Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! - prawie jak "moja" Red Beach w Matali na Krecie. ))
Też trzeba było przechodzić przez takie góry, żeby się do niej dostać, ale opłacało się, bo cały dzień można było latać na gółkę. ))
Dawaj więcej tego, Ajw - niech się popłaczę.

Pięknie, choć mały zgrzyt w moich oczach jest na tej cudnej fotce: ślady ludzkiej bytności na plaży. Wolałabym dzicz

Fotka i miejsce urocze.

To ja będę Twoją sąsiadką, ale zamieszkam trochę niżej, bo nie cierpię w upale wpiętralać się na takie wysokości

No właśnie. Pięknie tu.

Wygląda jak fantazja malarza. Wierzę w potęgę wyobraźni, ale taka rzeczywistość nie może istnieć. Ludziom szarego kraju, gdzie szczypta wiosny z łyżeczką lata, takich plaż nie darowano. Moje pokolenie nie miało szans na wyjazdy, nowe już też ma gorzej, jeśli twierdzisz, że takie widoki istnieją i tak uznam to za fikcję, ale ładną.
A ta fotografia poruszyła moją wyobraźnię, pomyślałam, że jestem w takim miejscu i... już zaczęłam się nudzić. Ale zobaczyć, może zanim umrę, na kilka godzin, może bym chciała, tylko musi się chcieć. Ładna taka niebieskość. Piękne zdjęcie, na pewno nie z Internetu?

Ponoć jest cudownie... Być może w tym roku i mnie uda się tam dotrzeć!