Fantastyczne! Ostrość wiąże ukrycie w zasłonięciu, z pierwszego wrażenia niby tylko wybrany, sam w sobie piękny fragment rzeczywistości - domki w szarym dymie - nastrojowe... A gałęzie - klimatu jeszcze dodają. Drugie wrażenie związane jest ze zrozumieniem, że to lornetka. Tak samo jak mike uważam, że Osada.
Drzewa okalają, choć po bokach nie widać, są na dole, na pierwszym planie, zasłaniając, i na górze, na ostatnim planie, osłaniając (czyli jakby same były zasłonięte - nie znam się na malarstwie, ale perspektywa mi się bardzo podoba).

Pejzaż po prostu. Jak z obrazu. Mistrzostwo. A te kolory!

Jadąc ongiś do Nowego Sącza do... kogoś tam, widziałem nad pewną miejscowością podobne dymy.
Dopiłem piwo, upewniłem się, że jeszcze godzina i patrzyłem w okno.
A tam?
Podobne widoki - same mgły...
Nie chciałbym być góralem, to jakaś porażka.

Z tego, co wiem, to sporo górali załatwia sobie rentę na głowę, w sensie świrują głupa, to jest bardzo tam rozpowszechnione, a potem zarabiają na turystach.
Na Mazurach jest to samo, znam wieś, gdzie wszyscy prawie to dekle.
Udało im się udać.
Z czegoś trzeba w tym skurwiałym kraju trza żyć, nie?

Tak, Skarbie, ale Mazury to strefa ubóstwa.
I ludzie świrują, kładą się do psychiatryków, by potem mieć... 500zł.

Co jest?

Tylko widzisz, ci biedni Mazurzy piją ze smutku, z poczucia pustki i beznadziei, i wcale się im nie dziwię.
Umieralność jest między 40-tym a 50-tym rokiem życia.

ależ to piękne...

Kolejny? Ostatni...
I tak uderzając w apokaliptyczną nutę to Świstakos dobrze mówi o tych duchach. To nie dymy, tylko byli mieszkańcy.

Trochę kojarzy mi sie z tarczą księżycową. Z ziemi powierzchnia księżyca wydaje się być niejednorodna.

Wiesz, może zostało tam paru kosmonautów amerykańskich, którzy ochoczo zajęli się edukacją seksualną Księżycanek. Niepomni tego, że tlenu wystarczy jedynie dla jednego pokolenia wkrótce wyparowali.

Bo zabrakło im ruskiego spirtu, dlatego ostygli.

A tak na serio, to chyba zostało zrobione zaraz po deszczu,

Może to zdjęcie innego wymiaru Bytu, gdzie zawsze snują się mgły i zawsze jest świt?

Czyli domów parami, ustawionych po dwa?