JOLA S. napisała:
1) Nie dowalam się - napisałam tylko krytyczny komentarz. Jak mi się wydaje, niewykraczający poza granice netykiety. Co więcej, krytyka, czemu niejednokrotnie dawałam wyraz, wypływa z mojej wysokiej oceny możliwości i uzdolnień autorki. Frustruje mnie postawa "taką jestem i taką będę", ale to Twój wybór. Tylko pozazdrościć samozadowolenia.2) Opowiadanie zdaje się bazować na twórczości Kornela Makuszyńskiego, przynajmniej tak twierdzisz. Wprowadzenie go jako argumentu do dyskusji jest moim zdaniem absurdalne i nie wiem czemu ma służyć. Nie umniejszając Twojemu talentowi nie powinnaś się nim podpierać.3) Powyższe opowiadanie przeznaczone dla dla nastolatków. No nie wiem czy obecna młodzież chce czytać o przygodach pająka, nawet najbardziej zabawnego. 4 ) Upierasz się przy słowniku. Czy na tym mają polegać walory edukacyjne tekstu? Nie rozśmieszaj mnie. Może przekona Cię "Piękny styl" Stevena Pinkera. Pouczająca lektura, słowo.Dzieła K. Makuszyńskiego czytałam samodzielnie właśnie w wieku sześciu lat, a jako siedmiolatka, ku zgorszeniu rodziców, miałam za już sobą "Dzieje grzechu", nie wspominając o Trylogii - to na marginesie.Wszystko co napisałam, to mój subiektywny odbiór tekstu. Podkreślasz, że jesteś otwarta na wszystkie opinie. Tymczasem kurczowo trzymasz się swojego, ale to Twoja wola Pani. Lubię Cię, Alen Dagam.
Ojej. Droga Jolu. Mam wrażenie - to może być tylko moje osobiste odczucie - że w Twoim komentarzu jest sporo emocji. W sumie, cieszę się z emocji czytelników, ale chyba wolałabym, żeby wzbudzał je sam tekst, a nie mój do niego komentarz. Komentarz, który miał być wyjaśnieniem, dlaczego mój tekst jest taki, a nie inny. Zainspirowałam się mianowicie jednym z Mistrzów z dzieciństwa i spróbowałam napisać coś w "ten deseń".
Spróbuję odpowiedzieć i mam tylko nadzieję, że zrozumiale.
Ad 1. Nigdzie nie napisałam, że ktoś się do mnie bądź tekstu "dowala". Nikomu nie zarzuciłam niestosowanie się do zasad netykiety. Nie wyraziłam przekonania, że "taką jestem i taką będę". Może "taką jestem", w znaczeniu "stąd się to wzięło" - patrz wyżej - ale na pewno nie "taką będę". I jestem całkowicie przekonana, że nigdzie nie wyraziłam samozadowolenia ponad szczerą radość, że tekst otrzymał zainteresowanie, za co podziękowałam z wdzięcznością.
Pozwolę sobie przy tym punkcie jeszcze wyrazić niejakie zdumienie, że w wielu miejscach Twojego komentarza posłużyłaś się prawie słowo w słowo wpisem użytkownika intro
http://portalliteracki.pl/modules.php?name=Your_Account&op=userinfo&username=intro z innego portalu literackiego, dotyczącego zupełnie innego utworu, innego komentarza i innej sytuacji (
http://portalliteracki.pl/artykul,54467.html). Wydaje mi się, że przy cytowaniu wcześniejszego, zamieszczonego gdzieś tekstu, należałoby podać źródło i zastosować cudzysłów, gdyż w innym wypadku mogliby się znaleźć niedobrzy ludzie, którzy nam takie zaniedbanie wytkną. Oczywiście, moja wiedza może być niepełna i gdzieś dostępny jest (nie)odpłatnie szablon "jak komentować na portalach literackich" o takowej treści. W takim wypadku poprosiłabym o miejsce, gdzie go znaleźć, bo wydaje się mi to intrygującym pomysłem. I ciekawa jestem innych szablonów.
Ad 2. Powtórzę, że pisząc "Co widział pająk Patryk" byłam (na świeżo) zainspirowana Makuszyńskim. Tutaj zastanawiam się, dlaczego moje przyznanie się do tego uważasz za absurdalne? Absurd to nonsens, nieoorzeczność - ale ja chciałabym powiedzieć, że tak było naprawdę... Z ręką na sercu i słowo harcerza. Zacytowałam kilka zdań z jego książki, owszem, przyznałam jednak w tym samym niemalże oddechu, że tam, gdzie on zrobił coś fajnie (długie zdania), ja sknociłam (skomplikowane zdania).
Ad 3. Tak mi się wydaje - że opowiadanie może spodobać się dzieciom od 10 lat wzwyż. Nie wiem tego na 100%. Jest to oszacowanie, nie pewnik. Na razie spodobało się kilku osobom, które - jak się domyślam - nastolatkami już (dawno) nie są. Ale nawet, jeśli się nie spodoba całości dzisiejszej młodzieży, być może chociaz jeden dziesięcio-, jedenasto-, dwunsatolatek - itd. - spojrzy na nie przychylnym okiem. Bardzo by mnie to ucieszyło. Darcon napisał, że być może jest to opowiadanie niszowe. Absolutnie by mi to nie przeszkadzało. Lubię nisze.
Ad 4. Na razie się nie upieram przy słowniku, ponieważ upieranie się jest dość mocnym, niemalże absolutnym słowem. Jeśli przedstawione mi zostaną rozsądne argumenty przeciwko niemu, jestem jak najbardziej skłonna zastanowić się nad nim. Wcześniej napisałaś, że
JOLA S. napisała:
o autorze, którego tekst trzeba czytać ze słownikiem, nawet załączonym, pewien poważany ekspert powiedziałby, że ciąży na nim " klątwa wiedzy"
. Otóż, moich przypisów nie trzeba czytać, żeby zrozumieć tekst. Zakładam jednak, że wspomniany niszowy dziesięciolatek może nie znać - jeszcze - każdego słowa. W takim wypadku mam nadzieję, że wybierze sobie do sprawdzenia te, co do których będzie miał wątpliwości. Powtórzę tutaj, że nie każdy przypis jest wyjaśnieniem słowa. Niektóre są rozwinięciem - np. informacja o pająku topiku to już taki "bonus" - całkowicie nieobowiązkowy. Ogónie traktuję moje przypisy tutaj jako dodatkową wiedzę, ale ich przeczytanie nie jest wymagane. W sumie, przy tym punkcie trochę się zmartwiłam, że nie chcesz, by Cię rozśmieszać. W tekście właśnie o humor mi przede wszystkim chodziło.
Chyba nie podkreśliłam nigdzie wcześniej, że jestem otwarta na wszystkie opinie, ponieważ tak nie jest. Doceniać będę natomiast jak najbardziej te konstruktywne i nieważne, czy będą one pozytywne, czy negatywne - byle były do rzeczy.
Trzymanie się kurczowo to kolejne mocne określenie. Czym sobie na nie zasłużyłam?
I dlaczego: "Pani"?
Twoje ostatnie zdanie jest dla mnie trochę enigmatyczne, ale ponieważ nie dotyczy ono bezpośrednio tekstu ani moich przemyśleń o nim, pozwolę sobie pozostawić je bez odpowiedzi.