Autor |
RE: Sport
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 14-07-2011 20:58 |
|
Zależy od odniesienia. Sport wyczynowy można nazwać głupim, bo jest niezdrowy, i jest często czystym biznesem. Tu są dyscypliny jak tenis stołowy, które będą mniej głupie, od boksu, bo mniej komercyjne i mniej szkodliwe dla zawodników.
Można też patrzeć na skomplikowanie, elementy taktyczne, techniczne. Wtedy piłka nożna, rugby, będą sportami mądrzejszymi niż np jogging, czy wszelkie biegi krótkodystansowe.
Najczęściej głupimi sportami są uznawane sporty, które się oceniającemu nie podobają. Znam ludzi, którzy twierdzą, ze skoki narciarskie są głupie, bo co skaczą, i co to ma być? Albo 22 facetów walczących o powietrze zamknięte w piłce, czyli noga, też bywa głupia. Słyszałem, że siatkówka jest głupia, boks, karling. Często rozmawiam o sporcie, więc znam wiele opinii.
Wg mnie sport nigdy nie jest głupi, czasem głupi są zawodnicy, głupi trenerzy, czy głupi kibice. Z każdej dycypliny można wyciągnąć coś dobrego. A ja osobiście kocham współzawodnictwo, nie tylko oglądać
Jakubie, wiesz, że nie utożsamiam się z odgórnie narzuconymi podziałami. Nie mam nic do Lecha, a Legii nie kocham, mimo kibicowaniu Pogoni. Co mnie obchodzi, że ktoś to tak ustalił, że mam nie lubić Wisły, Lecha, a lubić Legię.
Powiem jednak, tak - Arka Gdynia, k..., świnia!
|
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Sport
|
jakub
Użytkownik
- Postów: 3490
- Skąd: Poznań
|
|
Do góry |
|
|
Autor |
RE: Sport
|
TomaszObluda
Użytkownik
- Postów: 6879
- Skąd: Szczecin
|
Dodane dnia 21-08-2011 19:40 |
|
Gustaw Holoubek
Cytat: Musi być więc coś, co ją, jeśli można tak powiedzieć wyróżnia. I myślę sobie, że tym czymś jest fakt równie oczywisty, co fantastyczny. Piłkarski mecz daje nam okazję do oglądania z bliska bitwy, bitwy w pełnym znaczeniu tego słowa, bo rządzącej się zasadami strategi wojennej. Wszystko w niej jest. Wstępne harce służące do zbadania możliwości bojowych przeciwnika, próby ataków małymi siłami, wypady w głąb linii obronnej wroga, generalne ofensywy podjęte z pewności przewagi albo determinacji w obliczu klęski, dbałość o zabezpieczenie własnych tyłów, od krycia poszczegołnych napastników do skomasowanej defensywy. I broń zasadnicza - strzały - tak właśnie się nazywają i mają miejsce po wypracowaniu najdogodniejszej pozycji dla ich celności. (...)
Można by podważyć tę moją wojenną teoryjkę argumentem, że wiele innych gier zbiorowych rządzi się taką samą strategią. Będę się jednak upierał przy wyjątkowości futbolu. Rzut do kosza czy ścięcie piłką siatkową mają miejsce w ciągu meczu tyle razy, że natura gry przestaje być trudem walki rozciągniętej w czasie, umożliwiającej zbudowanie dramaturgii, a staje się tylko popisem szybkości, grą i tylko grą, jak dziesiątki innych gier sportowych, w których fizyczna sprawność zawodników staje się głównym przedmiotem naszego zachwytu. A właśnie dramaturgia, o której mówię, mieszcząca się w klasycznej formule poetyki Arystotelesa, z ekspozycją, kulminacją i katastrofą, trwająca w trzech jednościach, czasu, miejsca i akcji, dramaturgia, która ma niewątpliwie miejsce na meczu piłkarskim, nam, widzom, daje szansę wyjścia wyobraźnią poza sportowe widowisko. Czy nie piękne i prawdziwe?
|
|
|
Do góry |
|