Zabawa na... 100 słów
Portal Pisarski » Wspólne Pisanie » Proza
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • »
Autor
Zabawa na... 100 słów
paniscus Użytkownik
  • Postów: 151
  • Skąd: GOP
Dodane dnia 30-11-2006 00:02
Witam.

Mam pomysł na dobre ćwiczenie dla użytkowników tego portalu, który był stosowany na innym forum. Postarajcie się napisać opowiadanie na 100 słów. Spróbujcie zawrzeć w tym krótkim tekście najwięcej jak potraficie, aby był w miarę możliwości zaskakujący i najlepiej trzymający w napięciu.
To jest naprawdę ciekawe ćwiczenie, które pomaga trenować swój kunszt pisarski. Nie trzeba być szczególnie uzdolnionym, wystarczy włożyć w to trochę pracy i otrzymamy, pewnie, oryginalną historię.
Pamiętajcie: 100 słów, nie więcej.
Poniżej podam swój tekst w ramach zachęty... kto odważy się podnieść, rzuconą, rękawicę?:smilewinkgrin:


"Dosyć"

-Mam dosyć!- zawołał Paweł, stojąc na krawędzi czteropiętrowego budynku.
-Mam dość tych upokorzeń- wyszeptał- tego bólu, chcę to skończyć raz na zawsze i nie czuć nic.
-Nie rób tego- zawołał ktoś, ale było już za późno. "Co za wspaniałe uczucie" zdążył pomyśleć w locie, gdy mocny wiatr smagał jego policzki... pustka.
Otworzył oczy. Nie mógł się ruszyć, czuł tylko przeraźliwy ból w niemalże całym ciele.
-Panie doktorze- usłyszał niewyraźnie głos matki.
-Będzie do końca życia sparaliżowany. Niech się pani nie martwi, nie czuje bólu.- uspokajał lekarz.
"Bboli" pomyślał zrozpaczony Paweł, nie potrafiąc wydusić z siebie słowa. I tak do śmierci...


I jak się podobało? Teraz czekam na wasze propozycje:p.
Ostrzegam, że teksty z rażącymi błędami ortograficznymi usuwam. Nie ma żadnego: "ale...". Mam nadzieję, iż nie będę musiał tego stosować. W końcu jesteśmy prawie jak artyści:lol:.
Życzę miłej zabawy.

pozdrawiam panpaniscus.
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch


Zanim się wypowiesz przeczytaj:http://www.portal-pisarski.pl/forum/viewthread.php?forum_id=13&thread_id=72
paniscus
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Wiktor Orzel Administrator
  • Postów: 3517
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 30-11-2006 08:06
Skok

-No weź skacz- krzyczeli popijając piwo a zarazem przekrzykując się nawzajem.
Stałem niewzruszony na dwumetrowej skalistej skarpie i wpatrywałem się tempo w bladą turkusową toń.
-Nie ma mowy, nie zrobię tego - Już chciałem odejść, gdy pojawiła się ona.
-Zrób to dla mnie - przekonywała. Teraz nie było już odwrotu. Wygiąłem się i wyskoczyłem z całej siły przeszywając lodowate powietrze nagłym podmuchem. Zamknąłem oczy, jednak coś nakazywało mi je otworzyć. Zobaczyłem wielki wystający kamień. Odruchowo zasłoniłem się ręką. Poczułem okropny ból głowy.
Obudziłem się, zlany potem.
wiktororzel.pl
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 30-11-2006 18:09
Śmiech to zdrowie


Uwaga! Mówi kapitan, proszę zając miejsca i zapiąć pasy. Wkraczamy w strefę mroku - zażartował kierowca autobusu obserwując w lusterku reakcję pasażerów. Nie doczekał się żadnej aprobaty, nawet cienia uśmiechu wśród skupionych twarzy. Wszyscy przejęci byli grozą zawieszoną we mgle, która pożarła już cały pojazd. Kierowca zwrócił zrezygnowany wzrok ku jezdni i zmniejszył prędkość do 5 km/h. Miał wrażenie, że gdyby wyszedł z samochodu nie widziałby czubka własnego nosa. Kiedy każdy zdążył już zapomnieć o jego żarcie, pasażer siedzący na samym końcu wybuchł potężną salwą śmiechu. Wszyscy jednocześnie odwrócili się zaskoczeni... oprócz jednej osoby. Pan kierowca miał słabe nerwy. Wkroczył we własną strefę mroku.
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
MarcinD Użytkownik
  • Postów: 397
  • Skąd: SCI
Dodane dnia 30-11-2006 18:46
Zaręczyny


Stali na wzgórzu, pod wielkimi złotolistnymi drzewami, tuż przy wysokim murku, patrząc na miasto po drugiej stronie rzeki. Lekki wiatr szarpał jej włosy koloru młodych kasztanów. Jasny brąz. W pewnej chwili stanął za nią i przytulił ją mocno. Jego usta musnęły jej ucho a dłonie zasłoniły oczy.
- Nie otwieraj ich - szepnął i odwrócił ją twarzą w swoją stronę. Uklęknął i wyciągnął z kieszeni małe pudełko - otwórz oczy - dodał a gdy je otwarła, podał jej i zapytał - wyjdziesz za mnie? - szare oczy, wypełniające się łzami nieskończonego szczęścia były jedyną odpowiedzią. A potem tylko wyszeptane "tak".
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 01-12-2006 21:02
-Co to jest!? Ty to nazywasz sztuką!?
-Ja... Ja przepraszam...- Poeta nie dokończył. Krytyk mu nie pozwolił. Dla krytyka nie były ważne słowa przeciętnego pisarza. "To już czterdziesty trzeci raz szukam zrozumienia. Byłem w różnych krajach i miejscach. To nie ma sensu..." Dłoń podniosła długopis i zaczęła pisać na drogim pergaminie ostatnie dzieło, jeszcze niedocenianego, artysty. Najpierw tytuł:
O SAMO...
"Nie, nic z tego." Poeta szybkim, gwałtownym ruchem chwycił, zmiął kartkę i wyrzucił za plecy. "Po co tytuł, skoro nikt tego nie przeczyta." Teraz jeszcze nie wiedział, że za niedługo pierwszy wers tego wiersza będzie najsłynniejszym incipitem w literaturze narodowej.
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
paniscus Użytkownik
  • Postów: 151
  • Skąd: GOP
Dodane dnia 01-12-2006 21:43
Hmm... widzę, że temat się rozwija:D.
Marcin Rojcewicz chyba został natchniony tą wypełniającą nam ostatnie dni mgłą:smilewinkgrin:.
Mam nadzieję, że to nie koniec;).
Ja też jeszcze coś dorzucę.

"Koty"

Paweł szedł ciemną ulicą. Miejsce wydawało się takie znajome, lecz nie pamiętał go. Kojarzył tylko jaskrawozielone oczy. Po co tu przyszedł? Zrobił krok, by nagle zawrócić i wejść w ciemny zaułek. Nie panował nad odruchami swojego ciała. Szedł szybkim krokiem, stukając o posadzkę. Wokół były koty, mnóstwo kotów. Jego wzrok podążył za jednym z nich i zobaczył swoją śmierć. Znowu nie zdołał jej zapobiec.
-Spóźniłeś się!- zawołał. Poczuł przeszywający ból od stóp do czubka głowy. Ostatnie co ujrzał to jaskrawozielone oczy. Czarny kot przypatrywał się po raz kolejny temu zjawisku, które widocznie go już znudziło. Nawet nie próbował go rozumieć.
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch


Zanim się wypowiesz przeczytaj:http://www.portal-pisarski.pl/forum/viewthread.php?forum_id=13&thread_id=72
paniscus
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Wiktor Orzel Administrator
  • Postów: 3517
  • Skąd: Kraków
Dodane dnia 01-12-2006 22:23
Pusty Dźwięk


Wlekł się po ulicy. Leniwie stawiał kolejne kroki, jakby każdy z nich był ogromnym wysiłkiem a zarazem przedsięwzięciem wymagającym wytężenia swojego intelektu. Wracał tak jak zawsze w poniedziałek. Wykończony, zestresowany i w ogóle doświadczony przez okrutne życie "gimnazjalisty". Podniósł Kamień. Teraz już mniej leniwie rzucił ze wściekłością. Zamiast pustego dźwięku roztrzaskiwanego kruszcu usłyszał ciche jęknięcie. Chuderlawa postać przystanęła na chwilę, po czym opadła bezwładnie niczym pierzowe piórko. Stykając się z posadzką nie był słyszalny żaden dźwięk.
wiktororzel.pl
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
not guilty Użytkownik
  • Postów: 53
  • Skąd:
Dodane dnia 01-12-2006 23:03
Kropelki spływają po moim ciele.
Cudownie czuć schodzące zmęczenie.
Niekiedy zanurzam głowę pod powierzchnie wody i palcami delikatnie przeczesuje dno.
Raz, dwa, trzy, cztery... liczę sobie powoli w myślach. Nigdy nie pamiętam po ilu się wynurzam.
Czasem leże i patrzę usilnie na swoje rece.
I widzę jak pojawiają się na nich długie czerwone linie.
Potrafię pociąć całe moje ciało. Pociąć myślami.
I czuć każde nacięcie. A później zwijać się z bólu.
Wanna. Magiczne miejsce. Wystarczy wyjsć, by powrocic do rzeczywistości.
-już dawno nie myłaś rąk w taki sposób
-w jaki?
-jakbyś starała się zmyć z nich krew

Tylko czasem się zapominam.
And I kind of, almost, could have the tiniest smidgen of respect for you.
Almost.
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Usunięty Gość
  • Postów:
  • Skąd:
Dodane dnia 02-12-2006 09:42
Trzask drzwi.
Miał duże doświadczenie, więc nie powinien po sobie okazywać zdenerwowania, ale chyba dopiero teraz do niego doszło, co się tak naprawdę za tymi drzwiami wydarzyło. Ugięły się pod nim kolana i gdyby nie barierka, to bez wątpienia stoczyłby się po schodach na półpiętro. "Czy na pewno miałem rację? Przecież on nie przestrzegał żadnych reguł! Za kogo się uważa?!" Tak rozmyślając schodził w kierunku parteru. "Chyba zrobię sobie przerwę w pracy, pojadę gdzieś z żoną..." Powoli zmierzając w kierunku najniższego piętra krytyk nie mógł się domyślić, że przeciętny pisarz właśnie przewrócił krzesło i zawisł na pasku przywiązanym do żyrandolu.
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
not guilty Użytkownik
  • Postów: 53
  • Skąd:
Dodane dnia 11-12-2006 16:38
Pani Lucynka, niedoścignion obserwatorka. W podeszłym wieku, lecz dba o siebie jak nikt. Co sezon nowe oprawki do okularów o grubych szkłach nosi. Ale nie tylko dla lansu. Dzięki nim skłonna jest dojżeć najmniejszy szczegół. Cierpliwa jest, nigdzie się nie spieszy. Po latach oglądania telenowel doszła do wniosku, że woli rzeczywistosć, prawdziwe życie, wiesz stary, adrenalina, ciężkie powietrze.

Tak, to włansie ona. Niepozorna, w wełnianym swetrze jedzie tym samym autobusem co ja zawsze, gdy wracam do domu trochę-za-późno. I czuję ten jej wzrok, choć ukryty za grubymi szkłami w modnych oprawkach.
Uważaj, na Ciebie też kiedyś spojży.
And I kind of, almost, could have the tiniest smidgen of respect for you.
Almost.
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
lina_91 Użytkownik
  • Postów: 1289
  • Skąd:
Dodane dnia 04-01-2007 21:25
-On nie umie pływać!
-Co?! - w głosie dziewczyny drgnęła groza. Z powrotem rzuciła się we wzburzone fale rzeki, z których dopiero co się wyczołgała.
-Jodi, nie!!! - fala, większa niż pozostałe, wypchnęła na brzeg jakąś postać. Dobiegł do niej, bezwładnej jak szmaciana lalka, szarpnął, krzyknął, jak gdyby chciał powołać na świadka wszystkie żywioły, że coś jest tak, jak nie powinno być. Nieruchome ciało dziewczyny przeleciało mu przez ręce i już wiedział. Pewność, zimniejsza niż lodowaty deszcz, zalewający oczy chłopca, skuła mu serca. Nie dotykając jej pulsu ani nie słuchając serca, już wiedział. Nie udało się.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
lina_91 Użytkownik
  • Postów: 1289
  • Skąd:
Dodane dnia 01-05-2007 22:46
-Ja nigdy nie pytam.
Tak już było. „Mogłaś zapytać”. „Ja nigdy nie pytam.”
I to była prawda. Ona nie pytała o nic, nigdy nie prosiła. Jej specjalnością było milczenie. I oczy, zawsze ukryte za ciemnymi okularami, bez względu na pogodę. Milczała i obserwowała. Nie odwzajemniała uśmiechów. Wszyscy się już dawno do tego przyzwyczaili: musieli. Snuła się pomiędzy ludźmi tak dalece cicha, że niektórzy zastanawiali się, jak brzmi jej głos. Za to jej oczu nie znał nikt. Myliłby się jednak ten, kto twierdzi, że ona jedynie egzystowała, gdzieś tam na marginesie świata towarzyskiego. Na marginesie, owszem, ale to nie ona odstawała. Jak dla niej, cały świat był zbyt marny, żeby ją oglądać. I co dziwniejsze, niektórzy równie milcząco godzili się z tym jej wyrokiem. Prawdy nie znał nikt.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
anek_ch Użytkownik
  • Postów: 61
  • Skąd: Hecznarowice
Dodane dnia 04-06-2007 16:38
- Ale... musiałeś się pomylić! To nie mógł być on! - krzyczała i okładała pięściami swojego brata.
- Julia... Chciałbym, żeby to co mówię było kłamstwem... ale zrozum. Jego już nie ma - powiedział trzymając w rekach ręce siostry.
Julia go nie słuchała. Nie chciała. On jej nie rozumiał. Zaczęła płakać. Rafał chciał ją przytulić. Wyrwała się. Uciekła. Biegła długo. Przez nią... to przez nią on zginął. Więc ona też.
- Tak. Ta gałąź będzie dobra - pomyślała i zawiązała pętle na szyi.
Zobaczył ją, ale było już za późno. On żył, ona nie.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
ox Użytkownik
  • Postów: 56
  • Skąd: Wrocław
Dodane dnia 05-04-2010 22:47
Świadomość

Ilekroć zaczynam się bać o moje życie, przypominam sobie trzy podstawowe prawdy dotyczące egzystencji.
1. Jestem tylko zwierzęciem. Mało różnię się od świni, której zmieloną dupę jedliście ostatnio na cienkim cieście w Pizza Hut.
2. Wszystko już było, jak śpiewał Rynkowski. Wszechświat jest zbyt stary, by mogło być inaczej.
3. Życie jest jak gra komputerowa. Czym twoje różni się od ostatnich „Simsów”?
W świetle tego, strach jest mitem.
Ja natomiast jestem tylko dostawcą pizzy i nie mam jaj, ale skoro życie to wtórna gierka, w której kieruje się zwierzętami - chcę być kłusownikiem.
Teraz chyba tylko mnie powinniście się bać.
__________________________________________________________________
Równiutka setka:)
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Gandzia Użytkownik
  • Postów: 55
  • Skąd: Warszawa
Dodane dnia 06-04-2010 02:29
Nieznajomy patrzył zafascynowany na swoje ofiary.
- Co mam zrobić? - spytała Magda chłodno.
- Wydłub jej oko - odpowiedział porywacz głębokim głosem.
Magda spojrzała w twarz młodszej siostry, która patrzyła na nią, nic nie rozumiejąc. Nie mogę się rozczulać, wiem co muszę zrobić - myślała. Na jej twarzy wystąpił wyraz ponurego zdeterminowania, gdy podeszła do małej i chwyciła ją mocno za głowę. Konsekwentnie zagłębiała palec wskazujący w oczodole siostry, czując jak kolejne żyłki pękają a dziwna ciecz zalewa jej rękę. Po chwili oko nie było już częścią ciała Karoliny.
A ta, choć oszołomiona bólem, dziwiła się, dlaczego jej dobra siostra robi takie złe rzeczy?

Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Nalka31 Użytkownik
  • Postów: 879
  • Skąd: Syreni Gród
Dodane dnia 06-04-2010 21:41
Strach na wróble

Przechodząc obok stracha na wróble, spojrzała kątem oka na jego kapelusz na głowie. Czarny z zieloną łatą przekrzywiał się na lewą stronę. Wydawał się z niej kpić. Jednak to tylko słomiana kukła, co on tam może wiedzieć.
Piotrek będzie czekał na nią tam gdzie zawsze, przy nasypie kolejowym. Popatrzą na pociągi, jak zwykle zastanawiając się dokąd jadą i do, którego z nich mają wsiąść. Zdążą wskoczyć, przed zakrętem zwykle zwalniały bieg. Tyle razy to robili razem, ze śmiechem wskakując na platformę. Dziś nikogo nie było. Już pamiętała.
Wracała powłócząc nogami. Strach miał kapelusz na prawej stronie. A mówiłem kiwał głową.

Kot

Kiedy Natalia przekroczyła próg salonu, nie potrafiła znaleźć słów. To co zobaczyła przyprawiło ją o bicie serca ze strachu. Po prostu obraz nędzy i rozpaczy. Porwana firanka wraz z karniszem leżała na podłodze. Wazon ten od babci cudem nie spadł ze stolika, a gazety i książki wraz z podwieszaną półką tworzyły imponujący stos.
Śladów włamania nie widziała. Drzwi zostawiła zamknięte.
- Gdzie Paweł? Nic mu się aby nie stało?
Rozejrzała się niespokojnie, aż go zobaczyła skulonego za fotelem. Trząsł się.
- Co się stało?
- Nic, próbowałem złapać kota - wykrztusił, zataczając się ze śmiechu, na policzkach miał łzy.
Jej do śmiechu nie było.
Wiatr kroczy moim śladem. Nie, nie kroczy. To ja jestem Wiatr.

Nie mam na imię NATALIA ;)

http://zwiatrem-podwiatr.blogspot.com/

www.e-gify.pl/gify/lokomocja/statki/statki7.gif
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
JaneE Użytkownik
  • Postów: 1190
  • Skąd: Śląsk
Dodane dnia 06-04-2010 23:02
Na końcu pojawiła się myśl, że wszystko dzieje się dokładnie tak jak pokazują to w filmach, opisują w książkach. Zaczyna się od strachu, paniki odbierającej zmysły. Ból, który przychodzi chwilę później rozrywa płuca na strzępy, spala żywcem gardło i... mija, pozwalając umęczonej duszy na ostatnią spowiedź. Obrazy pędzą przed oczami, niczym film przewijany z największą prędkością. Śmiech dzieciństwa, patchworkowy koc młodości , stworzony z tysięcy uczuć, ostatni łyk piwa, skraj urwiska, szum wiatru w uszach i zachęcające śmiechy kumpli... a potem już tylko cisza mącona czasem przez ledwie słyszalne mlaskanie wody, pożerającej podarowaną jej ofiarę.
Oswajam rzeczy pisząc o nich.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Nalka31 Użytkownik
  • Postów: 879
  • Skąd: Syreni Gród
Dodane dnia 07-04-2010 01:33
Profesor

Jak zwykle spieszył się do laboratorium. Te wszystkie kolby, probówki i preparaty, to był jego świat, którego nie zamieniłby na jakikolwiek biurowiec.
Szedł szybko, a wiatr podwiewał mu poły płaszcza, w którym wyglądał jakby dostał go w spadku po starszym bracie. Pół godziny temu miał być na miejscu, ale dziś dłużej szukał notatek na popołudniowy wykład. Gdy tak niemal biegnąc przeciskał się przez tłum, zauważył, że ludzie mu się dziwnie przyglądają i uśmiechają pod nosem. Co z nimi jest dziś nie tak?
Zatrzymała go asystentka.
- Panie Profesorze proszę zmienić buty.
- Słucham?
- Buty, znowu założył Pan kapcie z Myszką Miki zamiast pantofli.
Wiatr kroczy moim śladem. Nie, nie kroczy. To ja jestem Wiatr.

Nie mam na imię NATALIA ;)

http://zwiatrem-podwiatr.blogspot.com/

www.e-gify.pl/gify/lokomocja/statki/statki7.gif
Do góry
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
MarioPierro Użytkownik
  • Postów: 569
  • Skąd: Sobótka
Dodane dnia 30-06-2010 14:13
Pszczela hybryda


- Amela, znowu okno otwarte!!! - wołam przez zamknięte drzwi.
- Przecież musi się wywietrzyć...
- Uprzedziłabyś chociaż, to bym maskę założył!

To trwa już trzeci miesiąc. Odkąd UE-government zakazał stosowania niekoncesjonowanych nawozów, okolicę opanowały stalowe pszczoły. Zamiast miodu chętnie rozdają użądlenia, wielce zmodernizowane.

Staję do kolejnego pojedynku. Szanse nierówne: moja packa kontra jej wiertła, gwoździe i szpilki, dumnie i groźnie zarazem błyszczące w południowym słońcu. Ale dotąd wygrywałem.

Naciera niespodziewanie, szybciej niż tamte fujary. Uderzam na oślep. Trafiam! Leci prosto w środek okna, przebijając je owadzim cielskiem. Słyszę brzęk tłuczonego szkła, a po krótkiej chwili narastający szum polerowanej stali.
Do góry
Numer GG
Autor
RE: Zabawa na... 100 słów
Vulpes Użytkownik
  • Postów: 546
  • Skąd: Zator
Dodane dnia 30-06-2010 16:20
"Szaleństwo"

Pędził zamgloną ulicą szukając ucieczki z tego szaleństwa. Nagle tuż przed nim pojawił się wielki wąż. Nie zdążył uskoczyć - potwór przeniknął przez niego.
- Znowu iluzja - wyszeptał. Miał dość. Nie wiedział już co jest prawdą, a co przywidzeniem. Słyszał czyjeś głosy śpiewające „Wlazł Kotek na płotek”. W tym dziwacznym miejscu brzmiało to jak ryk potępieńców. Nagle pojawiła się przed nim mała dziewczynka.
- Mandarynka, czy pomarańcz? - spytała wyciągając do niego ręce z owocami.
- Cytryna - odparł chłodno po chwili zastanowienia.
Iluzja zniknęła bez śladu. Rozpłynęła się i stała częścią mgły, otaczającej go ze wszystkich stron. Miał tego naprawdę dość. Miał dość własnego szaleństwa.
Wróciłem. Kurczę, wiele tu się zmieniło od ostatniej wizyty.
Do góry
Numer GG
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • »
  • Skocz do forum:
Polecane
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.