Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Portal Pisarski » Inwencja Twórcza » Dyskusje Twórcze
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 11-11-2009 17:43
Cytat:
kmkmk napisał/a:
Dobra tata, szkoda gadać...


szkoda głównie mojego czasu. 40 minut poświęconych na sklecenie odpowiedzi nikt mi nie zwróci. A nawał roboty mam taki, że muszę dzielić dobę na minuty właśnie...

nie upiekłem gęsi ani rogali (ateistów informuję że dziś św. Marcina), bo sie nie wyrobiłem. Ale odpowiedź dostałaś. Fakt że odpowiadam wynika z mojego szacunku do rozmówców i - zdaje się błędnego - poczucia że te rady są komkukolwek potrzebne.

Napisałem Ci parę rzeczy posiłkując się własnym wieloletnim doświadczeniem pisarskim. Doświadczeniem człoweka który wydał 39 ksiązek.

Szkoda że masz to w )*(.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
tulipanowka Użytkownik
  • Postów: 6
  • Skąd:
Dodane dnia 11-11-2009 19:00
kimże jesteś, że wypominasz 40 minut na rozmowę z drugim człowiekiem?
wiara w Boga nie polega na jedzeniu rogali



Zauważyłam, że trwa dyskusja po co tworzyć?
Tych, co nie są twórcami i mogliby nie wykazywać zainteresowania tematem, poproszę, aby zagadnienie przekształcili sobie w pytanie „po co żyć?”.
Przede wszystkim należy wyszukać w sobie szczerej odpowiedzi. Można zasugerować się filozofią, religią, poezją, czym co mamy pod ręką, ale i tak odpowiedzieć z ręką na sercu.

Dla uproszczenia rozważań zakładamy, że mamy talent, wiedzę i na wszystko nas stać.

1)dla pieniędzy
Trzeba rozeznać się, co na rynku najlepiej się sprzedaje i robić to samo. Przykładowo można zostać dziennikarzem brukowca i popisywać się fantazją okraszoną kompromitującymi zdjęciami celebrytów.

2)dla sławy
Trzeba rozeznać się, co na rynku najlepiej się sprzedaje i robić to samo, ale w lepszej formie i pod własnym nazwiskiem (własnym w znaczeniu, żeby nie anonimowo; może być pseudonim – byle zawsze ten sam). Ważna jest promocja, reklama, ociupinka prowokacji, spotkania z czytelnikami, mediami i trochę (nie za wiele) przesłań (w stylu dobro zawsze zwycięża).

3)dla wiecznej sławy
Trzeba rozeznać się, co na przestrzeni wieków dobrze się sprzedawało i robić to samo i pod własnym nazwiskiem (własnym w znaczeniu, żeby nie anonimowo; może być pseudonim – byle zawsze ten sam). Uniwersalne prawdy należy ubrać w oryginalne szaty – ogólnie trzeba błysnąć talentem, ale pisać w sposób zrozumiały dla przeciętnego odbiorcy.

4)żeby wyrazić siebie
Zawsze podziwiałam idealistów. Cudownie, że bywają na świecie tacy ludzie. Człowiek próbując w twórczości wyrazić siebie odkrywa, głębiej poznaje sam siebie, dotyka granic jestestwa. Niestety odbiór takiej twórczości jest trudny dla przeciętnego odbiorcy.

5)żeby zmienić świat
Nie ważne są pieniądze, sława, ale sama idea, która odmienia oblicze świata i poglądy ludzi. Anonimowy, nic nie znaczący człowiek wywiera wpływ na innych. Jak lawina. Taki człowiek, może być i twórca, jest małym kamieniem, a spadając z góry trąca większe bryły i wtedy i one spadają.

6)ze względu na miłość
Napisałam „z miłości”, gdyż to piękne słowo oznaczające najwznioślejszą ludzką namiętność. Chodzi mi ogólnie o wyrażenie uczuć i emocji, o pewną formę wyżycia się. Kiedy psychiczny nadmiar przerasta człowieka, twórcę może on wylać go, upuścić właśnie poprzez sztukę (lepsze to niż walić głową w szybę na przystanku).

Oczywiście tworząc można łączyć w dowolnych proporcjach powyższe cele.


ps.
zauważyłam, że w forumowych komentarzach pada pytanie o wiek – wiek, płeć, rasa, religia nie ma znaczenia w filozoficzno-intelektualno-ideowych dysputach;
znam statecznych mężów głupszych niż pięcioletnie dzieci;
naiwność też jest cnotą, nie wszyscy muszą być pragmatyczni itp., itd. (lubię skróty – z lenistwa)
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Victor Użytkownik
  • Postów: 709
  • Skąd:
Dodane dnia 11-11-2009 19:17
Cytat:
kimże jesteś pisarzyno, że wypominasz 40 minut na rozmowę z drugim człowiekiem?

To nie była rozmowa. Ja na miejscu A.Pilipiuka poczułbym się jak ignorowany przez całą lekcję nauczyciel. 40 minut gada o Koperniku, a dzieciak wyskakuje mu z tekstem "Ja i tak nie chce być astronautą i nie polecę na Słońce".

Dziwi mnie, że jeszcze chyba nikt nie napisał o powodzie dla którego ja próbuję pisać. Dla samej przyjemności pisania.
Zamiast posiedzieć przed TV coś sobie naskrobię... no i jest to podzielone z pt.4)
Cytat:
żeby wyrazić siebie
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 12-11-2009 12:50
Cytat:
tulipanowka napisał/a:

wiara w Boga nie polega na jedzeniu rogali


zachowanie tradycji tego wymaga.

> Trzeba rozeznać się, co na rynku najlepiej się sprzedaje i robić to ?
> samo.

mody przychodzą i odchodzą szybciej nim w jaimś gatunku odsiagnie się bieglość. Lepiej zgadac się zkilkoma i modę wykreować.

> Przykładowo można zostać dziennikarzem brukowca

proponowali kazałem spadać.
choć za jeden artykuł tygodniowo miałbym miesięcznie średnią krajową

>2)dla sławy
>Trzeba rozeznać się, co na rynku najlepiej się sprzedaje i robić to >samo, ale w lepszej formie i pod własnym nazwiskiem

zbierze się popłuczyny.
należy być albo prekursorem albo wyskoczyć z książką tuż po prekursorze gdy rośnie fala. W miarę możliwści należy być od prekursora lepszym.

Krajewski opisał dawny Wrocław i na tym wygrał.
Lewandowski - osadził retrokryminal w Warszawie
Wroński - w Lublinie. Tylko że pierwzy zgarnął cała śmietankę.

A szkoda bo "Kino Wenus" Wrońskiego to doskonała kniga.

>3)dla wiecznej sławy
>Trzeba rozeznać się, co na przestrzeni wieków dobrze się >sprzedawało i robić to samo i pod własnym nazwiskiem

niewykonalne.

>4)żeby wyrazić siebie

wyrażam. moi bohaterowie myślą tak jak ja.

>Człowiek próbując w twórczości wyrazić siebie odkrywa, głębiej >poznaje sam siebie, dotyka granic jestestwa.

ja tam się boję tego co odkrywam w sobie. ;)

> Niestety odbiór takiej twórczości jest trudny dla przeciętnego
> odbiorcy.

i tam, wszystko zależy jak sie ubierze w słowa.

> 5)żeby zmienić świat

mam gdzieś zmienianie świata.

wolałbym by opierał się na tych elementarnych wartościach kótre były żywe sto lat temu.

jeśli zmiana to na stare a nie na nowe.

>Nie ważne są pieniądze, sława, ale sama idea, która odmienia >oblicze świata i poglądy ludzi. Anonimowy, nic nie znaczący człowiek >wywiera wpływ na innych. Jak lawina.

dolfio hitler na "mein kampf" zarobił mega kasę. oblicze świata i poglądy ludzi też zmienił.

zmienił trwale. Przed hitlerem eugenika raczkowała. W 1945 z hitlera zostal spalony zezwłok, ale już kilka lat po wojnie w demokratycznej Szwecji miejscowi eugenicy zaczęli od kastracji opóźnionych umyslowo, potem odkryli że lapończycy sa "rasą schyłkową" i zaczęli im odbierać dzieci, przymusowo sterylizować lapońskie kobiety i namawiać do aborcji ktora była w Szewcji zakazana do bodaj 1978-go.

hitler pokazał że można. i swiat potem nie był już taki sam.

marks, lenin i nitzche których wujek adolf ograbił z idei też nie byli anonimowi.

> 6)ze względu na miłość

cóż majac 17 lat czytałem fragmenty "norweskiego dziennika" pewnej dziewczynie.

Widać kiepsko to było napisane...

>Chodzi mi ogólnie o wyrażenie uczuć i emocji, o pewną formę wyżycia >się. Kiedy psychiczny nadmiar przerasta człowieka, twórcę może on >wylać go, upuścić właśnie poprzez sztukę

można ale wolę na chłodno.
z pasją ale rozważnie.

>zauważyłam, że w forumowych komentarzach pada pytanie o wiek – >wiek, płeć, rasa, religia nie ma znaczenia w filozoficzno-intelektualno->ideowych dysputach;

podpisuję sie imieniem i nazwiskiem, wiek, płeć, rasę etc można sprawdzic na Wikipedii.



Cytat:
Victor napisał/a:
Ja na miejscu A.Pilipiuka poczułbym się jak ignorowany przez całą lekcję nauczyciel.


trafne porównanie.



Cytat:
kmkmk napisał/a:
Mówisz momentami z sensem, ale nie na temat!,


jestem tolerancyjny wobec emo.
jestem tolerancyjny wobec emo.
jestem tolerancyjny wobec emo.
jestem tolerancyjny wobec emo.

cholera...

musiałbym powtorzyć sto razy aby w to uwierzyć... :rol:



Cytat:
Victor napisał/a:

Dziwi mnie, że jeszcze chyba nikt nie napisał o powodzie dla którego ja próbuję pisać. Dla samej przyjemności pisania.


ja tam lubie jak już jest gotowe... :rol:

Cytat:
Victor napisał/a:
Zamiast posiedzieć przed TV coś sobie naskrobię...


skrob cierpliwie.
nie zrażaj się.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 12-11-2009 14:18
A. Pilipiuk - czy oprócz pisania esejów dla nowicjuszy i czasem weryfikacji ich nadesłanych tekstów wspierasz debiuty? Napisałbyś rozbiegówkę dla antologii SF, stworzoną przez wschodzące talenty?
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 12-11-2009 16:54
jeśli będą to dobre teksty.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
tulipanowka Użytkownik
  • Postów: 6
  • Skąd:
Dodane dnia 12-11-2009 17:29
bardzo dziękuję Panu Andrzejowi za komentarz;
jeżeli poczuł się Pan w najmniejszym stopniu urażony to bardzo przepraszam

mój wpis nie był jakimś zarzutem, po prostu napisałam swoje zdanie w temacie zadanym (jak mniemam)

akurat tak się złożyło, że info o rogalach świętomarcińskich znalazło się obok zmarnowanego czasu - i to mnie zainspirowało, tylko tyle

pozdrawiam
Tulipanowka



ps. odnośnie zmieniaczy świata - nie tylko są źli, ale i dobrzy, a nawet zupełnie inni
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 16-11-2009 10:37
eh, tak wam sie wydaje, że wszystko juz zostało powiedziane.
Polecam felieton napisany przez pisarza o tym jaki los czeka twórców:


JAK ŻYJE PISARZ

dla leniuchów:
"Podobno jesteśmy - obok Irlandii - jedną z dwóch potęg poetyckich na świecie. Tylko gdy zestawimy irlandzkich i polskich pisarzy, to okaże się, że my jesteśmy kaskaderami literatury! Zaledwie kilkunastu literatów w Polsce jest w stanie żyć z pisania. Inni muszą włożyć żebracze szaty...
[Dedykuję ten tekst Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Panu Bogdanowi Zdrojewskiemu]

Tylko kilkunastu pisarzy w Polsce jest w stanie żyć z pisania. I to tylko wtedy, kiedy pokażą się w telewizji lub lansuje ich jakaś poczytna gazeta. Inni muszą założyć żebracze szaty lub zamienić się w kaznodziejów – by cokolwiek zarobić na swoich tomikach i książkach.

Znam jednego prozaika, niegdyś poetę, ze Śląska, który zaczął pisać powieści „użytkowe”. Wydaje je samodzielnie i sprzedaje na stacjach benzynowych, jeżdżąc po kraju. Zrezygnował z rozsyłania swoich książek do czasopism i z recenzji krytyków – pisze i wydaje wyłącznie po to, by samemu książki sprzedawać.

Zapomnij o tantiemach

Zaledwie kilka wydawnictw w Polsce płaci pisarzom honoraria lub jakieś tantiemy. Reszta wydawców po prostu podrzuca autorowi 100 lub 200 egzemplarzy jego książki, by sam je sobie sprzedał, czyli płaci „w naturze”. To tak, jakby górnik dostał kilka ton węgla, zamiast wypłaty.

Dzieje się tak dlatego, że regulacje prawne zmuszają biblioteki to podpisywania umów z hurtowniami w drodze przetargu, a biblioteki nie mają możliwości kupowania książek bezpośrednio u wydawców. Duże wydawnictwa na tym tracą, a małe ledwo zipią, dorabiając drukiem kalendarzy, publikacją poradników, przekładów itp., więc pisarzom nie płacą.

Skutkiem tego ogromna część polskiej literatury, często bardzo wartościowej, w ogóle nie trafia do bibliotek. Zamiast niej na bibliotecznych półkach zalega podrzędna literatura zagraniczna, masowo przekładana.

Mali wydawcy nie mają szans w hurtowniach książek, przy terminach rozliczeń sięgających 8 miesięcy, albo roku. Hurtownie często każą sobie płacić za przyjęcie książek do dystrybucji z góry, a książki te i tak lądują w najdalszych zakamarkach magazynów, do których księgarze nie sięgają.

Jeśli poeta lub pisarz zna jako tako język obcy, to może trochę zarobić na takich przekładach, bo na swoich dziełach nie zarobi, choćby były wybitne.

Nadworni poeci

Tomiku poezji bez załatwienia dotacji z miasta praktycznie wydać nie można. Wydają ci poeci, którzy mają znajomości w odpowiednich urzędach - tam, gdzie mieszkają. Raz na jakiś czas udaje im się dostać 1000 lub 3000 złotych na wydanie książki – na której i tak nie zarobią. Otrzymają najwyżej sto egzemplarzy „na swoje potrzeby”.

Mamy więc spore stado „dworskich poetów”, którzy sporą część czasu poświęcają temu, by łasić się do urzędników. Odbija się to na jakości tej literatury – bo musi ona być nijaka, „grzeczna”, banalna, nadawać się na lokalne salony lub mówić językiem ezopowym – tak, by sprawiać wrażenie wielkiej sztuki.

Wiele lokalnych wydawnictw to pisemka i książki służące propagandzie urzędującego prezydenta, burmistrza czy wójta, lub różnego rodzaju książki i broszury wydawane bardzo bogato, wydawane tylko po to, by - jak przyjdą wybory - zaprzyjaźniona z urzędem drukarnia dostarczyła odpowiednią porcję materiałów wyborczych po niskich kosztach.

Wydaje się więc mnóstwo broszur wątpliwej wartości, nie wiadomo przez kogo pisanych – rozdawanych za darmo albo takich, za które pieniądze z ich sprzedaży lądują w kieszeniach urzędników lub wędrują do partyjnych kas.

Spora część budżetów wydziałów kultury przeznaczona jest na etaty urzędników w domach kultury i klubach, które to etaty są etatami politycznymi. Do tego, by prowadzić dom kultury lub dostać etat, nie trzeba żadnych specjalnych kwalifikacji czy dorobku. Jest to doskonałe miejsce do ulokowania syna czy córki urzędnika.

Pisarzowi, jeśli jest grzeczny, czasem pozwolą poprowadzić kółko literackie za 200 lub 300 złotych miesięcznie. O etacie oczywiście nie ma mowy. Do wyjątków należy Instytut Mikołowski, gdzie dyrektorem został niedawno poeta Maciej Melecki, i gdzie pracuje kilku śląskich poetów.

Wysoka kultura za grosze

Mitem są honoraria za spotkania autorskie. Ich wysokość waha się między 300 a 500 złotych na rękę, i jeśli takich kąsków trafi się pisarzowi kilka w roku, to ma szczęście. Większość bibliotek i klubów chętnie by zaprosiła poetę i pisarza, by wystąpił... za darmo. Dyrekcja może sobie wtedy wpisać jeszcze jedną imprezę w sprawozdanie, by wykazać się aktywnością.

Dzieje się tak dlatego, że gminy i miasta oszczędzają na dni miejscowości, lokalne święto, gdzie żniwo zbierają gwiazdki szołbiznesu, którym płaci się w dziesiątkach tysięcy za występ.

Gwiazdy wystąpią, lokalni politycy pokażą się publicznie, a menedżerowie podzielą się częścią gaży z partią, która rządzi na danym terenie. Zwykle jest to 20 lub 25%. Ten mechanizm działa w całej Polsce – niezależnie od wielkości miejscowości.

Niestety, nie ma ustawy, która by ograniczała finansowanie z publicznych pieniędzy takich imprez i zmuszała do organizowania większej ilości imprez niskobudżetowych – co byłoby szansą dla wielu artystów i ogromnym pożytkiem dla kultury.

Podobnie nie ma ustawy, która uzależniałaby status i finansowanie placówek kultury od liczby zatrudnionych w nich artystów potrafiących wykazać się znaczącym dorobkiem – w tym pisarzy, która ograniczałaby zatrudnianie przypadkowych osób, z politycznego nadania.

Placówki kultury w Polsce są wciąż socjalistycznym poligonem, gdzie nie dorobek, a matura, dyplom "robi z ciebie oficera" od kultury, jeśli tylko masz partyjne poparcie.

Literatura polityczna

Wbrew pozorom pisarzowi wiedzie się o wiele gorzej, jeśli tam, gdzie mieszka, jest uniwersytet. Bo poeta czy pisarz, jeśli nie ma kierunkowego wykształcenia, to przegrywa w staraniach o jakiekolwiek wsparcie z asystentami, doktorami, profesorami, którzy będą pisali referaty na sesje o jego twórczości, opłacani z miejskiej kasy, firmując swoimi nazwiskami i tytułami lokalną politykę.

Poeta lub pisarz może co najwyżej podarować doktorowi czy profesorowi swoją książkę, by ten coś napisał o jego twórczości.

Niestety, Ustawa o szkolnictwie wyższym zabrania, by poeta lub pisarz mogli poprowadzić na uczelni zajęcia ze studentami, jeśli nie mają kierunkowego wykształcenia. Więc uczelnie nie starają się nawet pozyskać wybitnych pisarzy i poetów, jak to się dzieje w USA czy w niektórych krajach europejskich.

Mitem są również dochody z publikacji prasowych lub czasopiśmienniczych. Honoraria płacą tylko te czasopisma, które mają dotacje z Ministerstwa Kultury i Sztuki lub dotacje wojewódzkie. Ale te honoraria są mizerne. W pierwszym przypadku jest to około 130 złotych za tekst, w drugim 60, a czasem 40 złotych na rękę. Większość czasopism w ogóle nie płaci honorariów albo - wedle uznania – raz zapłacą, raz nie.

Pisarz to nie zawód

W Polsce można być wybitnym pisarzem lub poetą, znanym bardzo – jak np. Jacek Podsiadlo i nic nie mieć ze swojej literatury. Pisarz, żeby się utrzymał, musi pracować na uniwersytecie, musi być dziennikarzem – jeśli ma szczęście trafić do dużej redakcji – jak np. Marcin Sendecki, lub wykonywać jakąkolwiek inną pracę.

Pozostaje budowa, handel. W reklamie nie ma dla niego miejsca, bo nie spełnia standardów. Może też pracować w więzieniu – przypadek Wojciecha Brzoski.

Jeśli więc wybitny pisarz lub poeta nie jest lekarzem, budowlańcem – jak Miłosz Biedrzycki, nie "załapał się" na uniwersytet czy na etat w więzieniu, to jest społecznym, rodzimym pasożytem, żyjącym w nędzy.

Nie wiem, czy Irlandia jest światową poetycką potęgą, ale wiem, że Polska jest potęgą w świecie jeśli chodzi o liczbę kaskaderów literatury! Krajem, w którym marnuje się i niszczy systemowo pisarzy, poetów, prawdziwych artystów. Polska jest krajem, gdzie pasożytnictwo i korupcja są w sferze kultury równie wielkie jak w piłce nożnej, a nawet jeszcze większe.

I nie dziwi coraz większa popularność poezji Rafała Wojaczka, Kazimierza Ratonia czy Andrzeja Bursy. Oni mieli odwagę powiedzieć „nie” oficjalnej kulturze, zaprzedanej intelektualnie i moralnie...."
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 16-11-2009 14:59
Cytat:
moffiss napisał/a:
eh, tak wam sie wydaje, że wszystko juz zostało powiedziane.
Polecam felieton napisany przez pisarza o tym jaki los czeka twórców:


Boże, co za chory bełkot...
przedruk z "Trybuny (d.ludu)"?

> Zaledwie kilkunastu literatów w Polsce jest w stanie żyć z pisania.

kilkudziesieciu. I ta liczba rosnie.

sorry - wiem jakie miejsca w rankingach mają moje książki i wiem jakie mam dochody. Mogę sie domyslać ile zarabiają ci lepsi i ci gorsi.

>[Dedykuję ten tekst Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, >Panu Bogdanowi Zdrojewskiemu]

i co on z tym zrobi? obniży vat na druk książek?
zwolni wydawców z podatków? da ludziom możliwość odliczenia zakupu książek od podatku?

>Tylko kilkunastu pisarzy w Polsce jest w stanie żyć z pisania. I to >tylko wtedy, kiedy pokażą się w telewizji lub lansuje ich jakaś >poczytna gazeta.

g... prawda. sorry - telewizja (lokalna) pokazuje mnie 2-3 razy w roku jak robią reportaż z targów czy konwentu. Zazwyczaj proszą o 2-3 minuty wypowiedzi z czego do emisji idzie 15-20 sekund.

żadna poczytna gazeta nie lansuje fantastyki.
wybiórcza wręcz fantastykę zohydza.

znam 6-8 pisarzy z naszego getta którzy lepiej lub gorzej żyją z pisania.

> pisze i wydaje wyłącznie po to, by samemu książki sprzedawać.

ok. widac nikt tego nie chce.

>Zaledwie kilka wydawnictw w Polsce płaci pisarzom honoraria lub >jakieś tantiemy. Reszta wydawców po prostu podrzuca autorowi 100 >lub 200 egzemplarzy jego książki,

bzdura. tak źle było może na pocz lat 90-tych.

>Dzieje się tak dlatego, że regulacje prawne zmuszają biblioteki to >podpisywania umów z hurtowniami w drodze przetargu, a biblioteki >nie mają możliwości kupowania książek bezpośrednio u wydawców.

hurtownie dają bibliotekom ogromne rabaty.
większość wydawnictw w ogóle nie bawi się w spradaż detaliczną.

>Skutkiem tego ogromna część polskiej literatury, często bardzo >wartościowej, w ogóle nie trafia do bibliotek. Zamiast niej na >bibliotecznych półkach zalega podrzędna literatura zagraniczna, >masowo przekładana.

czyli wydawcy literatury zagranicznej radzą sobie z tym problemem?
może warto zobaczyć jak to robia zamiast od razu pluć? bo najwyraźniej są mądrzejsi iż ci od literatury wartosciowej.

>Jeśli poeta lub pisarz zna jako tako język obcy, to może trochę >zarobić na takich przekładach, bo na swoich dziełach nie zarobi, >choćby były wybitne.

nigdy nie zarabiałem na przekladach.

>Tomiku poezji bez załatwienia dotacji z miasta praktycznie wydać nie >można.

można. potrzeba paręset zł.

>Wiele lokalnych wydawnictw to pisemka i książki służące >propagandzie urzędującego prezydenta, burmistrza czy wójta, l

khm... wydawnictwa "Towarzystwa Miłośników Wojsławic" raczej przeczą tej tezie.

> Spora część budżetów wydziałów kultury przeznaczona jest na etaty > urzędników w domach kultury i klubach, które to etaty są etatami
> politycznymi.

to może zlikwidować wrzód?

>Pisarzowi, jeśli jest grzeczny, czasem pozwolą poprowadzić kółko >literackie za 200 lub 300 złotych miesięcznie.

wiecej zarobi robiąc to komercyjnie.

>Mitem są honoraria za spotkania autorskie. Ich wysokość waha się >między 300 a 500 złotych na rękę,

za godzinę-dwie pracy. CZY TO MAŁO? To tygodniówka belfa.

> i jeśli takich kąsków trafi się >pisarzowi kilka w roku, to ma szczęście.

a sa pisarze którzy zaprosić trzeba bo jest prikaz i ktorym sie płaci po kilka tysiący. oj nasłuchałem sie na spotkaniach po bibliotekach...

>Większość bibliotek i klubów chętnie by zaprosiła poetę i pisarza, by > wystąpił... za darmo.

ja od szkół czy bibliotek żądam jedynie zwrotu za przejazd.
jeśli jest jakieś honorarium to nie odmawiam (kredyty). ale NIGDY nie żądam konkretnych kwot.

na konwentach miłośników SF jest po kilku - kilkunastu pisarzy - którzy jadą często z drugiego końca Polski i których trzeba jedynie wpuścić za darmo i zakwaterować - nie zwraca im się nawet za przejazd.

>Niestety, nie ma ustawy, która by ograniczała finansowanie z >publicznych pieniędzy takich imprez

ja bym w ogóle zakazał.
bliety wstępu, ewentualnie prywatny mecenat.

> i zmuszała do organizowania >większej ilości imprez niskobudżetowych – co byłoby szansą dla wielu >artystów i ogromnym pożytkiem dla kultury.

jakim pożytkiem!?

sa tysiące małych fajnych imprez niezaleznych które często funkcjonują bez jakichkolwiek dotacji!

>Podobnie nie ma ustawy, która uzależniałaby status i finansowanie >placówek kultury od liczby zatrudnionych w nich artystów potrafiących >wykazać się znaczącym dorobkiem – w tym pisarzy, która >ograniczałaby zatrudnianie przypadkowych osób, z politycznego >nadania.

jak ktoś ma znaczący dorobek to znaczy że umie pisać.
jak umie pisać to nie potrzebuje etatu w klubie, nie traci czasu tylko siedzi i pisze żeby wydawać i na tym zarabiać.

> Placówki kultury w Polsce są wciąż socjalistycznym poligonem,

autor artykułu najwyraźniej sądzi że stopien ich nasycenia socjalizmem jest zbyt niski. :rol:

>Wbrew pozorom pisarzowi wiedzie się o wiele gorzej, jeśli tam, gdzie >mieszka, jest uniwersytet.

że co!?

>przegrywa w staraniach o jakiekolwiek wsparcie z asystentami, >doktorami, profesorami,

a po co mu wsparcie?

>Poeta lub pisarz może co najwyżej podarować doktorowi czy >profesorowi swoją książkę, by ten coś napisał o jego twórczości.

nigdy tego nie zrobiłem.
dawałem ksiażki znajomym czasem coś napisali.

jedną dałem prof. Niwińskiemu - bo pomyślałem ze może zechce trochę sobie moich glupot poczytać po ciazkim dniu na wykopaliskach...

>Niestety, Ustawa o szkolnictwie wyższym zabrania, by poeta lub >pisarz mogli poprowadzić na uczelni zajęcia ze studentami, jeśli nie >mają kierunkowego wykształcenia.

strzesz się - jesteś nielegalny ;)

>Mitem są również dochody z publikacji prasowych lub >czasopiśmienniczych.

bu ha ha ha

> Honoraria płacą tylko te czasopisma, które mają dotacje z
> Ministerstwa Kultury i Sztuki lub dotacje wojewódzkie.

ani "Fenix" ani "Nowa Fantastyka" ani "Science Fiction" nie biorą dotacji z MKiS. Z tego co wiem "Lampa" Dunin-Wąsowicza też nie bierze. A honoraria są.

Magia ;)

>W Polsce można być wybitnym pisarzem lub poetą, znanym bardzo – >jak np. Jacek Podsiadlo

sorry - pierwsze słyszę o tym gościu.

>. Pisarz, żeby się utrzymał, musi pracować na uniwersytecie, musi być >dziennikarzem – jeśli ma szczęście trafić do dużej redakcji – jak np. >Marcin Sendecki, lub wykonywać jakąkolwiek inną pracę.

to kiedy będzie miał czas na pisanie książek!?

>Jeśli więc wybitny pisarz lub poeta nie jest lekarzem, budowlańcem – >jak Miłosz Biedrzycki, nie "załapał się" na uniwersytet czy na etat w >więzieniu, to jest społecznym, rodzimym pasożytem, żyjącym w >nędzy.

lepiej oczywiscie by był pasożytem spolecznym ciagnącym kasę z MKiS? :rol:

> Krajem, w którym marnuje się i niszczy systemowo pisarzy, poetów, >prawdziwych artystów.

nikt mnie nie niszczy. :(
>Chlip< to znaczy że jestem nieprawdziwy >chlip< :(

>Polska jest krajem, gdzie pasożytnictwo i korupcja są w sferze kultury >równie wielkie jak w piłce nożnej, a nawet jeszcze większe.

i zapewne radą na to jest jeszcze większe pasożytnictwo? ;)

>I nie dziwi coraz większa popularność poezji Rafała Wojaczka, >Kazimierza Ratonia czy Andrzeja Bursy. Oni mieli odwagę powiedzieć >„nie” oficjalnej kulturze, zaprzedanej intelektualnie i moralnie...."

jak dotacje będą wyższe to sie więcej zaprzeda moralnie.

Intelektualne zaprzedanie im nie grozi bo jak kto za głupi by na siebie zarobić to jego intelekt władzy też się na wiele nie przyda.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Jack the Nipper Użytkownik
  • Postów: 3011
  • Skąd: Centrum Świata
Dodane dnia 16-11-2009 15:29
Heh, czekałem na odpowiedz profesjonalisty, bo co ja się mam mądrzyć, ale z daleka widać, ze ten artykuł to smuty jakiegoś nieudacznika, który się musi poskarżyć na swój ciężki los.

Im więcej czasu zmarnuje na pisanie podobnych smętów, tym mniej go będzie miał na pisanie dobrych powieści :)
Gdyby Bóg chciał, aby ludzie chodzili nago, to by nas takimi stworzył.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 16-11-2009 18:06
To co powiem odkrywcze nie będzie :)
Oczywiście, że lepiej pisać niezależnie. Dość mamy McDonaldów i PODonaldów by powielać ten chłam. Kto myśli wie, że mam na myśli co innego niż frytki i premiera :)
ale... nie opakujesz tego w komercyjną okładkę, nie sprzedasz się - nie wydasz się. Ja sprzedawać się nie zamierzam, bo nie jestem dziwką. Tyle na ten temat.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 16-11-2009 21:59
Cytat:
Szary napisał/a:

ale... nie opakujesz tego w komercyjną okładkę, nie sprzedasz się - nie wydasz się.


wydaje mi się że moja twórczość (a przynajmnije cały dorobek pozawedrowyczowski i pozasamochodzikowy) przeczy Twoim tezom.



Cytat:
Szary napisał/a:
Ja sprzedawać się nie zamierzam, bo nie jestem dziwką. Tyle na ten temat.


mnie już kiedyś probowali kupić...
i znam takich co za garść michnikowych srebrników pisali o literaturze...



Cytat:
Jack the Nipper napisał/a:

Im więcej czasu zmarnuje na pisanie podobnych smętów, tym mniej go będzie miał na pisanie dobrych powieści :)


prypomnia mi to sytuację jaka panowala w fantastyce w okresie lat 90-tych.

kupa ludzi którzy marudzili że nikt ich nie czyta. Że nikt ich nie chce wydać. I że ogólnie panuje bryndza.

na moje pytanie nad czym pracują odpowiadali że nad niczym - bo nikt nie chce wydać.

przęswiadczenie ze nikt niczego nie chce wydać było tak silne że przestali pisać.

nawet częściowo mieli rację polityka wydawnicza Supernovej monopolizującej rynek była cośkolwiek "dziwna".

...tylko czy chwilowy brak możliwści usprawiedliwia nieróbstwo?

Napsiałem wtedy właśnie trzy tomy ostatecznej wrsji "Norweskiego Dziennika" i "Operację Dzień Wskrzeszenia". Oraz jakieś 1000 stron Wędrowycza i ok 400 stron innych opowiadań.

Gdy sytuacje się zmieniła zadałem cios. A reszta? Niektórzy mieli w szufladzie po jednej - dwie ksiażki. A ten wredny Pilipiuk miał na dzien dobry 7-8

nas nie dogoniat...

co mi przypomina to marudzenie?
utyskiwania reżyserów "komuna nas niszczyła"

a ja zapytam panowie rzeżyserzy: komuna was niszczyła. Dlaczego po jej obaleniu nie wyciągnęliście z szuflad genialnych scenariuszy? Dobrze. może ubecja je skonfiskowała ;) ale komuny nie ma od 20 lat. czemu dziś nie kręcicie filmów?

co słyszę teraz w tej dyskusji? "wydawcy żądają komercji". Stara śpiewka nowy refren... Marudzenie. Identyczne marudzenie. Sami w to wierzycie, sami się nakręcacie sami zakładacie sobie kajdany na nogi i pętle na szyje.

Jaki odsetek marudzących tu nad komercjalizacją wysłał wydawcom maszynpis wiekopomnego niekomercyjnego arcydzieła?

Szary?
Moffiss?
Zadysta?
a może kmkmk?

pochwalicie się?

Dobrze "chłopcy i dziewczęta". ;) Przyjmijmy na chwilę że macie rację.

Żadają komercji? To niech się nią udławią. Napiszcie komercję. Przecież pisać komercję jest dziesięc razy łatwiej niż coś ambitnego. Będziecie mieli kasę i czas by napisać coś lepszego.

Co proszę? aaaa... nie chcecie się "sprzedawać". Chwalebne. Ale zapytam złośliwie - czy ktokolwiek chce Was kupić? ;)
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2009 07:55
Cytat:
Andrzej Pilipiuk napisał/a:Jaki odsetek marudzących tu nad komercjalizacją wysłał wydawcom maszynpis wiekopomnego niekomercyjnego arcydzieła?

Szary?
Moffiss?
Zadysta?
a może kmkmk?

pochwalicie się?

Dobrze "chłopcy i dziewczęta". ;) Przyjmijmy na chwilę że macie rację.

Żadają komercji? To niech się nią udławią. Napiszcie komercję. Przecież pisać komercję jest dziesięc razy łatwiej niż coś ambitnego. Będziecie mieli kasę i czas by napisać coś lepszego.

Co proszę? aaaa... nie chcecie się "sprzedawać". Chwalebne. Ale zapytam złośliwie - czy ktokolwiek chce Was kupić? ;)



Chciałem jedną rzecz sprostować, bo zauważyłem niebezpieczny trend - wrzucanie czytelnika i autora do jednego wora. Opinię o zalewającej tandeciarskiej nowej fali wyrażam jako czytelnik.

Zaś Twoje uwagi odnoszą się do początkujących autorów - wytykasz im/nam brak wydań własnych pozycji.
Odpowiem za siebie - piszę od mniej więcej półtora roku. Uważam, że zrobiłem ogromny postęp i piszę coraz lepiej, składniej i ciekawiej. Od RD z SFFH otrzymałem maila, że spodobało mu się, zaś po banie na forum, sprawa sie rypła.
Z NF nawet nie otrzymałem potwierdzenia otwarcia maila [jest taka opcja w outlooku]. Może jak napisze powieść, wtedy wyśle do różnych wydawnictw. Ale, czy one są zainteresowane twórczością nieznanego autora? Na razie, na polskim rynku nie ma gdzie zadebiutować. E-zinów nikt nie czyta, nie ma sensu posyłać im czegokolwiek.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Elwira Użytkownik
  • Postów: 4151
  • Skąd: Rembertów
Dodane dnia 17-11-2009 11:45
Cytat:
Jaki odsetek marudzących tu nad komercjalizacją wysłał wydawcom maszynpis wiekopomnego niekomercyjnego arcydzieła?


Ja marudzę, ja wysłałam i dostałam odpowiedź ;) Poproszono mnie o notkę biograficzną i całość tekstu (wcześniej mieli tylko fragment i streszczenie). Nie znali nazwiska, jak je poznali, jeszcze tego samego dnia napisali, że jednak nie są zainteresowani...

Ja nie mówię, że arcydzieło, nie twierdzę, że wiekopomne, twierdzę, że wszędzie jest kumoterstwo.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 17-11-2009 15:50
To co, nawet jakby ktoś w Polsce napisał harrego potera to by się nie sprzedał? Albo istniałaby szansa, że się nie sprzeda?
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2009 17:00
Tomasz, przecież Harrego Pottera w Polsce nikt nie chciał wydać. I pewnie, gdyby nie ekranizacja, to by się nie sprzedał.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Misiael Pierwszy Użytkownik
  • Postów: 49
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2009 17:54
Cytat:
Oke_Mani napisał/a:
Tomasz, przecież Harrego Pottera w Polsce nikt nie chciał wydać. I pewnie, gdyby nie ekranizacja, to by się nie sprzedał.


Co za głupoty opowiadasz?
Media Rodzina wypuściła pierwszy tom Harry'ego w 2000 roku i z punktu stała się hitem. Ekranizacja przysurfowała na fali popularności książkowego pierwowzoru dopiero rok po premierze polskiego wydania.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 17-11-2009 18:06
A nawet jakby tak było jak mówisz Oke, to znaczyło by, że Polacy to naród kretynów, którzy nie powinni wogóle istnieć. Bo skoro ktoś nie chcę zarabiać dużych pieniędzy, bez wyraźnego powodu, choćby ideologicznego, to musi być niebezpiecznym szaleńcem, albo największym idiotą.

Wracając do pytania. Czy gdyby w Polsce ktoś napisał taki hit, sam by napisał ( a nie zostałby on wypromowany wcześniej na zachodzie i nie przyszedł jako gotowa marka), to mogłaby istnieć możliwość, że nie będzie mieć szansy na wydanie tego „dzieła”? Ponieważ w polskich wydawnictwach panuje nepotyzm, rządzą się one bliżej nieokreślonymi zasadami, ideologiami, lub pracują w nich niekompetentni ludzie, nie będący w stanie odkryć hitu wydawniczego. Może jest inny powód, którego nie wymieniłem, takiego hipotetycznego zachowania.
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 17-11-2009 18:10
Cytat:
Misiael Pierwszy napisał/a:
Co za głupoty opowiadasz?
Media Rodzina wypuściła pierwszy tom Harry'ego w 2000 roku i z punktu stała się hitem. Ekranizacja przysurfowała na fali popularności książkowego pierwowzoru dopiero rok po premierze polskiego wydania.


Powiedz mi więc, skoro to był taki murowany hit, dlaczego nie zabrało się za to jakieś większe wydawnictwo? Słyszałeś wcześniej o wydawnictwie Media Rodzina?

Pisałam na ten temat pracę na studiach, jakbym się dokopała do artykułów to podałabym bardziej sensowne argumenty, ale to na pewno nie w tej chwili.



Cytat:
TomaszObluda napisał/a:
A nawet jakby tak było jak mówisz Oke, to znaczyło by, że Polacy to naród kretynów, którzy nie powinni wogóle istnieć. Bo skoro ktoś nie chcę zarabiać dużych pieniędzy, bez wyraźnego powodu, choćby ideologicznego, to musi być niebezpiecznym szaleńcem, albo największym idiotą.


Tomasz, Harrego Pottera nie chciał wydać nikt, żeby nie robić idiotów tylko z Polaków :)
Do góry
Autor
RE: Tworzenie. Niezależność czy komercja?
TomaszObluda Użytkownik
  • Postów: 6879
  • Skąd: Szczecin
Dodane dnia 17-11-2009 19:11
To jest powód. w Taki razie, działalność ideowa i charytatywna. Mamy powieść, na której ktoś zarobi dużo pieniędzy, ale my nie. Mamy Honor i Kochamy Ojczyznę. Nie przyłożymy ręki do niszczenia naszego narodu. Pieniądze tak, ale naród ważniejszy.


Oke? Czy dobrze cię zrozumiałem? Tak działają polskie wydawnictwa, czy miałaś na myśli coś innego?
Do góry
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]