Autor |
RE: Seks czy związek?
|
zawsze
Użytkownik
- Postów: 3112
- Skąd: Ciechanów
|
Dodane dnia 29-09-2011 17:10 |
|
A niech mnie, wypowiem się jako głos młodego pokolenia!
Relacje, w których można cieszyć się zarówno związkiem jak i seksem nie wyginęły. Co para to historia, rzecz jasna, ale nie wolno nam generalizować.
Jeśli ktoś potrafi cieszyć się seksem bez związku - powodzenia. Jeśli związkiem bez seksu - tego samego. Zawsze jednak myślałam, że budując jakąś relację, szukamy harmonii. Czasami trzeba dotrzeć się w codzienności (wyrzucić z pokoju kadzidełka, skoro druga strona tego nie znosi, poszukać wspólnych pasji albo dowiedzieć się, czym jest spalony), a kiedy indziej w łóżku, jakkolwiek dosłownie to brzmi.
|
Jestem wciąż niejasna, niesyta. - A. Osiecka
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Elwira
Użytkownik
- Postów: 4151
- Skąd: Rembertów
|
Dodane dnia 29-09-2011 17:18 |
|
To czym jest spalony?
Ja myślę, że seks poza związkiem jest jak sport. Uprawia się go po to, żeby mięśnie się nie zastały, dla zdrowia, może nawet z pasją, ale to wszystko. I w takich układach lepiej pobiegać, pojeździć na rozwarze czy łyżwach, co kto woli. A osoba, z którą się ten seks uprawia jest przedmiotem mającym, służyć w ćwiczeniach. I trzeba sobie jasno powiedzieć: jestem przedmiotem, tak samo jak ona/on dla mnie.
Jeśli szuka się czegoś więcej niż sam seks, to jednak w związku opartym na bliskości. I nie mówię, że małżeństwo od razu. Ale na pewno nie po 2 dniach znajomości, na pewno nie ze świadomością, że za tydzień będzie inny/a. Seks daje przyjemność tylko wtedy, kiedy się kocha drugą osobę. Kocha, czyli też pożąda fizycznie, ale więzi emocjonalnej, porozumienia dusz nie można wykluczyć, jeśli chce się dostać pełną przyjemność. Nie mylić z orgazmem, bo do tego można się doprowadzić samodzielnie.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
adu
Użytkownik
|
Dodane dnia 29-09-2011 17:19 |
|
Witajcie w ten piękny dzień. Zajrzałam tu na chwilkę, a tu jaki temat
Moim zdaniem bardzo dużo zależy od tego jak długo trwa związek. Miłość miłością, ale u długodystansowców trzeba pielęgnować swoją atrakcyjność w oczach partnera. Oczywiście w szerszym tego słowa znaczeniu przez pasje, zainteresowania, rozwój. Atrakcyjność fizyczna jest też nie bez znaczenia - sport, sport i jeszcze raz sport!
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 29-09-2011 17:38 |
|
Cytat: Relacje, w których można cieszyć się zarówno związkiem jak i seksem nie wyginęły. Ale kto twierdzi inaczej? Chyba ludzie z obcej planety, sądzą inaczej.
Cytat: Ja myślę, że seks poza związkiem jest jak sport. Uprawia się go po to, żeby mięśnie się nie zastały, dla zdrowia, może nawet z pasją, ale to wszystko. I w takich układach lepiej pobiegać, pojeździć na rozwarze czy łyżwach, co kto woli. nie zgadzam się. Ja spotykałem się z dziewczyną, z którą nie byłem. Tzn byliśmy jakiś czas razem, wiadomo było, że się wszystko rozleci, więc się rozstaliśmy. Ale po jakimś czasie zeszliśmy się znów, głównie ze względu na seks. Dobrze nam było w tym. Ale poza tym sporo, rozmawialiśmy, chodziliśmy na imprezy i do kina. Byliśmy kumplami, którzy się też bzykają, ale trudno to nazwać związkiem. Jakoś nie uważałem, że była przedmiotem. To, że brak komuś wyobraźni, że takie relacje mogą istnie to inna sprawa.
Mój ostani "związek" dość niedawno, niestety, zakończony już, był tym o czym mówisz. Klientka była po rozwodzie, była fajna, ja jestem fajny jakoś się spikneliśmy i łączył nas tylko seks, co nie znaczy, że było to machinalne bzykanie, jak w agencji. Może, nie traktowałem jej jako przedmiot do ćwiczeń, ale raczej mało osobowo.
I na koniec chcę dodać, że sam seks, to coś więcej niż sport, bo to głęboka potrzeba psychiczna. U nas bardziej niż u kobiet. I taka jest sorry, prawda. Bo o ile można się obejść bez biegania, pływania, i zostać tłustym grubasem, przed telewizorem, to nawet grubasy mają ciśnienie na rozładowanie seksualne. Nie wiem, może JPII nigdy nie uprawiał seksu i się nie masturbował, ale nie znam zdrowych facetów, którzy by długo wytrzymali. To pada na główe.
Cytat: Seks daje przyjemność tylko wtedy, kiedy się kocha drugą osobę. Kocha, czyli też pożąda fizycznie, ale więzi emocjonalnej, porozumienia dusz nie można wykluczyć, jeśli chce się dostać pełną przyjemność. Nie mylić z orgazmem, bo do tego można się doprowadzić samodzielnie. Tak aczkolwiek pierwsze zdanie jest fałszywe i absurdalne. Może runie twój światopogląd, ale to straszne, że w tym wieku nie wiesz takiej, rzeczy. Seks daje też przyjemność, kiedy nie ma miłości, nie tylko wtedy, gdy miłość jest. Aczkolwiek, seks z miłości, miałem też to, jest bez porównania lepszy niż nawet dobry seks, bez głębszych uczuć. To fakt. I powiem tak, może facet ma orgazm, jak sobie zrobi ręką, ale wg mnie wytrysk, nie jest orgazmem, orgazm to przeżycie fizyczno duchowe, i tu miłość się bardzo przydaje. Bez porównania Elwiero, tu się zgadzam. Fajnie by się było w kimś zakochać. Ehhhh
I trochę nauki.
Cytat: Jak długo trwa miłość?
Dwa lata, sześć miesięcy i dwadzieścia pięć dni - tyle, jak donosi brytyjski dziennik „Daily Mail", według psychologów trwa miłość. Helen Fisher (antropolożka, która prowadzi badania nad miłością) twierdzi, że ten stan trwa trochę dłużej. Według niej, miłość, ta płomienna trwa ok. 4,5 roku. Potem u szczęśliwców zamienia się w przyjaźń, a pechowcom los szykuje nudny i przegrany związek na stare lata. http://www.w-spodnicy.pl/Tekst/.../527943,1,Jak-dlugo-trwa-milosc.html
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Elwira
Użytkownik
- Postów: 4151
- Skąd: Rembertów
|
Dodane dnia 29-09-2011 17:54 |
|
Tomasz, ale ja nie powiedziałam, że seks bez miłości nie może być przyjemny (chociaż nie sprawdzałam), jest raczej zaspokojeniem potrzeby fizjologicznej i daje przyjemność. Podobnie jak daje ją zrobienie siusiu, kiedy się musiało długo trzymać Tyle że ja chyba wolę skatować się na treningu, wrócić i paść na pysk. Wtedy już nie mam siły myśleć o seksie, który ma mnie ratować psychicznie. Aczkolwiek panom pewnie jest trudniej. I to też rozumiem.
Bardzo jednak smutne jest to, co piszesz. Bo przykro, że taki sympatyczny człowiek plącze się po ziemi i musi bez miłości.
W ogóle tak mi się wydaje, że jeśli mówimy o zbliżeniu z miłości, to nie jest to już seks, tylko ofiarowanie drugiej osobie tego, co ma się najlepszego, najcenniejszego, całkowite się jej oddanie.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 17:58 |
|
Cytat: Elwira napisał/a:
W ogóle tak mi się wydaje, że jeśli mówimy o zbliżeniu z miłości, to nie jest to już seks, tylko ofiarowanie drugiej osobie tego, co ma się najlepszego, najcenniejszego, całkowite się jej oddanie.
Która i tak potem kopnie Cię w dupę. Warto zatem oddawać siebie w całości?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Almari
Użytkownik
- Postów: 2127
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:03 |
|
Cytat: ks-hp napisał/a:
Cytat: Elwira napisał/a:
W ogóle tak mi się wydaje, że jeśli mówimy o zbliżeniu z miłości, to nie jest to już seks, tylko ofiarowanie drugiej osobie tego, co ma się najlepszego, najcenniejszego, całkowite się jej oddanie.
Która i tak potem kopnie Cię w dupę. Warto zatem oddawać siebie w całości?
To chyba miałeś lub masz złe doświadczenia i szukasz pocieszenia Jeśli nie ufasz drugiej połówce na tyle, żeby się jej oddać w całości, to możecie od razu się rozstać. To w twojej gestii leży, żeby poznać partnera i dowiedzieć się, czy możesz mu ufać. To działa trochę tak jak jedna z sytuacji codziennych u kobiet. Jeśli zobaczy ją bez makijażu i nie ucieknie, to znaczy że jest dobrze
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:04 |
|
Cytat: Która i tak potem kopnie Cię w dupę. Warto zatem oddawać siebie w całości? Czasem warto. Jesteś zdaje się facetem, to masz w genach ryzyko. Kto nie ryzykuje ten, nie zyskuje.
Cytat: W ogóle tak mi się wydaje, że jeśli mówimy o zbliżeniu z miłości, to nie jest to już seks, tylko ofiarowanie drugiej osobie tego, co ma się najlepszego, najcenniejszego, całkowite się jej oddanie. Tak, to jest świetne
Cytat: Bardzo jednak smutne jest to, co piszesz. Bo przykro, że taki sympatyczny człowiek plącze się po ziemi i musi bez miłości. Może to odrobinę smutne, ale tak funkcjonuje świat. Dodam, że wolę się tak plątać, niż wmawić sobie, że kogoś kocham. Wiem, że wielu ludzi okłamuje samych siebie, później to wychodzi bokiem. Nie można się zakochać na siłę, a do związku trzeba się jeszcze zakochać z wzajemnością, to trochę jak granie na loterii. Mnie dziwi, że ludzie się tak często zako****ą i tak łatwo, mi osobiście wydaje się to niezwykle trudne. Może mam jakieś skrzywienie emocjonalne w tym względzie. Pewnie, to jest rodzaj odstępstwa od normy.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:05 |
|
A co to w ogóle znaczy oddać się w całości?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:12 |
|
Cytat: Jeśli zobaczy ją bez makijażu i nie ucieknie, to znaczy że jest dobrze To znaczy, że ma jaja, i jest gentelmenem. Opowiem wam anegdotę Dzień przed katastrofą smoleńską, byłem na imprezie u kumpeli, wypiliśmy sporo, ale pojechaliśmy całą ekipą dalej. Dawno się nie widzieliśmy to była okazja. I piliśmy w jednym lokalu, później w drugim. Dużo piliśmy. I w drugim lokalu poderwała mnie laska. Kumpel mnie ostrzegał, ale jakoś go nie słuchałem. ble ble ble Rano się budzę u niej. Odzyskuję wzrok. I : Powiem, coś brutalnego, ale w jakiś sposób, było mi lżej, że stała się ta tragedia, czułem, że cała Polska, cierpi ze mną. Mimo to, nie uciekłem i pożegnałem się grzecznie, trzymając fason. Gentelmenem trzeba być, nawet w tak straszliwej sytuacji.
Cytat: A co to w ogóle znaczy oddać się w całości? A co to znaczy, kochać ponad życię? A co to znaczy, że piłkarz na boisku daje z siebie wszystko? No kurcze, to takie skróty myślowe. Aby się nie rozpisywać. Wszyscy wiemy, co Elwira miała na myśli. Oddać się ciałem i umysłem.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Almari
Użytkownik
- Postów: 2127
- Skąd: Kraków
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:16 |
|
Zazwyczaj jest tak, że kobieta pokazuje się bez makijażu w stadium zaawansowanym, ty mówisz o sytuacji, kiedy się zalaliście, więc nie dziwię się twojej reakcji. Mi chodziło o to,ze ktoś jest dłużej ze sobą i nagle spotyka się twarzą w twarz z prawdziwym urokiem swojej wybranki i nei widzi w niej szkarady tylko jego damę
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:19 |
|
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Cytat: Jeśli zobaczy ją bez makijażu i nie ucieknie, to znaczy że jest dobrze To znaczy, że ma jaja, i jest gentelmenem. Opowiem wam anegdotę Dzień przed katastrofą smoleńską, byłem na imprezie u kumpeli, wypiliśmy sporo, ale pojechaliśmy całą ekipą dalej. Dawno się nie widzieliśmy to była okazja. I piliśmy w jednym lokalu, później w drugim. Dużo piliśmy. I w drugim lokalu poderwała mnie laska. Kumpel mnie ostrzegał, ale jakoś go nie słuchałem. ble ble ble Rano się budzę u niej. Odzyskuję wzrok. I : Powiem, coś brutalnego, ale w jakiś sposób, było mi lżej, że stała się ta tragedia, czułem, że cała Polska, cierpi ze mną. Mimo to, nie uciekłem i pożegnałem się grzecznie, trzymając fason. Gentelmenem trzeba być, nawet w tak straszliwej sytuacji.
Ronaldo się kiedyś obudził koło dwóch transwestytów.
Cytat: TomaszObluda napisał/a:
Cytat: A co to w ogóle znaczy oddać się w całości? A co to znaczy, kochać ponad życię? A co to znaczy, że piłkarz na boisku daje z siebie wszystko? No kurcze, to takie skróty myślowe. Aby się nie rozpisywać. Wszyscy wiemy, co Elwira miała na myśli. Oddać się ciałem i umysłem.
Ja właśnie nie wiem, co miała. Nie wydaje mi się, by nawet 20% polskich małżonków mogło powiedzieć, że oddało się partnerowi "całkowicie". Takie rzeczy to chyba tylko w bajkach.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:32 |
|
Co tylko dowodzi, że jednak rozgranicza się seks i związki. Bo gdyby ktoś oddawał się całkowicie - w tym akurat seksualnym wymiarze - to bajka nie byłaby bajką.
Almari, nawiązałem trochę do tego, co powiedziała mi kiedyś pewna psychoterapeutka. Pokazała to na przykładzie dwóch narysowanych obok siebie kół. Żyjąc w związku, koła nie mogą nachodzić na siebie i pokrywać się swoim kształtem - bo to jest symbioza. Kiedy związek się kończy, Ty jakby nie możesz żyć. To powiedzmy jest jak z dziećmi - gdyby rodzice nagle zniknęli, one sobie nie poradzą i umrą z głodu. Następnie narysowała koła, które się zazębiają, ale nie pokrywają, i powiedziała, że powinno być tak, bo kiedy związek się skończy, to tracisz pewną część siebie (tę "zazębiającą" się), ale pozostała starcza na to, żeby "przeżyć". Akurat to było mądre, choć podejrzewam, że bardzo proste, no ale przymknijmy na to oko z racji mojego wtedy wieku.
Ad rem - oddać się całkowicie może Romeo Julii, ewentualnie odwrotnie. I może w tej pierwszej miłości tak jest, ale później człowiek jest zbyt podejrzliwy i ostrożniejszy, więc nie oddaje się całkowicie, bo boi się, że spotka go to, co poprzednim razem. Przez to właśnie dorośli ludzie stają się racjonalistami. Więc i my spójrzmy racjonalnie - kobieta nie doczeka się księcia/księżniczki na białym koniu, mężczyzna podobnie. No chyba że za parę żyć. Ale nie jesteśmy cierpliwi.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:40 |
|
Cytat: Ronaldo się kiedyś obudził koło dwóch transwestytów. Ten nowy, czy ten stary? Petit podobno po zdobyciu mistrzostwa świat z Francją, przez miesiąc budził się codziennie w innym łóżku, z kimś innym. Nie ma się czym chwalić to trzeba przestrzegać.
Cytat: Ja właśnie nie wiem, co miała. Nie wydaje mi się, by nawet 20% polskich małżonków mogło powiedzieć, że oddało się partnerowi "całkowicie". Takie rzeczy to chyba tylko w bajkach. Tu już nie da się dojść do porozumienia moim zdaniem. "Całkowicie" jest wartością niemierzalną, podobnie jak w piz... Ale jeśli Elwira rzeczywiście miała namyśli, całkowicie, czyli tak jak święci mistycy, siedzący na słupach, oddawali się Bogu, to rzeczywiście nie ma nawet 1% takich par.
Cytat: Więc i my spójrzmy racjonalnie - kobieta nie doczeka się księcia/księżniczki na białym koniu, mężczyzna podobnie. A Angelina i Brad Albo Beckham i victoria? Zależy od kobiety i od mężczyzny. Niektórzy sie doczekają.
Fakt należy patrzeć racjonalnie. Jeszcze w XIX wieku, mało kto hajtał się z miłości i rozwodów było mniej.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:50 |
|
Czy rzeczywiście Pittowie i Beckhamowie to trafny przykład? Moim zdaniem, dopóki miłość nie zostaje upubliczniona, dopóty jest prawdziwa.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Elwira
Użytkownik
- Postów: 4151
- Skąd: Rembertów
|
Dodane dnia 29-09-2011 18:58 |
|
Ale nie rozmawiajmy o bajkach, bo bajka i seks to jednak dwie różne sprawy.
Wiem, że jestem z innej planety, wiem, że słowo kochać dzisiaj jest szargane w publicznych toaletach, na murach, rozgłaszane na wiele sposobów, ale wiem też, że istnieje miłość. Miłość, której wynikiem jest zbliżenie ciał, a nie miłość nazywana tak po fakcie. I wiem też, że całkowicie oddać można się tylko jednej osobie. Druga dostanie tylko tanią podróbę. Dlatego warto za pierwszym razem wybrać dobrze, tak, żeby ten pierwszy był każdym następnym.
A jeśli jesteśmy przy księżniczkach i królewiczach, to każda kobieta zasługuje na swojego księcia, a każdy książę na swoją księżniczkę. A jak chcą to co im się należy zeszmacić na boku z pachołkiem czy służącą, to już ich problem.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 19:11 |
|
Ależ Elwiro, czasami, owszem, zdarza się, że uda się spotkać tę jedyną osobę, i to za pierwszym razem, ale niestety, to raczej rzadkość. Przecież to niezwykle trudne, zwłaszcza w okresie młodzieńczych zauroczeń i zakochań. Kto może wiedzieć za pierwszym razem, że to ta osoba, skoro jest pod wpływem działających nadmiernie endorfin? Nie chcę sprowadzać miłości tylko do kwestii biologicznej, natomiast tak to wszystko działa. Pierwsza miłość to zwykle weryfikacja siebie: jakie mamy potrzeby, czego oczekujemy od partnera/ki, etc. Trafienie już za pierwszym razem jest marzeniem, ale i mrzonką.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Elwira
Użytkownik
- Postów: 4151
- Skąd: Rembertów
|
Dodane dnia 29-09-2011 19:19 |
|
No tak, ale ta pierwsza miłość, to przypada jak się ma lat naście, powiedzmy 14 - 18, myślę, że później to nie. Uważam, że dziecko, a takim jest 14-latek, seksu jednak uprawiać nie powinno, stąd pierwsza miłość nie zawsze musi się równać seks. Poza tym mówimy tu raczej o czymś, co miłością jest nazywane umownie. To fascynacja, zauroczenie, przyjaźń, hm... też chęć pokazania się z kimś atrakcyjnym, więc chęć imponowania, bo świat chodzi parami
Ja mówię jednak o czymś zupełnie innym. Czymś, co jest świadomym wyborem osób chcących dla siebie dobra, osób, które łączy coś poza fascynacją cielesną. Też o chemii, ale nie szczeniackiej. Bo seks bez pociągu fizycznego nie istnieje. Dobra, może istnieje, ale pewnie jest niewypalem
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 29-09-2011 19:25 |
|
A czy jest dobre, jeśli obydwie osoby kochają się, zapewniają siebie o tym, gdzie jedna strona poświęca wszystko, a druga nic, twierdząc, że jak się nie podoba, to można zmienić mieszkanie albo partnera? Bo czy w porządku, to doskonale wiem, że nie. Ale poświęcając siebie, można wymagać, żeby partner również to robił? Czy to nazywa się prawdziwa miłość?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Seks czy związek?
|
Elwira
Użytkownik
- Postów: 4151
- Skąd: Rembertów
|
Dodane dnia 29-09-2011 19:30 |
|
W miłości się nie tylko bierze, ale przede wszystkim daje. I jeśli daje tylko jedna osoba, to nie jest miłość, tylko pasożytnictwo. Zamieszkanie z pasożytem zaś jest zwykłą porażką. I nie wchodzi w skład tego tematu. Tu nie chodzi o seks ani o związek, ale o wygodne ustawienie sobie drugiej osoby. Śmiem nawet nazwać to patologią.
|
|
|
Do góry |
|