Autor |
Baudelaire
|
Ares
Użytkownik
|
Dodane dnia 17-03-2012 15:21 |
|
Jeden z lepiej tłumaczonych poetów zagranicznych, bo aż (jak obliczyłem) 12% jego wierszy jest przetłumaczonych dobrze. Warto czytać po polsku? Czy jeżeli ktoś nie zna francuskiego, powinien sobie odpuścić? Jakie są wasze lubione wiersze, przemyslenia i uwagi na temat C.B.?
"Fontanna krwi" - Charles Baudelaire
oryg. "La Fontaine de Sang"
tłum. Maria Leśniewska
Niekiedy zdaje mi się, że krwi mojej fale
Uchodzą gdzieś ze mnie, słyszę ich rytmiczne żale,
Jak bijącej fontanny przeciągłe westchnienia,
Ale na próżno rany szukam bez wytchnienia.
Poprzez miasta arenę rwie naprzód wytrwale,
Tworząc wysepki w bruku, wciąż uchodzi w dale,
Gasi wszędzie pragnienie wszelkiego stworzenia,
Wszystkie barwy w przyrodzie w czerwoną zamienia.
Nieraz chciałem zatopić w oszukańczym winie
Pamięć zgrozy, co skrzydła rozpięła nade mną,
Lecz słuch się lepiej w ciszę, wzrok w noc wbijał ciemną!
Myślałem, że mnie miłość w sen głuchy spowinie,
Lecz była jak poduszka igłami natknięta,
By mogły pić do woli okrutne dziewczęta!
|
Konieczność istnienia trudna jest do zniesienia...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Baudelaire
|
Aleksander Sarota
Użytkownik
|
Dodane dnia 19-03-2012 11:33 |
|
Charles Baudelaire to jeden z trzech moich ulubionych poetów. Prócz niego szczególnie cenię jeszcze T. S. Eliota i E. A. Poe (którego cenię za poezję, ale uwielbiam za opowiadania). Nie mam ulubionych wierszy Baudelaire'a, gdyż wszystkie są świetne
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Baudelaire
|
Ares
Użytkownik
|
Dodane dnia 19-03-2012 11:49 |
|
Czytasz po francusku?
|
Konieczność istnienia trudna jest do zniesienia...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Baudelaire
|
Aleksander Sarota
Użytkownik
|
Dodane dnia 19-03-2012 14:54 |
|
Nie, tylko polskie tłumaczenie wierszy, ewentualnie oryginały w języku angielskim (oczywiście nie mówię tu o Baudelaire).
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Baudelaire
|
gorskey
Użytkownik
|
Dodane dnia 28-03-2012 23:20 |
|
O, znowu założyłeś ciekawy temat! Winszuję gustu.
Ja francuskiego nie znam (a szkoda, bo to naprawdę piękny język), dlatego na pierwsze pytanie Ci nie odpowiem. Ale za to na resztę się trochę rozpiszę.
Kojarzy mi się ten poeta z bardzo wyrafinowanym zepsuciem, z bolesną bezradnością i konsekwentnym brnięciem w zło na przekór swojej naturze. Chyba Sartre powiedział, że Baudelaire celowo spychał na siebie nieszczęście. Ja jestem skłonny się z tym zgodzić. Wiadomo bowiem, że większość wrażliwych jednostek czyni w ten sam sposób, dzięki temu ich uczucia są intensywniejsze.
Baudelaire był chyba psychicznym masochistą. Nieziemskie rozkosze sprawiało mu przysparzanie cierpienia bliskim, ale tylko dlatego, że przez to sam czuł się okropnie. Sądzę, że źródło jego siły leżało w zadawaniu bólu samemu sobie, w działaniu sobie na przekór. Dobrą na to egzemplifikacją jest obecna w jego utworach gloryfikacja szatana. Jako człowiek wychowany w duchu chrześijańskim niewątpliwie jakąś tam szczątkową częscią duszy jeszcze w nauki tego Kościoła wierzył. A jako duszyczka nader wrażliwa musiał widzieć w szatanie możliwość jeszcze głębszego... Nie wiem, jak to wyrazić. Chodzi mi o to, że dążył do tego, by całkowicie działać na przekór swoim przekonaniom. On prawdopodobnie mścił się na sobie za swoje nieszczęścia. Jeszcze innym przykładem ilustrującym to, co chcę wyrazić, jest sytuacja, w której Baudelaire, pisząc przez parę dni namiętne listy do pewnej kobiety, odmawia jej, gdy ta mu ostatecznie ulega.
Baudelaire czuł się na tyle wyjątkowy, że z czasem zaczął wierzyć, iż jest powołany do czegoś olbrzymie ważnego. Zaczął to przekonanie konsekwentnie pielęgnować. Doskonałym przykładem na to jest jego stosunek do matki oraz słowa jednego z listów:
(Przytaczam z pamięci)
"Kiedy Ty wreszcie pojmiesz, że ja nie jestem taki jak oni. Ja jestem inny(...)".
To spowodowało, że przestał czuć się za siebie odpowiedzialny. Trzykrotnie usiłował popełnić samobójstwo, za każdym razem bezskutecznie. Nie pamiętam teraz dokładnie, ale chyba raz winą za chęć odebrania sobie życia obarczył matkę.
Gdybym gdzieś napisał coś niejasno, to mi to wytknijcie, a ja napiszę raz jeszcze, powoli. Pisałem na szybkiego, bo chciałem napisać jak najwięcej. Od dawna trzymałem w sobie to wszystko.
|
|
|
Do góry |
|