in vitro, in vivo
Autor
in vitro, in vivo
Abi-syn Użytkownik
  • Postów: 1458
  • Skąd: Mazowsze
Dodane dnia 28-10-2010 17:51
Chciałbym się wpisać w dyskusję o in vitro, temat trudny, chyba jeszcze trudniejszy niż aborcja, trzeba posiadać sporo wiedzy biologicznej aby upewnić się co do konieczności takiego poczęcia, trzeba również spojrzeć na racje moralne i relacje społeczne:
mam na ten temat dość konkretne zdanie niekoniecznie zgodne z odczuciem większości, jestem ciekawy Waszego zdania na ten temat;
zapraszam do dyskusji
Wadą ideału jest to, że jest ideałem, cóż, ja nim nie jestem, więc ..., jestem bez wad
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 28-10-2010 18:09
No temat już jest nieźle zaczęty na naszym portalu i ludzie już zdąrzyli się kłócić. Ostre iskry idą.



Dla mnie temat jest jasny, dziwią mnie kontrowesje. Człowiek jest największą wartością, dzieci błogosłwieństwem, potwór odmawia ludziom prawa do posiadania potomstwa. O Hiltler stosował sterylizację.
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Abi-syn Użytkownik
  • Postów: 1458
  • Skąd: Mazowsze
Dodane dnia 28-10-2010 18:22
czy jest już wątek?
zdawało mi się, że zaczynam ...

ogólnie, na sam początek:
metoda jest "świeża", nie ma jeszcze pokolenia dzieci z probówki, stosowana jest ze dwadzieścia lat, może trzydzieści:
są poczynione pewne obserwacje co do, w sumie, młodych osób w ich tzw dorosłym życiu, pora przyjrzeć się dokładnie...
( jeden z aspektów kontrowersji - czy można, czy trzeba badać, "testować" wolnego człowieka ... )
Wadą ideału jest to, że jest ideałem, cóż, ja nim nie jestem, więc ..., jestem bez wad
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
julanda Użytkownik
  • Postów: 386
  • Skąd: Warszawa
Dodane dnia 28-10-2010 18:28
Ciekawy temat. "Dzieci są błogosławieństwem" - to w zasadzie jest teza, rozwinięcie i odpowiedź. Odpowiedź nawet i trochę przewrotna. Z biologicznego punktu widzenia nie jest do końca dobrym pomagać naturze. Jesli sama nie umiała czegoś dokonać, to nie zawsze ludzka pomoc odniesie dobry skutek. Biolodzy to wiedzą. O problemie można mówić, inaczej wyglądają nasze odważne teorie, gdy staje się z nim oko w oko. Tak też zakładam, że nie mam zdania. Ale skąd Abi wynalazł ten temat?
Miałam wykłady z etyki na UKSW z ks. dr A. Filipowiczem. Bardzo ciekawe. Myślę, że warto posłuchać, co ma do powiedzenia, a ma. Problem tkwi jakby w czym innym (...)
"Poezja jest snem śnionym w obecności rozumu." Tommaso Ceva

Dozgonnie wdzięczna Szaremu Kotu zza rzeki o imieniu Szakal...
Do góry
Numer GG
Autor
RE: in vitro, in vivo
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 28-10-2010 18:42
Najstarszy człowiek poczęty metodą pozaustrojowego poczęcia ma zdaje się 27 lat. Czy powiecie rodzicom tych dzieci, że mają dzieci z próbówki? A czy tym dzieciom powiecie, że są z próbówki?

Cytat:
Jesli sama nie umiała czegoś dokonać, to nie zawsze ludzka pomoc odniesie dobry skutek
Niebezpieczne stwierdzenie, metoda stosowana w starożytnej Sparcie. Chyba o to chodzi w medycynie, by ratować tych, którym natura nie pomogła. To straszne stwierdzenie, wobec upośledzonych, wobec bezpłodnych, i ogólnie ułomnych - piękne słowo.

Ja wewnętrznie się buntuję, przeciwko przyjmowaniu chorób jak kara Boga, czy natury. To jest główne zadanie postępu polepszanie naszego życia, czy polepszeniem nie jest danie prawa bezpłodnym do posiadania potomstwa.

Zauważcie ilu ludzi ma dzieci, kiedy tego nie chce, jak je traktują, jak te dzieci cierpią. A pomyślcie kim są ludzie, którzy poświęcają tyle energii by mieć własne dzieci, którzy walczą o to,a medycyna im w tym pomaga, czy oni będą złymi rodzicami, skoro są gotowi nawet na ekskomunikę na odrzucenie, potępienie? To ludzie których trzeba szanować.



Cytat:
Miałam wykłady z etyki
O właśnie i co ma etyka do posiadania dzieci? Myślałem, że posiadanie dzieci nie jest problemem etycznym?
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Abi-syn Użytkownik
  • Postów: 1458
  • Skąd: Mazowsze
Dodane dnia 28-10-2010 18:46
jest, jeżeli na ten przykład prawdopodobieństwo późniejszej bezpłodności jest duże:
czy dzieci z probówki mogą mieć dzieci ? ( nie za bardzo wiadomo, pewnie niektóre tak, na pewno nie wszystkie ... )
Wadą ideału jest to, że jest ideałem, cóż, ja nim nie jestem, więc ..., jestem bez wad
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 28-10-2010 18:55
No dobrze medycznie jest to problematyczne. Dlatego należy prowadzić badania i szukać coraz lepszych i doskonalszych metod, odbieranie dotacji czy walka z medycyną nie jest metodą. To nie jest problem etyczny, tylko problem medyczny.
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Abi-syn Użytkownik
  • Postów: 1458
  • Skąd: Mazowsze
Dodane dnia 28-10-2010 19:14
etyczny też:
nie są znane skutki przekazywania wad genetycznych, czy też długości życia ludzi tak poczętych, o społecznych, ba, prawnych niewiele się mówi:
są problemy i prawne, opisze później
Wadą ideału jest to, że jest ideałem, cóż, ja nim nie jestem, więc ..., jestem bez wad
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 28-10-2010 19:22
Cytat:
nie są znane skutki przekazywania wad genetycznych, czy też długości życia ludzi tak poczętych
Wg mnie to problem medyczny. Dyskusje etyczne nie rozwiążą takich problemów jak wady genetyczne, czy długość życia przecież. To zadanie dla naukowców, nie zaś dla filozofów.



Cytat:
o społecznych, ba, prawnych niewiele się mówi:
No to jest powód do dyskusji.Ale problem społeczny może wynikać tylko z tego powodu, że wielu ludzi wciąż uważa zapłodnienie pozaustrojowe za sprawę etyczno-moralną.
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Jack the Nipper Użytkownik
  • Postów: 3011
  • Skąd: Centrum Świata
Dodane dnia 28-10-2010 19:23
Cytat:
Abi-syn napisał/a:
jest, jeżeli na ten przykład prawdopodobieństwo późniejszej bezpłodności jest duże:
czy dzieci z probówki mogą mieć dzieci ? ( nie za bardzo wiadomo, pewnie niektóre tak, na pewno nie wszystkie ... )


Należałoby najpierw stwierdzić, czy rodzice "dziecka z probowki" sa całkowicie bezpłodni, czy tez tylko jedno z nich, oraz zbadać, czy są bezpłodni tylko w konfiguracji ze sobą, czy zawsze (w sensie że jak będą współzyc z innymi partnerami to też nie będą mogli mieć dzieci).
Gdyby Bóg chciał, aby ludzie chodzili nago, to by nas takimi stworzył.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: in vitro, in vivo
Abi-syn Użytkownik
  • Postów: 1458
  • Skąd: Mazowsze
Dodane dnia 28-10-2010 19:25
trochę skręcam, jest coś takiego jak bioetyka, która próbuje wypowiadać się na temat nie do końca jasnych i pewnych eksperymentów medycznych:

na ten przykład klonowania ludzi:
i owszem, eksperymentuje się:
- na zwierzętach, klony żyją krócej! - pewnik

ludzi w związku z tym taką metodą się nie "robi", chociaż nic nie stoi na przeszkodzie:

- odbiegłem od tematu, poddaję do dyskusji następną moją wątpliwość:
- jeśli tak, to czy wszystkim "chcącym"?
Wadą ideału jest to, że jest ideałem, cóż, ja nim nie jestem, więc ..., jestem bez wad
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Dzon Użytkownik
  • Postów: 224
  • Skąd: Katowice
Dodane dnia 28-10-2010 23:43
Wtrącę się do dyskusji z moim niepopularnym poglądem na świat;-)

Sama dyskusja na temat inVitro była już na portalu.
Na samym początku wrzucę moją wypowiedź z innego tematu na forum:

"Oprócz tego o czym mówisz to też ważnym argumente Kościoła jest stosunek do dziecka. Katechizm mówi o tym że powinno się mówić nie o "Prawie do dziecka" ale o "Prawach dziecka". Tzn. nie można zapominać że dziecko nie jest własnością rodziców, a rodzice wychowują je do samodzielności. Żaden człowiek nie może mieć prawa(w sensie gwarancji) posiadania dziecka bo dziecko jest człowiekiem, a nie dobrem jak samochód, czy telewizor.
Bezdzietność jest wielkim dramatem i nikt tego nie neguje, ale hmmm, dlaczego nie adoptować dzieci.

Argumenty Kościoła są natury filozoficznej etycznej, a nie religijnej. Tak jak w przypaku powracającego pytania o aborcję, tzn. kiedy zaczyna się człowiek i jego prawo do życia."

I tak sobie myślę że rozwiązanie tego problemu: kiedy zaczyna się człowiek? jest podstawowe dla dyskusji które nazywamy bioetycznymi. Jeśli nie odpowiemy na pytanie kim są zarodki które przy użyciu tej metody są albo niszczone albo zamrażane, to nie ma co zaczynać rozważań co z nimi robić. To nie jest sprawa kompromisu, ani przekonań religijnych.

Jeśli przyjmiemy że człowiek zaczyna się od poczęcia ( a jest to najbardziej logiczna odpowiedź bo wiemy że wcześniej nie, a potem nie wiemy) to nie można dla życia jednego poświęcać kilku innych. Moralnośc nie może zasadzać się na widzimisię, ale na logice. Cel nie uświęca środków.


Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 29-10-2010 01:38
Stosunek państwa do in vitro nie może zadowolić wszystkich jego obywateli, to normalne. Państwo jest jedno a jego mieszkańców raczej więcej. Wyrażając pogląd o tym jak państwo ma się ustosunkować do in vitro, mówimy o tym jakie ma być nasze państwo. Przyjmując stanowisko katolików decydujemy się na państwo katolickie. Osobiście nie widzę wyjścia poza "wolną amerykanką". Każdy decydujący się na in vitro, aborcję, dodatkowe cycki i powiększenie genitaliów niech robi to i ponosi konsekwencje.

Zastanawia mnie jednak pewien paradoks. Dla wnikliwszych katolików metoda in vitro jest ciosem w ideę niepokalanej dziewicy. Matka Boska jest prekursorką in vitro (w bardzo naciąganej interpretacji) :) Pozwolę sobie na sci-fi i pociągnę myśl dalej. A jakby tak jakiś naukowiec wszedł w posiadanie nasienia kogoś rangi ojca Pio, albo Wojtyłły i zapłodnił kobietę... Co wtedy?

Religia jest płaszczyzną, na której można mnożyć takie paradoksy i jej rycerze dobrze o tym wiedzą. Teologia katolicka oparta na tomizmie, a ten na arystotelizmie, nie wytrzymałaby kompromisu z nauką. Jeśli świat pójdzie w stronę nauki bez ograniczeń, to Kościół umrze śmiercią naturalną, a religia przetrwa tylko w formie indywidualistycznej, subiektywnej (protestantyzm, prawosławie). Ja bym tego chciał. Kościół rzymsko-katolicki broni swojej przestrzeni intelektualnej. On jej już nie rozszerzy bardziej, to skostniała materia, podczas gdy nauka żyje.

Reasumując, KK odwleka swoją śmierć walką z aborcją, in vitro i tym co jeszcze nadejdzie.
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Dzon Użytkownik
  • Postów: 224
  • Skąd: Katowice
Dodane dnia 29-10-2010 09:03
"Każdy decydujący się na in vitro, aborcję, dodatkowe cycki i powiększenie genitaliów niech robi to i ponosi konsekwencje."

dodatkowe cycki i powiększenie genitaliów ok, bo faktycznie tylko osoba zainteresowana ponosi konsekwencje, invitro i aborcja to co innego.

Prosiłbym o dyskusję z argumentami, a nie samym kościołem, bo ta odbywa się w innym temacie forum. np. w temacie Chrześcijaństwo, jest dyskusja na temat stosunku kościoła do nauki. Tak samo na temat tego czy kościół przetrwa itp. Gdzie indziej wszelkie spiskowe i niespiskowe teorie dlaczego Kościół mówi tak a nie inaczej, a tutaj zastanów się nad argumentami.

Paradoks? Raczej żart. traktujesz tę swoją wypowiedź poważnie? Raczej jest to argument gimnazjalisty, nie ubliżając gimnazjalistom. Jeśli tylko takie paradoksy można mnożyć w katolicyźmie to jestem całkowicie spokojny o przyszłośc mojego Kościoła;-)
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Jack the Nipper Użytkownik
  • Postów: 3011
  • Skąd: Centrum Świata
Dodane dnia 29-10-2010 10:24
Jeśli dobrze zrozumiałem stanowisko Kościoła, to in vitro jest niedopuszczalne, ponieważ to czlowiek (lekarz) decyduje które zarodki będa miały szansę na życie, a które zostaną zamrozone (zapewne na zawsze) lub "usunięte".

Dobrze.

To w takim razie, przez analogię, niedopuszczalna powinna być działalność charytatywna. Bo znów człowiek decyduje ktorzy to ludzie dostana jeśc i pić, a którzy umrą z głodu.
Gdyby Bóg chciał, aby ludzie chodzili nago, to by nas takimi stworzył.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: in vitro, in vivo
bassooner Użytkownik
  • Postów: 682
  • Skąd:
Dodane dnia 29-10-2010 10:39
w izraelu, po długotrwałych negocjacjach z rabinami, zdrowe i płodne kobiety mogą oddawać swoje jajeczka, kobietom niepłodnym i dostają za to nawet 1500 dolców.
in vitro jest, z tego co wiem całokowicie dopuszczone i refundowane, a problemy z rabinami tyczyły się jedynie spornej kwestii uznania przyszłego dziecka, jako żyda, ponieważ jak wiadomo, żydem może być dziecko z matki żydówki, a dawczynie nie zawsze żydówkami są.
ot ortodoksyjny izrael.
a z innej beczki; widziałem kiedyś mułłę, który wypowiadał się w TV na temat seksu oralnego, oczywiście aprobując go w 100%... ot zacofani muzułmanie... ;-)))
oczami wyobraźni widzę już w tej roli rydzyka, bądź dziwisza... ;-)))
http://www.berbela.com/
Do góry
Autor
RE: in vitro, in vivo
Elwira Użytkownik
  • Postów: 4151
  • Skąd: Rembertów
Dodane dnia 29-10-2010 10:47
Cytat:
Jeśli dobrze zrozumiałem stanowisko Kościoła, to in vitro jest niedopuszczalne, ponieważ to czlowiek (lekarz) decyduje które zarodki będa miały szansę na życie, a które zostaną zamrozone (zapewne na zawsze) lub "usunięte".

Inaczej, jeśli mogę wytłumaczyć.
To człowiek decyduje, która kobieta zajdzie w ciążę (o le w przypadku invitro można mówić o takim procesie) i kto będzie dawcą plemnika (lekarz). Kościół zakłada, że dziecko jest darem, owocem miłości. I jak tu poczęcie przez invitro nazwać owocem miłości?
Poza tym, człowiek stawia siebie na równi z Bogiem, bo decyduje kto, kiedy i z kim będzie miał dziecko. To już jest ingerencja w stworzenie, które zawsze było dziełem Boga. Dlatego kościół jest temu przeciwny. W uproszczeniu oczywiście, bo wchodzą też inne czynniki etyczne.

Cytat:
To w takim razie, przez analogię, niedopuszczalna powinna być działalność charytatywna. Bo znów człowiek decyduje ktorzy to ludzie dostana jeśc i pić, a którzy umrą z głodu.

pomoc otrzymują ci, którzy potrzebują i którzy o nią poproszą o tych najbardziej potrzebujących
To nie jest decyzja o życiu i śmierci, tylko ewentualnie o aspekcie pomocy. Poza tym, chorego nawet z dużym zastrzykiem gotówki nie zawsze da się uratować.

Słuchajcie, nie sprowadzajmy dyskusji o tak poważnym problemie do dyskusji z kościołem. Każdy powinien sobie wyrobić własne zdanie. Własne, nie znaczy stojące w opozycji do religii, której nie lubi. Aby wyrobić sobie własne zdanie, trzeba włączyć myślenie indywidualne.

Jeśli o mnie chodzi, to zastanawiam się, w jaki sposób ustala się w przypadku invutro rodziców. Matką jest ta, co daje komórkę jajową, ta, co rodzi, czy może ta, która wychowuje? A może dziecko na zawsze ma już dwie albo trzy mamy? A ojciec? Kto w razie rozwodu ma płacić alimenty? Dawca plemnika czy ten, który dał nazwisko? Równie łatwo może je odebrać, bo to nie jego dziecko.
Myślę, że przy dyskusjach o zalegalizowaniu invitro należy brać najpierw pod uwagę dobro dziecka. Czy ono ma być zabawką, czy kimś kochanym, chcianym, kimś potrzebnym. Jaka jest gwarancja, że takie dziecko po trzech miesiącach się nie znudzi i nie rzucą g w kąt, bo płacze, sika, ma kolki, biegunki i odbiega od ideału? To na pewno wina genów, nie moich genów - pomyśli taki rodzic. Czy polskie prawo jest na to przygotowane? Czy ludzka psychika udźwignie ciężar odpowiedzialności?

I jeszcze inna sprawa. Są domy dziecka. Pary, które naprawdę mają dużo miłości, może ją dać adoptując dziecko, a tym samym poprawiając jego los.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: in vitro, in vivo
szara eminencja Użytkownik
  • Postów: 808
  • Skąd:
Dodane dnia 29-10-2010 11:25
Cytat:
Jaka jest gwarancja, że takie dziecko po trzech miesiącach się nie znudzi i nie rzucą g w kąt, bo płacze, sika, ma kolki, biegunki i odbiega od ideału?


In-vitro nie jest robione "z marszu".
Nie można też mylić in-vitro ze sztucznym zapłodnieniem.

W ogromnej większości przypadków in-vitro jest ostatnim etapem po 2 - 5 latach starania się o dziecko i kolejnych 1 - 2 latach leczenia.
W przeważającej większości przypadków dawcami jajeczek i nasienia są pary starające się o dziecko, czyli nie ma problemu, kto jest rodzicem.

W przypadku, gdy materiał genetyczny pochodzi od obcych ludzi, też nie ma problemu - tak jak w przypadku adopcji - rodzice biologiczni (genetyczni) i przysposabiający.
Jednak w przypadku, gdy oboje są bezpłodni, skłaniałbym się w kierunku adopcji, a nie in-vitro.
Powód? Ekonomia i brak późniejszych problemów w razie jakiejś choroby dziecka.

Do góry
Numer GG
Identyfikator Tlen
Autor
RE: in vitro, in vivo
Elwira Użytkownik
  • Postów: 4151
  • Skąd: Rembertów
Dodane dnia 29-10-2010 11:51
Tylko po tylu latach starań i leczenia chęć posiadania dziecka może być celem samym w sobie, tak jak osiągnięcie wyższego stanowiska, gdy się je już ma, ambicja chce więcej i więcej. A dziecko, kiedy już jest, może nie spełnić oczekiwań albo postawi się sobie jakiś inny cel i co wtedy? Moim zdaniem nic na siłę.

Jeśli materiał genetyczny pochodzi od tych, którzy później wychowują, to pozostaje jednak pytanie,dlaczego musiało dojść do in vitro i czy tak poczęte dziecko na pewno jest owocem miłości. Istnieje również miejsce na błąd lekarza i podanie innego materiału genetycznego, ale to już zupełnie inna sprawa, bo pomylić się może każdy.

Nie rozumiem jednak dlaczego pary, które nie mogą mieć dzieci jednak nie adoptują, tylko szukają innej drogi. Własne cz przysposobione dziecko tak samo wymaga opieki, miłości, zainteresowania. Czy to nie jest obsesja, rodzaj choroby psychicznej? Czy przed takimi ludźmi właśnie nie powinno się chronić dzieci?

I sprawa ekonomi. Taki zabieg kosztuje. Obojętnie czy jest refundowany, czy nie. Płacimy my, z naszych składek, jeśli refundowany. Czyli raz płacimy na zabieg, dwa na domy dziecka. Nie muszę mówić, jak to się odbija na kieszeni społecznej.

Problem naprawdę jest złożony i należy rozpatrzyć wszystkie aspekty, nie tylko zrozumieć tych biedaków, którzy chcą, a nie mogą.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: in vitro, in vivo
Abakarow Użytkownik
  • Postów: 64
  • Skąd:
Dodane dnia 29-10-2010 12:24
Elwiro, nie mogę przejść obok Twojej pełnej bełkotu opinii na temat in vitro obojętnie.

Cytat:
Kościół zakłada, że dziecko jest darem, owocem miłości. I jak tu poczęcie przez invitro nazwać owocem miłości?
Poza tym, człowiek stawia siebie na równi z Bogiem, bo decyduje kto, kiedy i z kim będzie miał dziecko. To już jest ingerencja w stworzenie, które zawsze było dziełem Boga. Dlatego kościół jest temu przeciwny. W uproszczeniu oczywiście, bo wchodzą też inne czynniki etyczne.


Owoc miłości??? a co z dziećmi niechcianymi, z dziećmi poczętymi poprzez gwałt, lub na tylnym siedzeniu auta z dopiero co poznanym facetem??? Czyli wg ciebie tak poczęte dzieci nie są stworzeniami boskimi, bo nie są "owocem miłości".

Człowiek stawia się na równi z Bogiem? A do tej pory to nie człowiek decyduje kiedy chce mieć dziecko? Jak uprawia seks to jego konsekwencją jest posiadania potomstwa. Gdy podchodzi do metody in vitro (która notabene Wszechwiedzący Bóg musiał wpierw wymyślić i stworzyć) to również tego konsekwencją może być dziecko (skuteczność tej metody to ok.12-15 %).

Cytat:
Tylko po tylu latach starań i leczenia chęć posiadania dziecka może być celem samym w sobie, tak jak osiągnięcie wyższego stanowiska, gdy się je już ma, ambicja chce więcej i więcej. A dziecko, kiedy już jest, może nie spełnić oczekiwań albo postawi się sobie jakiś inny cel i co wtedy? Moim zdaniem nic na siłę.


pod takim argumentem ręce opadają i podnieść się nie mogą. Jakie ma to znaczenie czy dziecko poczęte jest metoda in vitro czy jakąkolwiek inną??? Co ma wychowanie dziecka do sposobu jego poczęcia?? Nie uważasz, że zdecydowanie gorzej wychowywane mogą być dzieci niechciane od tych przez lata wyczekiwane w trakcie bolesnej i długotrwałej terapii???

Cytat:
Jeśli materiał genetyczny pochodzi od tych, którzy później wychowują, to pozostaje jednak pytanie,dlaczego musiało dojść do in vitro i czy tak poczęte dziecko na pewno jest owocem miłości


Twoja ignorancja dotycząca tematu na który się wypowiadasz jest porażająca!@!

Cytat:
Nie rozumiem jednak dlaczego pary, które nie mogą mieć dzieci jednak nie adoptują, tylko szukają innej drogi. Własne cz przysposobione dziecko tak samo wymaga opieki, miłości, zainteresowania. Czy to nie jest obsesja, rodzaj choroby psychicznej? Czy przed takimi ludźmi właśnie nie powinno się chronić dzieci?


czy okres ciąży, poród, możliwość przecięcia pępowiny, wreszcie możliwość zobaczenia siebie w innym człowieku to wszystko da Ci adopcja? Argumentu z chorobą psychiczną z szacunku dla wszystkich nawet nie skomentuję :(
Cytat:

I sprawa ekonomi. Taki zabieg kosztuje. Obojętnie czy jest refundowany, czy nie. Płacimy my, z naszych składek, jeśli refundowany. Czyli raz płacimy na zabieg, dwa na domy dziecka. Nie muszę mówić, jak to się odbija na kieszeni społecznej.



Tak. Taki zabieg kosztuje. I dziś Ty nawet złotówki do niego nie dajesz, bo w najmniejszym stopniu nie jest refundowany. Natomiast dorzucasz się do leczenia narkomanów, alkoholików, sprawców wypadków samochodowych, palaczy tytoniu...pasuje ci to?

Cytat:
nie tylko zrozumieć tych biedaków, którzy chcą, a nie mogą.


czasami mam wrażenie, że najbardziej ubogimi są ludzie których nie nauczono tolerancji oraz szacunku dla drugiego człowieka.
Głupcy wierzą w poranek
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?