Spieszę donieść, że zdjęcie zostało zrobione przez mojego szalonego nadwornego fotografa.

To dlatego, że mam dożywotni zakaz skakania z baru.

Dzięki, JaneE.
Ale to zasługa Szalonego Fotografa.

Być może podejrzewam Cię tylko o przewrotność. Sądzę bowiem, że skaczesz, by tę czarodziejską skrzynię wydobyć z samego dna.

Miladoro, od od dłuższego czasu widzę to zdjęcie i się zastanawiam, czy ty się do tego skoku wybiłaś, czy nadleciałaś? Proszę, zdarć tajemnicę.

Całkiem niezłe odbicie, choć nie powinnienem się dziwić u kogoś, kto trenował skok w dal. Poproszę jeszcze o to na miotle
Pozdrawiam.

Proszę uprzejmie.

Latałam, Wasylku.
Teraz to już tylko na paralotni albo na piwo z SzalonąJulką.

Każde latanie sprawia dużo frajdy.

A to we śnie jest czasem zupełnie niesamowite.
Latałeś tak kiedy?

Ja próbowałam namówić mojego męża na podwójną paralotnię, ale stwierdził, że woli inne odloty.
W sumie nie mam powodu, żeby się z nim nie zgadzać.

Co do snów o lataniu, przyśnił mi się kiedyś lot Piotrusia Pana, po oglądnięciu filmu "Kapitan Hook" z Robinem Williamsem.
Niezła frajda.