Autor |
Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Wasinka
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 08:45 |
|
Kochani, pora znowu podjąć decyzję. Trzeci etap drugiej edycji zmierza ku końcowi. Ale jakie będą jego efekty – zależy od Was.
Nie ma co zwlekać – czas rozdzielić punkty.
Zasady przedstawiają się tak:
1. Głosować mogą wszyscy oprócz mnie i Uczestników konkursu.
2. Punkty od 1 – 3 zdobyć mogą trzy teksty (czyli każdy z nich może otrzymać 1, 2, lub 3 punkty; dozwolone przyznawanie połóweczek).
3. Dwoje z Was, z najmniejszą liczbą punktów, nie przejdzie do kolejnego, ostatniego już etapu, choć może się zdarzyć, że punktacja zdecyduje inaczej – w przypadku remisu.
4. Głosy oddajemy do wtorku 18 marca (do około godz. 21.00).
5. Głosować może każdy Użytkownik portalu, który był zarejestrowany w chwili rozpoczęcia konkursu.
Poskramiacze tego, co pod płótnem, zmierzyli się tym razem z obrazem teresy481014:
http://www.portal-pisarski.pl/obrazki/galeria/pelne/3/taniec.jpg
A historie powstały takowe (kolejność przypadkowa):
HISTORIA PIERWSZA
- Znajdźcie ją! Natychmiast! - Okrutny krzyk rozlegał się w komnacie. Schowała się cicho w schowku i zatkała córce usta, by nikogo nie zwołał jej oddech. Bała się, że już go nie usłyszy.
Na szczęście hałas ucichł. Najwyraźniej wola tłumu się spełniła, znaleźli jakąś młodą, Bogu ducha winną dziewczynę. Pomyśleli, że to Emilia, tylko zmieniła wizerunek, i ją spalili. Potraktowali gorzej niż zwierzę. Tymczasem Emilia pakowała najpotrzebniejsze rzeczy córeczki i szykowała się do długiej podróży. Skrzętnie schowała rude włosy pod czepkiem, zabrudzonym sadzą, wzięła małą na ręce i wyszła. Skradała się ciemnymi uliczkami jak zbieg. Musiała uciekać. Musiała chronić dziecko.
Po kilku godzinach wędrówki ciało zaczęło odmawiać jej posłuszeństwa. Tak po ludzku. Ale używanie magii w tym miejscu było zbyt niebezpieczne. Chciała tylko wyjść poza mury miasta, jednak ono, przemierzane slalomem ciemnych alejek, ciągnęło się w nieskończoność, jakby wywierało na dziewczynie presję, by obdarzyła je sentymentalnym spojrzeniem.
W końcu dotarła do bram. Zaczynało już świtać, wiedziała, że nie wolno jej się zatrzymywać. Z pośpiechem wtargnęła do lasu, gdy córka zaczynała się budzić. Tam oparła pakunki o drzewo, przysiadła, opierając się o nie, i zaczęła karmić małą. Nawet nie mogła zaśpiewać, by się trochę uspokoiła.
Kiedy już chciała kontynuować drogę i wyszła na zarośniętą ścieżkę, na jej drodze stanęły Siostry.
Ujawniłaś nas – powiedziała ta w szkarłatnej szacie. - Żadna z nas nie jest tu bezpieczna.
Chciała się jakoś wytłumaczyć, spokojnie powiedzieć, że przecież mogą podróżować razem, ale kiedy któraś z nich wyrwała jej z rąk córkę, nie mogła już wydusić ani słowa. Związały ją niewidoczną liną, cichutko szlochającą zaciągnęły na sam środek polany. Ustawiły ją na środku i zaczęły tańczyć wokół.
Emilia nie mogła się ruszyć. Zaklęcie sprawiło, że nie traciła zmysłów. Płomienie najpierw zajęły jej stopy i suknię. Stopniowo unosiły się w górę. Czuła swąd palonego mięsa i włosów. Przyglądała się córce, wiedząc, że jest tak samo przeklęta.
HISTORIA DRUGA
Jędrne, słodkie ciała. Urocze chichoty. Frywolne tańce. Aż miło było patrzeć spomiędzy drzew na wieniec pijanych, roześmianych dziewcząt. Oddechy trąciły im rozwodnionym miodem, pitym ze sztucznych rogów. Szeleszczące sukienki ubrudzone miały festiwalowym żarłem, poplamione tłuszczem od obżarstwa i trawą od rozpusty. Trzymały się luźno za ręce, raz po raz rozrywając krąg, wybuchając śmiechem. Wymiotowały za drzewem. Zasypiały w mchu.
Jeszcze nie świtało, gdy trzy z nich, szyderczo, zaczęły składać wymyślone ofiary pogańskim bogom. Kolejne pięć podchwyciło temat, mieląc w ustach bluźnierstwa. Reszta też załapała, wznosząc pełne fałszów modły i wprawiając koło w ruch. Kołysały się sennie, nucąc pod nosem wypaczone imiona mych ojców, zakańczając je obelgami. Chór kilkunastu kpiących głosów znieważał wiarę i historię. Zachowywały się bardzo buńczucznie, szukając zwady i prosząc się o małą nauczkę.
Nauka manier szła doskonale. Po dwóch dobach jedyne słowa z zaschniętych, poszarpanych ust, brzmiały: „ratunku”, „dlaczego”, „mamo”, „pić”. Ni słowa o bogach, nawet próśb o pomoc. Czołgały się, zdzierając łokcie o miękkie, leśne runo. Wciąż trzymały się za ręce, niezdolne puścić. Utrzymywały okrężny ruch, nie mogąc przestać. Ciągnęły za sobą nieprzytomne ze zmęczenia ciała. Sukienki poplamione miały moczem, ziemią i krwią. Bardzo spokorniały i chcieliśmy je nawet wypuścić, lecz nie należy gustować w półśrodkach.
Znieruchomiały niedługo później, zastygając w wdzięcznych pozach. Rozłożone na ziemi, otulone strzępami materiału, związane czułym uściskiem dłoni – wyglądały jak piękny przychówek natury.
Zwiotczałe, zimne ciała. Zasłużona cisza. Bezpieczny bezruch. Aż miło było patrzeć spomiędzy drzew na wieniec potulnych, rozkosznych dziewcząt.
Nim mięso opadło z kości, przysypaliśmy je wilgotną ziemią i mchem. Gleba się użyźni. Wyrosną piękne kwiaty na wiosnę.
HISTORIA TRZECIA
"Rozmowa kwalifikacyjna"
Jeśli chłopak ze wsi ma choć kapkę oleju w głowie ponad te pół kwarty paliwa, co je trwoni na żucie tytoniu, plucie w buty sąsiadowi albo roztrząsanie za oborą, że ten smutek to kobiety, tak, to one – niechybnie wie, kiedy wziąć życie za bary i poszukać szczęścia w wielkim mieście. U mnie ciut zostało, to wiedziałem - w recesji darowanemu koniowi w tyłek się nie zerka, nawet jeśli jest nadzieja, że brzęczy tam garstka rozżarzonych centów.
Mówią, że poniżej czterdziestej pierwszej, Broadway śmierdzi gorzej niż zdechły szczur, gorzej niż cokolwiek, nawet ludzkie myśli. Mi śmierdział tylko wczorajszy kac i dzisiejsza porcja taniej whisky pod nosem.
- Stop, stop! – Szefowa w amoku. Lewa powieka drga, a pykający Camel w wątrobianych wargach unosi się góra-dół-góra-dół, jak niezdecydowany członek. – Johnny, stop! Johnny do mnie!
Niezdecydowany Johnny, pierdoła, nie zdążył nawet zacząć udawać, że jest zupełnie gdzie bądź, gdzie indziej. Potem:
- Myślisz, że nasze dzierlatki muszą tak skakać, jak kąsane przez mendy, którym znudziło się siedzieć na spódnicy i postanowiły sprawdzić co to srom?
- Srom? Ja? Do ustępu. – Wtedy zrozumiałem, że Johnny, który musiał nosić wąsy, aby być podobnym do samego siebie, bo bez wąsów był podobny zupełnie do nikogo, właśnie stracił tę robotę.
- Myślisz, że nadają się do wodewilu, Johnny?
- Myślę, że nie.
- A ty, Johnny?
- Myślę, że tak.
- A ty, mały... – Wtedy zauważyła mnie, jedynego gościa w barze. – Co myślisz?
- Myślę, że jak pani dobrze przeszuka najniższą szufladę na zapleczu, to może znajdzie się tam nie do końca przerdzewiała brzytwa i lustereczko z kilkoma zasuszonymi zaskórnikami sprzed pierwszej wojny światowej.
- Myślisz?
- Myślę, że mógłbym nauczyć dziewczyny posługiwać się tą brzytwą i wyczyścić lusterko, które trzymać już umieją.
- Myślisz?
- Myślę, że wtedy te dwanaście baksów, które poszłoby na tuzin czystych gaci i maść na gnidy, od Chińczyka dwie przecznice dalej, mogłaby pani przeznaczyć na moją wypłatę.
Tak dostałem pracę na Broadwayu.
HISTORIA CZWARTA
Tancerki znikają w złotych lustrach z 1789, w wirujących łopatkach wentylatora na suficie - czasem giną rozwiewane przez pustynny wiatr - czerwony, jadowity wąż morski desperacko płynie przez ścieki - spod moskitiery bucha słodki zapach perfum - koła diabelskich młynów powoli przetaczają się przez labirynt alejek - kot skulony o świcie na przerdzewiałym, stalowym dachu.
- Czas na nas - powiedziała. Światło poranka rozświetla zimną kawę.
- Słabiutki jestem. - Plątanina myśli wpadających między listwy tnie jej twarz jak ogień artyleryjski.
W czasach szalonej młodości dzikie róże kwitły nadzwyczaj bujnie - rzucaliśmy w stolicy. Trzeciej nocy zrobiliśmy to cztery razy - szarpiąc palcami ciało do kości - o świcie wyślizgnęliśmy się ze swoich ciał i ubrań - ręce puste z głodu na brudnym, kuchennym blacie - z jej twarzy ziała choroba - palący ból kładł się rozległa warstwą - skasowane oczy, wyblakłe zdjęcia - fioletowa pamiątka - poleciałem, ciągnąc za sobą zapach śmierci,
Martwe powietrze w gardle - ostry wiatr niesie czarny pył, kobiety tańczą w złotych lustrach z 1789 - pąsowe rozbłyski wewnątrz głów - obolałe płuca walczą z kurzem i przeszywającym wiatrem - górskie strumyki niebieskie i chłodne, niczym ciekły tlen - miękka tkanka żywiciela.
Ostatni człowiek bezskutecznie próbuje odczołgać się od czegoś, co nosił w swoim ciele - pobudka, śmierdząc kokon z krwi - dziury w filmie z lat dwudziestych – gazety, blaknące taśmy, przytłumiony odgłos wybuchającego dynamitu rozszarpuje zwęglone truchło - koszmary cierpliwie pełzają, by przejąć kontrolę nad kolejnym ciałem. Ostatni taniec - nic już nie ma - przemiana się dokonała - pierścienie Saturna o świcie - potrzaskane niebo pytających palców - ni młodość, ni starość, raczej blednące usta - tam na ostatniej górze cygan wybuchał słowem, siedzi, milcząco dając odpowiedź.
*****
Zapraszam do głosowania.
Kolejny etap to już FINAŁ.
Działajcie! :)
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
zawsze
Użytkownik
- Postów: 3112
- Skąd: Ciechanów
|
Dodane dnia 15-03-2014 10:45 |
|
2 - 3p.
|
Jestem wciąż niejasna, niesyta. - A. Osiecka
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Dobra Cobra
Użytkownik
- Postów: 643
- Skąd: https://www.dobracobra.pl/
|
Dodane dnia 15-03-2014 11:40 |
|
2 - 3 pkt
DoCo.
|
Dobra Dobra - autor nieco surrealistycznych opowiadań - przez czysty życiowy przypadek realizuje w swojej twórczości motto: Życie stoi do każdego otworem. Ale nie do każdego tym samym.
Oficjalna strona DoCo - https://www.dobracobra.pl
Zapraszam!
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
kresowiak
Użytkownik
- Postów: 351
- Skąd: Gdzieś na Kresach
|
Dodane dnia 15-03-2014 12:16 |
|
1 - 1,5 pkt
2 - 2 pkt
3 - 2 pkt
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
shinobi
Użytkownik
- Postów: 389
- Skąd: Szczecinek
|
Dodane dnia 15-03-2014 13:08 |
|
edit: głos usunięty
Sorry Wasinko, nie doczytałem regulaminu.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Wasinka
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 13:32 |
|
Tym razem uczestnicy konkursu mieli nie głosować (punkt 1), ale skoro już się stało, to niech zostanie - tylko nie głosujcie na więcej niż jeden tekst.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
zajacanka
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 14:01 |
|
2 -2p
3 -3p.
|
Make peace not war.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Druus
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 14:39 |
|
Skoro mogę zagłosować, to trzy punkty dla historii numer dwa.
|
Straciłem kontakt z rozumem.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
mede_a
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 14:54 |
|
2-3 p
1-2p
4-1p.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
introwerka
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 15:26 |
|
Historia czwarta - 3 pkty
Historia pierwsza - 2 pkty
Historia druga - 1 pkt
|
"miłość
jest jedyną fortecą
dość mocną, by jej zaufać".
(Marianne Moore)
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
zawsze
Użytkownik
- Postów: 3112
- Skąd: Ciechanów
|
Dodane dnia 15-03-2014 16:59 |
|
przepraszam za zamieszanie, tak z pośpiechu wyszło, ech...
|
Jestem wciąż niejasna, niesyta. - A. Osiecka
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
mike17
Użytkownik
- Postów: 1054
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 15-03-2014 18:35 |
|
Historia numer 3 - 3pkt.
|
Easy Rider from Nowhere a.k.a Sztywny Pyton, rzecznik Klubu WeSZołego Szampona
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Marxxx
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 20:01 |
|
2 - 3 pkt
1 - 1 pkt
|
Na horyzoncie topi się słońce...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
amsa
Użytkownik
|
Dodane dnia 15-03-2014 23:45 |
|
4 - 3 pkt.
3 - 2 pkt.
2 - 1 pkt.
Nie wiem, wyczytałam że mamy do dyspozycji w sumie 3 pkt., to tak porozdzielałam, ale jeśli źle odczytałam to informuję oficjalnie, że poprawię pkt. Proszę jednak o doprecyzowanie, bo ja ciężko kapująca jestem - robię bilans i mi się tutaj też coś nie zgadza
|
Maniak tolkienowskiego śródziemia, z którym podróżuje przez Gwiezdne Wrota, zafascynowany Wraith i Todd'em (czy te oczy mogą kłamać...), odpoczywam na Babilonie 5, czytając portalowe utwory...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
akacjowa agnes
Użytkownik
- Postów: 1597
- Skąd: Lubasz
|
Dodane dnia 16-03-2014 00:01 |
|
Nr 3 - 2p.
Nr 2 - 1p.
Więcej grzechów nie pamiętam
|
Jestem kudłata, łaciata i piegata, lecz koło pióra równo mi to lata
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Wasinka
Użytkownik
|
Dodane dnia 16-03-2014 00:53 |
|
Amso, jest tak jak w poprzednich głosowaniach. Możesz wyróżnić trzy teksty (lub mniej), dając im od 1 do 3 punktów. Czyli każdy z owych trzech tekstów może otrzymać tę samą lub inną liczbę punktów.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 16-03-2014 10:16 |
|
3 - 3 pkt.
Czwórka też jest niezła. Ale albo była pisana w pośpiechu, albo w pokielichu.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
Wierszybajka
Użytkownik
- Postów: 184
- Skąd: mam wiedzieć?
|
Dodane dnia 17-03-2014 11:28 |
|
historia 1 - 3 p.
|
Zdobyć na wczoraj: Bezkresny kawałek nieba i dziurę pełną słońca.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
kolbertyna
Użytkownik
- Postów: 118
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 17-03-2014 12:44 |
|
hist. 1 - 3 p.
hist. 3 - 3 p.
|
wśród szeptów i szampana, i gwiazd
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Słowo w kadrze - etap III drugiej edycji - pora głosować
|
green
Użytkownik
|
Dodane dnia 17-03-2014 22:17 |
|
1 - 3 punkty
3 - 3 punkty
|
Uczeni wyliczyli, że jest tylko jedna szansa na bilion, by zaistniało coś tak całkowicie absurdalnego. Jednak magowie obliczyli, że szanse jedna na bilion sprawdzają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć.
Terry Pratchett
|
|
Do góry |
|