Ostatnie komentarze Adelina
Dziękuję za opinie, zapewne coś poprawię, ale niewiele mogę w tym wierszu zmienić.
Co ja mogę powiedzieć na temat opowiadania. Postać diabła zawsze mnie fascynowała, tak w literaturze jak i w sztuce, więc od początku nastawiona byłam na coś rogatego, z kopytami i ogonem, taki klasyk diabła i może jest to oklepany temat (podobnie jak miłość), ale fascynujący.
Pozdrawiam
Cóż mogę powiedzieć, dziękuję.
I znów Miladoro, raczysz mnie garścią dobrych rad. Tak więc z ochotą popracuję nad wersyfikacją. bo widzisz, treść to jedno, ale nie potrafię jeszcze nadać wierszom odpowiedniego kształtu.
Pozdrawiam
Miladoro, dziękuję za uwagi, z niektórych skorzystam i wniosę poprawki. Masz rację, dopracuje wiersz, może wart jest tego. Robisz trafne spostrzeżenia, jak choćby uwaga dotycząca wielkiego krzyku.
Pozdrawiam
Miladoro, właśnie dokonałam zmian, powiedz jak teraz to oceniasz.
Pozdrawiam
Dziękuję za cenną uwagę Wiolin. Przyjrzę się jeszcze wierszowi o kwiatach i może coś zmienię.
Pozdrawiam
Elwiro, jest mi przyjemnie, że przeczytałaś tekst i podpowiedziałaś jak go poprawić.
To co napisałam jest moim osobistym doświadczeniem. Nie boję się mówić o tym głośno.
Pozdrawiam
Witaj!
Więcej zabawy miałam czytając komentarz Figila. Dało się zauważyć szczyptę sarkazmu i chwilami "wnerw". Miałam przyjemność poznać Figla i muszę Cię zapewnić, że to bardzo pomocna osoba. Wyobrażam sobie, jaki zimny prysznic spadł na twoja młodą głowę. Ja wiem, że osoby w twoim wieku źle znoszą krytykę. Przyjmij to jako dobrą szkołę dla siebie. Niepotrzebnie się spieszysz, bo inaczej nie byłoby tyle uwag Figla. Spokojnie i powoli, dziesięć razy przeczytaj, zastanów się nad każdym słowem; szukaj takich, które najlepiej zobrazują twój zamysł i nie będą zgrzytać w tekście.
Powodzenia magdaleno_amando.
Pozdrawiam
Świetny felieton, rewelacyjny. Ja dość często, z premedytacją używam wulgaryzmów. Gdyby żyła moja babcia i przeczytała ten tekst, najpewniej padłaby trupem. Teraz pisze się o wszystkim ze swobodą i odwagą. Aga, jesteś Wielka. Brawo!
Pozdrawiam
Przed przeczytaniem lektury, najpierw zajrzałam do Wikipedii. Niesamowita postać Cesarzowej Orchidei, jest tutaj tak pięknie przedstawiona, że ma się ochotę oczami wyobraźni zajrzeć na jej cesarski dwór i poprzyglądać intrygom, które knuła. To świetny pomysł napisać tekst w oparciu o jakąś ciekawą postać. Sama mam wiele takich fascynacji. Kim ty jesteś Figiel, że potrafisz tak barwnie opowiadać? Uwielbiam takie historie. Przyznam, ze jeszcze nie czytałam o Cesarzowej Cixi, a dzięki Tobie sięgnę po książkę.
Pozdrawiam
To przykre co piszesz dark-kid. Z tego co widzę masz dużo żalu do rodziców. Mój żal i pretensje zbladły, ale są częścią mnie.
Pozdrawiam
Wstyd mi, bo wiem, że to nasz portal. Co mnie tak zaćmiło?
Viktorio, dziękuję za ocenę.
Już nie po raz pierwszy, kierując się poprawkami sugerowanymi przez czytelników, z beznadziejnego całkiem tekstu wyszedł nawet niezły. Owszem, jestem zdania, że nie można całkiem sugerować się podpowiedziami innych, bo twoje małe dziełko straci charakter i może się stać, że nie całkiem będzie twoje. Widzę, że z empatią przeczytałaś ten tekst. Bo chyba właśnie to jest jego istotą. Chciałam wiedzieć, co czują inni, Ci po drugiej stronie problemu, zupełnie nim nie dotknięci.
Dziękuję i pozdrawiam
Wstrząsające, barwnie napisane opowiadanie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Rewelacyjnie oddany temat szamańskich praktyk, które krzywdzą niejednokrotnie niewinne dzieci. To pokazuje jak niezrozumienie świata przez tamtejszych ludzi, prowadzi do silnego strachu, który staje się motorem do wynaturzonych praktyk odczyniania złego.
Pozdrawiam
Właśnie biorę się za korektę tekstu. Faktycznie czuje się czasem straszną mękę tworzenia, ale jak zauważyłeś Figiel, jest to również fajna zabawa. Popracuję nad tekstem i zobaczymy co z tego wyjdzie. Tym czasem wpadnę do Ciebie Figiel poczytanie.
Pozdrawiam
I jeszcze dodam, że bardzo zależało mi na skonfrontowaniu tej historii z Waszymi odczuciami. Bo przecież temat jest bardzo trudny, a jeśli na dokładkę dotyczy przeżyć osobistych, tym większa jest trudność w ich opisaniu. Po raz pierwszy podjęłam próbę napisania o tej sprawie. Z wielkimi obawami, że ktoś się dowie. Bo nie chcę by ktoś się nade mną użalał, bo dzisiaj czuję się silna. Nienawidzę wręcz, gdy ktoś mów: moja biedna...Podzieliłam się z Wami swoją historią i nie żałuję, bo wiem, że mam do czynienia z wrażliwymi ludźmi.
Rozłożyliście ten tekst na czynniki pierwsze, bardzo mnie to cieszy. Idąc w ślad za Waszymi uwagami wniosłam poprawki. Mam nadzieję, że teraz jest lepiej.
Pozdrawiam