Bogami.



Jaki paradoks pozorny wyłania się z mojego myślenia. Ale mimo tego, że człowiek jest tylko zwierzęciem, to jest jednocześnie najpotężniejszym zwierzęciem w naszym układnie, a może i w całym wszechświecie. Po co więc szukać innych bogów, skoro sami jesteśmy czymś tak wspaniałym.
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Marat Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 30-10-2010 17:04
Cytat:
Jaki paradoks pozorny wyłania się z mojego myślenia. Ale mimo tego, że człowiek jest tylko zwierzęciem, to jest jednocześnie najpotężniejszym zwierzęciem w naszym układnie, a może i w całym wszechświecie.


Bardzo, bardzo wątpliwe tezy. Ironicznie?
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Samuel Niemirowski Użytkownik
  • Postów: 2563
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 30-10-2010 17:48
Marat, po przeczytaniu Voegelina mam wrażenie, że cała ta wielka humanistyka od początku trąci jakąś ułomnością. Jedynie Kant i Heidegger trzymają poziom.

"Swoją drogą, jako dzieciak, obdarzałem świadomością całą materię, także nieożywioną. To nawet dla dzieci typowe. Zrobiłem np. pogrzeb pękniętej piłce, żałowałem stłuczonego dzbanka (ze względu na jego ból), albo, co już rzeczywiście chyba dziwaczne, jedząc jakąś potrawę, która mi nie smakowała, przepraszałem ją najpierw za to, że ją zjadam, a później - co ważniejsze - za to, że pewnych jej elementów (np. niesmacznego pulpeta) nie zjadam - by nie poczuł się obrażony, że jest niesmaczny.."

Przykro mi, ale ja tak nie miałem :)

O tych sprzecznościach ciekawe, ale skądś mi już znane.

Na Twoje pytanie nie jestem Ci w stanie odpowiedzieć, ponieważ chyba tylko Ty jesteś na takim poziomie abstrakcji, zaś ja żadnym tam zawodowcem nie jestem.
"Nie będę zmieniał świata ani Zachodu. Podążą one ku swoim celom tak jak spadająca gwiazda. Ja będę jednak pracował i zmieniał się".
E. Wiechert

www.prozafotografii.blox.pl
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 30-10-2010 20:06
Potraktuję tekst autora ogólnie, ponieważ postawa obiektywistyczna jest przeciwna do mojej i jej subtelności nie korespondują z moimi.

To rzetelna medytacja obiektywistyczna. Rzetelna, bo zdynamizowana niedomykaniem się postawy wobec świata i życia. Oczywiście inaczej być nie może. Zastanawia mnie w tym dążeniu cel. Whitehead powiedział, że "cała filozofia to tylko przypisy do Platona", a według mnie, ta linia platońska jest jakąś przewlekłą chorobą intelektualną. Chęć (wiara w) zamknięcia świata w pojęciach, chcica (pardon) pewności. Przecież pomyślny kres tej drogi to jedność i idąca za nią jednakowość, istny horror. Ja pytam czy obiektywista zastanawiał się kiedyś co by było, gdyby jego dociekania się zakończyły, co by było gdyby poznał Prawdę, a ponadto wiedział kim jest. To byłby faktyczny koniec świata, albo coś gorszego, hiper-nuda.
Osobiście nigdy nie wszedłem na drogę obiektywnego traktowania "wszystkości", jestem subiektywistą żyjącym wyłącznie w sferze mikro (posiłkując się terminologią autora). Myślę że wpisuję się (z małą resztą) w egzystencjalizm Sartra, ten optymistyczny, twórczy. Wiem ile na tym tracę i jaki bywam śmieszny dla osób trzecich, ale też dużo zyskuję.

Konsekwencje postawy subiektywnej:
_______________________________
. wartość jest kwestią gustu na wzór estetyki
.. moralność jest wpisana w styl życia, jest jego (stylu) elementem
... człowiek (ja) jest efektem mojego rozwoju, to ja definiuję go swoim życiem. Każdy człowiek jest wariantem człowieka i każdy jest prawdziwy (humanizm)
.... nie wydaję sądów o rzeczywistości, nie rozpoznaję rzeczy i zdarzeń takimi jakimi są same w sobie, a tylko dzielę się wrażeniami. Wrażenia są aprioryczne, może najwyżej błędnie je interpretuję
... pogląd jest więc decyzją intelektualną, nie jedyną, ale wybraną tymczasowo (jak obstawianie konia na wyścigach)
.. dynamika postawy subiektywnej wynika z relacji ja<->nie ja, a nie z ja<->prawda. To istotna zaleta, bo obiektywista nie jest w stanie zrozumieć tego (prawdy) z czym wchodzi w relację.
. metafizyka jest wszystkim. Umiem na własny użytek opisywać/logizować przeszłość, ale przyszłość jest niepoznawalna (postawa ignorancka wobec nauki, a w szczególności dziedzin humanistycznych). Probabilizm ogólny
permanentna samotność (zaleta - pogodzenie się z samotnością już na starcie życia)
_____________________________
Przepraszam że się nie zazębiam z tekstem wykładającym temat, ale to naturalne. Przedstawiłem zwięźle przeciwne podejście do zagadnienia "człowiek i wartości". Życie bez dążenia do Prawdy, życie jako kreacja własnej egzystencji.

"jak z teorii przeskakuje się do praktyki?" - nie tworzyć teorii, żyć według schematu akcja-refleksja.
Do góry
Autor
RE: Czym jest człowiek oraz o wartościach i..fizyce.
weronikulus Użytkownik
  • Postów: 177
  • Skąd:
Dodane dnia 15-07-2011 14:24
[quote]Marat napisał/a:
Jedna z anegdot o filozofie – cyniku mieszkającym w beczce (raczej po winie niż piwie, jeśli już):

Gdy Platon podał definicję "Człowiek jest to istota żywa, dwunożna, nieopierzona" i tą definicją chełpił się i zdobył poklask, Diogenes oskubał koguta i zaniósł do szkoły na wykład Platona, mówiąc: "Oto jest człowiek Platona". Odtąd do tej definicji dodawano słowa: "o szerokich pazurach". Anegdota jest nieprawdopodobnie dziwna - nie pasuje to do Platona, do Diogenesa bardziej. Ale człowiek dziwny jest.

Mądry rabbi Bunam z Przysuchy (następca Juda, zwanego chasydzkim Jezusem) powiedział kiedyś swoim uczniom: „Chciałem napisać księgę, miała nazywać się „Adam” i ująć całego człowieka. Jednak po zastanowieniu odstąpiłem od tego zamiaru”.

Podobną trudność, jak sądzę, przedstawiałaby próba skumulowania całości ludzkich poglądów na siebie samego, byłaby to w istocie próba streszczenia całości cywilizacji i być może przypominałaby Finnegans Wake Jamesa Joyce’a.

Podobną trudność przedstawiają abstrakcyjne wynurzenia na temat „prawdy” czy innych wartości, „dobra”, „wolności”, czy nawet, „miłości” lub „miłosierdzia”.

Immanuel Kant zadaje następujące pytania antropologiczne:

1) Co mogę wiedzieć?

2) Co powinienem czynić?

3) Czego mogę się spodziewać?

4) Czym jest człowiek (pytanie łączące, prawda?)




Szybka cytata (z: Martin Buber, Problem człowieka, Pytania Kanta)

"Heidegger odnosząc się do Kanta pisze o nieokreśloności pytania, czym jest człowiek. Bowiem: trzy pierwsze pytania dotyczą przede wszystkim skończoności człowieka – „co mogę wiedzieć” zawiera niemoc, „co powinienem czynić”, zakłada że się jeszcze czegoś nie dokonało, „czego mogę się spodziewać” oznacza, że jedno oczekiwanie jest uprawnione a drugie nie, a zatem i ono oznacza ograniczoność.

(…)

Heidegger przesunął akcenty trzech pytań Kanta. Istotne jest tutaj nie to, że tylko coś mogę, a czegoś innego już nie mogę, istotne jest nawet nie to, że tylko coś wiem, a czegoś innego nie wiem,istotne jest to, że w ogóle mogę coś wiedzieć i mogę pytać, czym jest to co mogę wiedzieć.

Chodzi nie o moją skończoność, ale o moje realne uczestniczenie w widzeniu tego, co jest w ogóle do widzenia. Podobnie pytanie „co powinienem czynić” znaczy że jest jakieś czynienie, które jest moją powinnością, a zatem nie jestem oddzielony od słusznego czynienia, lecz, właśnie dlatego, że mogę doświadczyć mojej powinności – znajduję dostęp do czynienia.


(…)

Także sens czwartego pytania, do którego można sprowadzić pierwsze trzy, jest u Kanta taki: Czym jest ta istota, która może wiedzieć, która powinna czynić, której wolno się czegoś spodziewać? To zaś, że można do niego sprowadzić pierwsze trzy pytania oznacza: istotowe poznanie tej istoty powie mi, co może ona, właśnie jako taka istota wiedzieć, co powinna, jako taka istota czynić i czego wolno jej, jako takiej istocie, się spodziewać. Ale wynika z tego także i to, że ze skończonością, daną wraz z faktem tylko to można wiedzieć, nierozerwalnie związane jest uczestnictwo w nieskończoności, które to uczestnictwo dane jest z kolei wraz z faktem, że w ogóle można wiedzieć. Wynika z tego więc, że równocześnie ze skończonością człowieka i wraz z nią musimy poznać jego uczestnictwo w nieskończoności – nie jako dwie równoległe właściwości, lecz jako dwoistość procesów, w których to procesach dopiero można poznać istnienie człowieka. Działa w nim to co skończone i to co nieskończone, a on ma udział w skończoności i nieskończoności."


Diogenes pan zaczepił ciekawą kwestię nakurczakowania definicji człowieka. Scena wspomniana musiała być zdumieniem dużym i emocyj dużo dostarczyć chciała.

Napisanie książki o człowieku byłoby odtworzeniem kąta obserwatorium. Odtworzeniem skupienia na punkcie odniesienia własnym. Niepojętościami zajmowanie się to jak gryzienie kabli w oczekiwaniu na prąd fizycznie formujący się w ciało (wychodzenie człowieka z kabla?). Tymczasem prąd wspomniany taki w nas wceluje samych (to to odniesienie własne, które jest możliwe, ale niepełne nigdy).

Heidegger odnosząc się do Kanta prawdy gdaczące głosi. Zgadzam się co do istnienia ograniczoności i nieokreśloności.
To co można ponawypytywać mając wiedzenie (oj) to jakaś wysoka sztuka (a taka oczywista). Czym jest to co wiedzeniem już jest? I to czym jeszcze wiedzeniem nie jest naszym?

Czynienie to zdumiewająca powinność - bo się da i jest skończone. "W ogóle można"- to to celne określenie nieskończoności. Wspaniałe. Dwa procesy możności poznania człowieka? Nie do końca ze względu na istnienie "w ogólność" patrzenia,"nie w siebie" tylko.
Do góry
Numer GG
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]