Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Nikczemna
Użytkownik
|
Dodane dnia 10-03-2009 22:55 |
|
Ja za to nie wiem, kim jestem. Rodzina uważa mnie za typowego smutasa, zupełnie bez energii i chęci do życia, a przyjaciele za żywiołową, pomysłową i otwartą osobę. Jedno jest pewne - w smutek popadam nadzwyczaj często, a ostatnimi czasy cały czas. A że znajomi przyzwyczaili się do tej optymistki, którą jestem w ich towarzystwie wręcz obrażają się o to, że nie mam humoru. Myślę, że spowodowane jest to stresem związanym m.in ze szkołą, wahaniami nastrojów jakie są typowe w moim wieku, ale co mi po tej wiedzy? Chodzę z kąta w kąt, płaczę, na nic nie mam siły, chcę rozwalić wszystko i wszystkich (do głowy przychodzą mi wybitne sposoby na wcielenie w życie zwrotu "zamknij się" ). Wkurzają mnie wszelkie dźwięki, toteż i muzyki nie słucham w takich chwilach. Moją jakąś odskocznią, zauważyłam, jest jedzenie. Jem to, co jest pod ręką, byleby tylko udawać, że coś robię. Efekt? 3kg więcej w ciągu miesiąca.
Właśnie najgorsze jest to, że najwidoczniej na mnie nie ma lekarstwa. Po prostu swoje muszę przeżyć i wypłakać, żeby później stwierdzić jakie wszystko jest cudowne. Ostatnio oderwałam się od tego wszystkiego oglądając komedię romantyczną, choć na chwilę przez te 2h miałam w sobie jakąś iskrę entuzjazmu może tego potrzebuję? Już sama nie wiem. Wiem za to, że mało kto mnie potrafi zrozumieć, bo już próbowałam się wygadać komuś, ale gdzie tam. Każdy ma swoje sprawy, co go tam interesuje, że wpadłam w "doła" heh.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
SmiercWFilizance
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-04-2009 17:50 |
|
Cytat: Nikczemna napisał/a:
Ja za to nie wiem, kim jestem. Rodzina uważa mnie za typowego smutasa, zupełnie bez energii i chęci do życia, a przyjaciele za żywiołową, pomysłową i otwartą osobę. Jedno jest pewne - w smutek popadam nadzwyczaj często, a ostatnimi czasy cały czas. A że znajomi przyzwyczaili się do tej optymistki, którą jestem w ich towarzystwie wręcz obrażają się o to, że nie mam humoru. Myślę, że spowodowane jest to stresem związanym m.in ze szkołą, wahaniami nastrojów jakie są typowe w moim wieku, ale co mi po tej wiedzy? Chodzę z kąta w kąt, płaczę, na nic nie mam siły, chcę rozwalić wszystko i wszystkich (do głowy przychodzą mi wybitne sposoby na wcielenie w życie zwrotu "zamknij się" ). Wkurzają mnie wszelkie dźwięki, toteż i muzyki nie słucham w takich chwilach. Moją jakąś odskocznią, zauważyłam, jest jedzenie. Jem to, co jest pod ręką, byleby tylko udawać, że coś robię. Efekt? 3kg więcej w ciągu miesiąca.
Właśnie najgorsze jest to, że najwidoczniej na mnie nie ma lekarstwa. Po prostu swoje muszę przeżyć i wypłakać, żeby później stwierdzić jakie wszystko jest cudowne. Ostatnio oderwałam się od tego wszystkiego oglądając komedię romantyczną, choć na chwilę przez te 2h miałam w sobie jakąś iskrę entuzjazmu może tego potrzebuję? Już sama nie wiem. Wiem za to, że mało kto mnie potrafi zrozumieć, bo już próbowałam się wygadać komuś, ale gdzie tam. Każdy ma swoje sprawy, co go tam interesuje, że wpadłam w "doła" heh.
Dowiaduje się, żę mam siostrę . Ze mną już tak od pół roku, cóż. Mnie się wydaje, że to nie tylko 'ten wiek' - to tylko stracona miłość - żadne gówniarskie zauroczenie. Dupa! Dupa! Dupa! za przeproszeniem.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
soczewica
Użytkownik
- Postów: 2423
- Skąd: mysłowice - siemianowice śląskie
|
Dodane dnia 27-04-2009 18:00 |
|
Cytat: Nikczemna napisał/a:
ale co mi po tej wiedzy?
świetne pytanie. zadaję je sobie od połowy dotychczasowego życia i jakoś nie widzę sensownej odpowiedzi...
nie wiem, jaki jest "twój wiek", ale w pewnym wieku też tak miałam - że rodzina twierdziła, że jestem smutas, nerwus i w ogóle, ale znajomi, że szalony wesołek.
z czasem się to ustabilizowało, na poziomie "zgryźliwiec"
|
Między nami - piekło - kładka ma szerokość stopy. Gdy tylko jedno na nią wejdzie, spotkamy się na drugim brzegu i staniemy obok siebie. Jeśli obydwoje zechcemy bliskości, spotkamy się na środku kładki, z wyborem - przytulić się mocno, albo spaść osobno.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Asti
Użytkownik
|
Dodane dnia 27-04-2009 18:50 |
|
Cytat: nie wiem, jaki jest "twój wiek", ale w pewnym wieku też tak miałam - że rodzina twierdziła, że jestem smutas, nerwus i w ogóle, ale znajomi, że szalony wesołek.
Nie wynika to z niestabilności osobowości, tylko z tego, że wobec różnych ludzi różnie się zwykle zachowujemy. Czasem ludzie są dużo gorsi dla rodziny, wobec której czują się bezpiecznie i ze względu na to pozwalają sobie na okazywanie negatywnych emocji i nastrojów. Oczywiście, jest masa różnych innych przypadków - czasem to po prostu kwestia dogadywania się, czy podejścia różnego dla różnych osób.
|
Ludzie potrafią niekiedy posuwać się do takich oszustw.
Śpiewają nie swoje pieśni, nie wiedząc nawet, o czym one mówią.
Create your own reality
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
soczewica
Użytkownik
- Postów: 2423
- Skąd: mysłowice - siemianowice śląskie
|
Dodane dnia 27-04-2009 18:52 |
|
jednak stawiam na to, że jestem smutasem - z rodziną zawsze miałam lepszy kontakt
|
Między nami - piekło - kładka ma szerokość stopy. Gdy tylko jedno na nią wejdzie, spotkamy się na drugim brzegu i staniemy obok siebie. Jeśli obydwoje zechcemy bliskości, spotkamy się na środku kładki, z wyborem - przytulić się mocno, albo spaść osobno.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 14-07-2009 13:08 |
|
Własnie koleżanka poleciła mi świetny sposób na smutek i postanowiłam się tym z Wami podzielić:
BAŃKI MYDLANE!!!
Najlepiej z dużej wysokości (czwarte piętro jest już ok), a dodatkowo można sobie zafundować zwyżkę adrenaliny, robiąc to na przeciwko okien szefa, w godzinach pracy oczywiście Skutkuje natychmiastowo
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
ginger
Użytkownik
- Postów: 3099
- Skąd: Bydgoszcz
|
Dodane dnia 14-07-2009 13:11 |
|
Oke - święte słowa
Bańki zawsze poprawią humor - bez względu na wszystko
|
que bonito seria tu mar si suspiera yo nadar
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Usunięty
Gość
|
Dodane dnia 14-07-2009 13:27 |
|
Powinno się je rozdawać w szpitalach i innych dołujących miejscach... Mała buteleczka, dużo miejsca nie zajmuje, można wrzucić do torebki i nosić przy sobie
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Cute
Użytkownik
- Postów: 121
- Skąd: Zielona Góra
|
Dodane dnia 21-07-2009 22:32 |
|
Na ogół jestem wesołą osobą i pomagam ludziom. Ale smutki też mi się zdarzają. I co wtedy robię? Hm. Rozmawiam, rozmawiam i jeszcze raz rozmawiam. Wygadam się swojej kumpeli bądź po prostu koleżance. Pomaga. Mam takie szczęście, że ten moment smutku u mnie długo nie trwa, bo dochodzę do wniosku, że jednak popełniam błąd i po prostu chcę się poprawić. Mam tak od niedawna.
|
Najchętniej zamieniłabym się w grubego czarnego kota,
lecz zamiast na płocie, życie
przespałabym na Twoich kolanach...
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Red
Użytkownik
- Postów: 46
- Skąd: Warszawa
|
Dodane dnia 26-07-2009 15:53 |
|
E, chyba jestem w "tym wieku", że praktycznie nic mi nie pomaga na smutek, a jak już pomaga to nie na długo...
Muzyka zazwyczaj pomaga, również maksymlane zaczytanie się w książkę, ale najczęściej to tkwię w domu i nic mi się nie chce. I taki efekt, że depresyjne dziecko ze mnie.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Vulpes
Użytkownik
|
Dodane dnia 26-07-2009 16:32 |
|
Czym jest dla mnie szczęście? Oto pytanie! Naukowo szczęście jest emocją, która wyzwala się, gdy wszystko idzie dobrze dla nas.
Ale kiedy ja czuję się szczęśliwy?
Dla mnie czas szczęśliwy jest wtedy, gdy zajmuję się swoimi sprawami. Dobry humor szybko mija, gdy inni nakazują mi zrobienie czegoś, czego nie chcę. Smutki topię w swojej poezji. Przy rodzinie i gdy jestem sam, jestem smutny, lecz gdy znajdę się pośród znajomych zakładam maskę luzaka, wiecznego optymisty który ze wszystkim radzi sobie bez problemu.
Tam maska męczy, lecz wolę ukrywać za nią swój smutek, niż pokazać go znajomym.
|
Wróciłem. Kurczę, wiele tu się zmieniło od ostatniej wizyty.
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Malina
Użytkownik
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
lukasz44
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-11-2009 19:38 |
|
Gdy jestem smutny,zazwyczaj jestem miły dla innych i spokojny,nie wiem dlaczego.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Anaris
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-11-2009 20:38 |
|
Przede wszystkim muzykoterapia i dobra rozmowa - o tym ostatnim przekonałam się dopiero niedawno (rzadko mówię o swoich prawdziwych uczuciach) i jestem mile zaskoczona, że tak podziałało. Bardzo się z tego cieszę.
A tak poza tym, jak nie mam ochoty na wygadywanie się, to - nieważne, jak banalnie to zabrzmi - pamiętnik (lub, jak kto woli, zapisywanie myśli). Bo mimo wszystko to niesamowicie pomaga, pod warunkiem, że z tego tak zwanego pamiętnika nie zrobi się opis każdej nawet najgłupszej czynności życiowej. Piszę tam tylko to, co mi akuratualnie nie daje spokoju i dzięki temu jest lepiej. Po co mam dwie godziny opisywać, co robiłam w ciągu dnia, skoro większość z tych dni była podobna (choć oczywiście każdy różni się od innych). Nie, pamiętnik traktuję jako myślodsiewnię
|
`The most difficult thing is trying not to forget who you really want to be.`
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Malina
Użytkownik
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
lukasz44
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-11-2009 20:55 |
|
Kiedy jestem wesoły to różnie bywa,raczej spokojny nie jestem,ale jestem miły,tylko inaczej.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Malina
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-11-2009 21:00 |
|
Strach się bać ;D
W temacie o polskiej młodzieży twierdziłeś, że jesteś spokojny
Czyżbyś przeczył sam sobie?
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
lukasz44
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-11-2009 21:06 |
|
Nie,tylko chodzi mi o to jak jestem bardzo wesoły.
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
Malina
Użytkownik
|
Dodane dnia 05-11-2009 21:10 |
|
Czyli wychodzi na to, że albo jesteś ciągle smutny albo umiarkowanie wesoły
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Nie możesz poradzić sobie ze smutkiem
|
SzalonaJulka
Użytkownik
- Postów: 2351
- Skąd: Bronowice
|
Dodane dnia 06-11-2009 08:07 |
|
Ostatnio moim najlepszym sposobem na smutek jest zalogowanie na pp i pisanie "erotyków króliczych", "RYBY" itp. Jak to nie pomoże, to tylko iść się pochlastać.
|
nikt nie reklamował
szczęścia jak podpasek
jesteś tego warta
(ja)
|
|
Do góry |
|