Quentinie pierwszy krok nie musi być trudny, gdy czuje się, że ktoś w nas wierzy i to bardziej chciałam przekazać... W sumie historyjka została stworzona jako bajka na dobranoc, tylko wtedy nie w pierwszej osobie i trochę bardziej rozwinięta (kończyła się momentem, gdy wszyscy szli spać)
Olowiany Zolnierzyku moim zdaniem jest to proza, ale oczywiście można to odbierać po swojemu. Cieszę się, że udało się dostrzec dobre serce, choć sądzę, że nie można go zauważyć w tym, jak ktoś pisze... Dobry może rozwijać alter ego rozpisując się o źle tego świata, a zły może pisać ciepłe historyjki... różnie to bywa
Dziękuję za wizytę i komentarze