Widzę, że podałaś link, ale ja jeszcze nie słuchaam, nie oglądałam ewentualnego teledysku...
Jakiś czas temu byłam już tutaj.
Czasem mam tak, że coś wypełnia mnie na sposób taki, że muszę wracać, bo nie potrafię określić emocji, choć tkwią we mnie bardzo wyraźnie.
Ale bywa i tak, że emocje znam, tylko nie jestem ich pewna, gdyż to, co moje w środku, nie będzie przecież tym, co Twórcy... Chociaż i tak bywa.
Zapętliłam, wiem.
Mam tu skojarzenia głębokie z wodą. Sięgają dzieciństwa. I po powrocie tutaj nie mijają jednak. Co tylko potwierdza, że własne doświadczenia mają wpływ na odbiór. Mimo że szukamy obiektywizmu.
Miłość do żywiołu wody, szacunek do niej, a równocześnie obawa, lęk.. Tak.
Pozdrawiam przytulnie.