coca_monka
Użytkownik
|
Dodane dnia 22-02-2013 16:06 |
|
Moi drodzy, kuleżanki i kuledzy. Z niewielkim poślizgiem, ale jednak.
Skoro dziś piątek, słowo się rzeknie, bo kolejny pojedynek na poezję u płota. Ogłaszam wszem i wobec XXVI edycję KOŃKURSU!
dla autora najlepszego wiersza przewidziana jest nagroda książkowa - szczegóły znajdziecie tutaj:
http://www.portal-pisarski.pl/forum/viewthread.php?forum_id=40&thread_id=2156#post_
Dodatkowo dla miejsc od 1 do 3, z okazji zbliżającej się Wiosny! (gdzież ona?), postanowiłam przygotować małą niespodziankę.
przypominam, że zmieniły się również niektóre zasady, dlatego proszę zapoznajcie się z nimi :) wszystko znajdziecie w powyższym linku. a na pytania i wątpliwości odpowiem z przyjemnością na PW.
Utwór konkursowy musi spełniać następujące warunki:
1. Zgodnie z formułą zwycięzca wybiera temat kolejnego konkursu. poprzednią, XXV edycję, wygrała kamyczek
Laureatka zdecydowała, że tematem, z pozoru łatwym do zmielenia w warsztatach będzie:
PARTIA - słowo jest kluczem, i nie musi występować w tekście – lecz, jeśli będzie użyte -odmienione, bądź nie - może być użyte tylko raz.
I powtórzę dla pewności - wiersz musi w jakikolwiek sposób nawiązywać treścią do podanego hasła.
2. Zasada dodana:
W wierszu należy użyć(tylko raz) słowo pisanka/pisanki , które odmienione może być w każdy możliwy, zgodny z zasadami j.polskiego, sposób.
Przypominam, że do Końkursu należy zgłaszać teksty dotychczas niepublikowane nigdzie indziej. Można je wstawić potem do nas, na PP, ale dopiero po rozstrzygnięciu.
Wiersze należy nadsyłać do 15 marca 2012 (piątek) włącznie, do godz. 23:00, do mnie na PW z tematem wiadomości: KOŃKURS
Nowym użytkownikom przypominam, że zgłoszone wiersze muszą spełniać wymogi regulaminu PP. Autor może zgłosić tylko jeden wiersz.
Prace konkursowe publikowane będą na bieżąco, w kolejności zgłoszeń, tak żeby czytelnik miał możliwość zapoznania się.
Uprzedzając: Głosowanie rozpocznie się w wyznaczonym terminie, w osobnym wątku.
W tym wątku nie głosujemy!
Żeby wiersz mógł być brany pod uwagę przy podliczaniu głosów, jego autor musi wziąć udział w głosowaniu.
1.
Fakt. Biały sonet
dałeś jej słowo, czy wydarła ci język z sercem?
to dobra partia: ciepłe kapcie i ramiona na wyciągnięcie
piersi. cenniejsze niż gorący oniryzm.
rozumiem, lepszy wróbel w garści
od szybowania z żurawiami niepewnym kluczem,
kluczenia po labiryntach tanich pokoi wynajętych
na godzinę w tygodniu. słowo przegrało z ciałem.
nie pierwszy raz niszczarka pamięci nie działa.
nadal dzielę z tobą włos na czworo, jak każdą kromkę.
kroki stawiane na zewnątrz, myśl - wibruje do wnętrza,
pisanka wspólnych korytarzy, osobnych buduarów.
ostatnie spotkanie szczerze nam się nie udało.
sztubackie, jak pierwsze, bez scenariusza.
kurtyna spadła na opuchnięte słowa.
2.
Gonitwa przy porannej kawie
uciekaj.
uciekaj!
tak,
z pewnością myślisz
<teraz już jestem bezpieczny>.
spójrz.
jednak nie.
zbliżam się.
gonię cię.
dopadam!
tak,
jestem twoją partią bólu.
czy aby nie próbowałeś zapomnieć?
przecież akceptowałeś to,
akceptowałeś mnie.
teraz próbujesz uciekać,
przegrywasz życie,
żeby zapomnieć.
a ja jestem
zdezorientowana.
wierzyłam
w ciebie w każdej chwili:
gdy piłeś kawę,
broniłeś mnie przed napadem
i nawet jak malowałeś pisanki.
właśnie przed zeszłymi świętami
jakaś część ciebie
zniknęła.
zastąpiłeś ją
prostotą.
prostolinijnie znudzona,
zaabsorbowana, znużona,
hermetycznie ułożona,
koniecznie stłuczona,
niebezpiecznie stłamszona -
- jak pies zerwany z łańcucha
szukałam ciebie tygodniami.
uwierzyłbyś,
że znajdę cię
i nie pozwolę już uciec?
nigdy więcej.
3.
pisanką w dygnitarzy!
(satyrka pacyfistyczna)
secik tenisa to partia rządząca
a wie to każdy kto rakietą trąca
bombki i inne choinkowe cuda
by trafić mogły gdzie zwątpień ułuda
jeśli wszelako chcesz i grzybków w barszczyk
rzuć atomowych - na Wielką Noc starczy
4.
maluję twój obraz
to co było stało się tym co będzie
w półmroku pokoju stoję przy sztalugach
zaplątana w parabolę trwania
bezsłowiem budzę oniemiałe szmery
sycisz sobą pozostawiając piękno na skórze
rozpalasz powietrze do pustynnych oddechów
wczoraj zaocznie rozsiane w pisankę ciszy
dziś nieśpiesznie rozsupłuje szansę na nas
w moim atelier niebycia snuję cię
natrętnie pędzlem po płótnie
uczę się ciepła dłoni na pamięć
skurczona do szeptu cichnę w rytmie adagio
choć nakładam farby z precyzją mistrza
dbam o finezję detalu grę cieni i głębię
każdej nocy w gąszczu sztalug odnajduję
boleśnie jaskrawą partię bieli bez twarzy
5.
przypadkowa sopranistka
zatopiona w szmaragdzie mocarnej kurtyny
piękna kobieta drży jak silnik w ferrari byłego męża
libretto znów zjadł strach ćmy fruwają wokół żyrandola
za dwie godziny śpiewa partię Elzy z Brabancji
wskazówki dębowego zegara podłogowego mkną
popychane ambicją wielkiego tenora – jego imię…
nie zdążyła o nie spytać gdy szeptał dziś rano
gołąbko moja - nazywa ją tak od pierwszego spotkania
źrenic - jakie to prozaiczne i piekielnie radosne dla nas
primadonna która grała wiodącą rolę na próbach
złamała lewy przedsionek serca wkręcając żarówkę
- tę przy której krążą teraz bezdomne motyle nocy
przypadkowa sopranistka boi się ich szelestów
- dla nas -
dwóch pisanek cudem złożonych obok siebie
i poświęconych na wieczność - ten jeden wieczór
tekst oswojony śpiewaczka znika w garderobie
kwadrans przed występem staje się - jest Elzą
kipi z radości wrze z bólu jej łzy są łzami porzuconej
nazywam się Ryszard czyta z ruchu warg
biały gołąb porywa właśnie łódź z Lohengrinem
kiedy mosiężny lampion ląduje głucho na scenie
Elza umiera
6.
A to tylko werset drży
rozsrebrzyło się nam życie tak październie,
poturlało, hen pisanką, w ciemny kąt.
schyłek lata – ja za majem ciągle tęsknię.
tak nie można; wiem, kochany, że to błąd.
brak mi werwy i czas chodzi coraz wolniej,
choćbym chciała, nie dam rady wejść na szczyt.
a pamiętasz – wiatr nas budził w każdej strofie
polnym kwiatem; wiem, kochany, żaden wstyd.
pachnie wiosną, choć w dąbrowach liść złotawy,
coraz zimniej, w górnych partiach leży śnieg.
nie zasypiaj – dołóż drewek, niech się żarzy
sura, zwrotka; wiem, kochany, nie jest źle.
7.
Oskarżyciel
gdy mówisz do mnie zaschnięte
krople sfruwają z szyby wirują
pod lampą jak głodne muchy
misterny deseń na sukni temperowej
damy ulatnia się z płótna podstępnie
porywa do tańca drobiny kurzu zza szafy
dziwne czemu nie mogę zatrzymać
wzrokiem ruchomych piasków parkietu
to pewnie przez farbę z pisanek
próbując złapać oddech wciągam
w nozdrza pstrokaty wapor i chłonę trujące
tyrady wszystkimi bliznami przy dźwiękach
partii solowej twojego szaleństwa
8.
Niewinny Smutek
To tylko mały smutek,
tak niewinnie kochany,
przychodzi nieoczekiwanie,
tak cicho delikatnie układa się w sercu,
zaraża myśli łamiąc wszelkie zasady,
czasem czuję się tak zimny, trudny w bólu serca rozdarty.
Oh jesteś, tylko małym smutkiem,
budzisz mnie za dnia,
nocami kradniesz każdą minutę snu,
depczesz w słoneczny dzień mój cień,
psujesz zapach wiatru,
przecież jesteś tylko małym smutkiem.
Gubię czas, zgubiłem siebie,
nieistotne chwile zadręczają,
zarażony bezczynnością,
maluję wzrokiem smutek na ścianie,
zamknięty w pokoju zdesperowany,
buduję papierowe pisanki,
listy, które nigdy nie zostaną wysłane.
9.
Zamiast w butelce
Partia rozstania wyryta na pisance
zaostrzonym drutem.
rysunek palca serdecznego w
nieserdecznym geście
wyrzucony za burtę list zerwie
więzy krępujące pluszaka.
kiedy do ciebie dotrze poznasz
ruchy misio - wyzwoleńcze.
nie uwierzysz lub wpadniesz w depresję
sprawdzisz adresata odczytasz nadawcę.
głupi żart - będziesz tego pewna
zawsze ignorowałaś sygnały.
każdy zasługuje na szczęście
jesteś przeciwieństwem. zdziwiona
taka mi się rysujesz pianą z fali
pośród skaczących tuńczyków.
10.
rakowiecka 37
car kazał zbudować tę kaźnię
powojenna trwoga, zdradliwe amnestie,
miarowy marsz zwyrodniałej komuny,
lewa, prawa, lewa, prawa,
przesłuchanie, tortury, powieszenie, rozstrzelanie,
odin, dwa, tri, czetyry,
fieldorf, szendzielarz, dekutowski, pilecki,
najdzielniejsi z oddanych,
żołnierze wyklęci, nasze thermopile,
to tylko kilku z tysięcy.
skatowane ciała zasypiają niespokojnie
na żelaznych pryczach, brudnych siennikach.
ojczyzna stracona, boga ukradli z celi z
zerwanym z szyi krzyżykiem.
został tylko honor.
kat z mokotowa nie patrzy w oczy,
strzał w tył głowy (nauki swołoczy z katynia).
śmierć przychodzi jak kojący balsam na
powyrywane paznokcie.
pogrzebani nie wiadomo gdzie,
jak psy w workach po cemencie…
w tych murach
nikt nie dzielił się opłatkiem,
nie malował pisanek.
11.
***
Wesołe pisanki piętrzą się
figlarnie partiami w koszyku.
Otulone haftowaną serwetką
opływają w koronkowe szlaki.
Zachwycają wachlarzem barw:
lazurowe, szafirowe, rubinowe...
Zdobne w kwiaty, gwiazdy i sny,
są ulotne jak tęcza na niebie.
|
fata nolentem trahunt
dla niektórych droga do domu prowadzi tylko przed siebie
|
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 18-03-2013 06:48 |
|
NR 1 - 3 pkt, NR 6 - 2 pkt, NR 4 - 1 pkt
|
|
|
coca_monka
Użytkownik
|
Dodane dnia 18-03-2013 16:58 |
|
Kolbertyno, dziękuję za interwencję ;) wątek zamykam.
|
fata nolentem trahunt
dla niektórych droga do domu prowadzi tylko przed siebie
|
|