Ostatnie komentarze Aronia23
Procesjo, szybko, allaska ma problem, oj. Szybko. Za twą twórczość bierze się wielki bat, sorry brat
Cześć, Josefie. Oj, to zdanie: "...ja, nigdy nie poznałem kogoś, kto umiałby kierować LOSEM... ". No toś mi dał do myślenia. Wiesz mnie nie tyle chodziło o zupełne podporządkowanie sobie losu, to z pewnością niemożliwe, ale o to, aby myśleć konstruktywnie, zanim coś się zrobi. Przecież ludzie dojrzali, odpowiedzialni są w stanie iść w prawo do sklepu, jeśli muszą zrobić zakupy, a w lewo, jeśli idą do lasu zielonego i strumyczka grającego. Ten los, czas, ludzie itd. czyli nasz świat, daje co innego Tobie i co innego, np. mnie. Pewnie, że los to nie samochód a i ten, mający kierownicę może zawieść lub zawieźć. Popatrz, jak to jest. Trzeba mieć prawo jazdy, aby kierować samochodem - taki papierek, i trzeba mieć metrykę - sporządzaną po urodzeniu, aby zaistnieć na świecie w sposób formalny. A nawet, gdy wszystko już jest, to... zaraz może niczego nie być. Toż to szok, Josefie. Fajna będzie ta książka - czego życzę. Miłego dnia, A23
Witam, Ewaryst. Już Gorgiasz podpowiedział Ci pewne rzeczy, ważne, warto czytać jego kulturalne wypowiedzi. To może ja tylko do samego wiersza się odniosę. Przypomina mi on bajkę, gawędę. Postacie tak miło sobie żyją, mimo waśni. Podoba mi zwrotka:
"...hymn prastary:
" Kamień na kamieniu, na kamieniu kamień,
a na tym kamieniu jeszcze jeden kamień.
Tam, gdzie my łupiemy, zawsze pozostanie
kamień na kamieniu, na kamieniu kamień ". Sympatycznie u Ciebie. Miłego dnia. Aronia23
Witam oldakowski. Super są Mazury, tylko Ci, którzy tam mieszkają cały rok, widzą potęgę i urodę przyrody w pełni. Tylko pozazdrościć. Tak pakowanie - denerwująca rzecz i najczęściej się zawsze czegoś zapomina. Obyś Ty uważnie patrzył, co bierzesz. Najpiękniejsze słowa wg mnie i najbardziej istotna myśl Twojej opowieści, to nie pakowanie, ale radość i oczekiwanie na coś pięknego:
"A ja? Czyż nie będę bez ciebie samotny? Wytrzymam bez twojej klawiatury i twojego małego ekraniku? Bez znajomych, bez bezimiennych czytelników, czy niepoważnych komentarzy? Wytrzymam! ". Miło i spokojnie się czytało.
Oj, to dobrze. To już się natowarzyszył zniszczonej niemal postaci, daj mu oddechu chwilę, zresztą mnie nie jest potrzebny, ja jestem szczęśliwa. Mam nadzieję, że wierszem się dzielisz tylko wtedy, kiedy też jest dobrze, bo może on stracić moc. I co?Breja, nie kałuża, krzaczory, nie drzewa. No, głowa do góry. Może baśń jakaś nt. wartości wierszy w życiu? Please. No, to bye.
Dzień dobry, Jolu. Proszę o to, abyś nieco delikatniej pisała o sprawach delikatnych, niestety, nie jest to chyba możliwe, więc odpuszczam już swą prośbę do ciebie, każdy ma misję - jeden pomaga, inny leczy, trzeci myśli tylko o sobie. Ilu ludzi, tyle sposobów działania. Czy powyższy wierszyk jest też dla mnie? Ładny, jednak nie dziel prawdy, myśląc, że oswoi się ją. Dla mnie ten wierszyk to taki ukryty ładunek wybuchowy. Ma moc, jednak nie jest ona pozytywna. Nie kupuję tego. DZIĘKUJĘ, ALE COŚ MAM SKRZYNKĘ ZEPSUTĄ, WYBACZ. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Procesjo. Ja taki sens odczytałam i nie musisz się trudzić, aby mi ten utwór objaśniać, choć to ogromny zaszczyt, kiedy rozmawia się z tak dobrą poetką. Samych sukcesów,
Witaj Procesjo, zgadzam się w pełni z wypowiedzią znakomitego obserwatora - Trawy. Mam szczęście, że mogę czytać Jego rozważania. Mnie też poruszyło to powiększenie "zbioru A" i pomniejszenie "zbioru B". Bo to b. ważna kwestia jest, może zaważyć na losach niejednego człowieka, pokoju na świecie czy, co najważniejsze nie wiem, czy możliwa jest jakakolwiek odpowiedź na fundamentalne pytanie zadałaś je "
"Masz pretensje, ja nie mogę mieć pretensji,
więc słucham wierszy, ty o tym, że przez moje dziecinady
nie zdążymy się pogodzić zanim umrzesz.
Inni są przy tobie, bo zasłużyli,
mnie nie ma, bo jestem ta zła
i do wybuchu tykającej bomby
mam czas się nażałować, po której jestem stronie." To problem jest z tymi stronami, jednak spuszczam się na już na ciebie, jeśli chodzi o wyjaśnienie. Ja wiem, którą stronę mam - zawsze swoją. Ale to tajemnica, jak do tego doszłam, trzeba poprosić jakiegoś bajkopisarza, aby poruszył ten temat. Bo współpraca jest najważniejszą ze sztuk. Do nast. utworu, Aronia23
A jeszcze, Zauważyłam już pewną współpracę, parę osób w swych utworach używa w tym samym czasie (atomowym - sprawdziłam) słów "wstążka" i "balony". Na tę okoliczność polecam roprawę podróżniczą - autora nie znam, pt. "180 dni dookoła świata".
Witam APE, widać, że lubisz naturę. dbasz o nią, choć czasami się nie udaje. Tak niesamowicie opisałeś tę scenę kupowania kwiatów, jest ostra, choć mówi o zwykłej czynności - to jest najlepsze, wg mnie:
których ilość niegdyś wywarła na mnie niezapomniane wrażenie. Było ich wtedy dwadzieścia trzy. (...)Podarowałbym pani - odpowiedział, zauważywszy moje zainteresowanie - ale pani przecież zasługuje na dużo większy bukiet ". No los jest figlarny. Pozdrawiam
))
____________________________________________
6.2 Komentarze nie mogą obrażać autora utworu oraz osób postronnych.
6.10 Zabronione są komentarze ad personam.
przyp. red. f.
Jolu pozdrawiam. Chodziłaś za mną jak cień, Jakieś margaretki były, Grain , Maurycy ze swoim komentarzem ZA DRZWI. to jest coś niesamowitego. Głupstwa popisałaś w tym opowiadaniu, sprzeczne informacje. miki17 na sb niegrzeczny. DZIWNIE TU JEST, MAM NA MYŚLI TWOJĄ OPOWIEŚĆ, OCZYWIŚCIE.
Jolu i ty piszesz baśnie? Nalko reniferku idź zmień rogi
Witaj, Janino. Twój wiersz "Niemy diament" ma w sobie coś z horroru, rozpaczy, poczucia samotności i ten szary świat, utrata wzroku - to jest koszmar najgorszy z najgorszych. Momentami wiersz robi wrażenie niespójnego - bo piszesz o wielu sprawach. Ważnych dla każdego. "
nie ujrzę już
nic
prócz rozpaczy mej cienia "- bardzo przygnębiające, pełne niepokoju.
"a ja wciąż
będę widzieć
wszystko
tak beznadziejnie
szaro na szarym" Bardzo zagubiona jest peelka i źle jej na świecie. Raz chce widzieć, raz nie chce widzieć. Bo obraz świata ją przygnębia. Ucieczkę od rzeczywistości można też tu "wyłowić". I ten niemy diament, który nie umie niczego. Ale to tylko kamień - wartościowy, fakt, lecz często będący przyczyną konfliktów. Powinien stać się brylantem, to wymaga dużo pracy. Piszesz też o bólu i w ogóle kobieta mówiąca te słowa jest b. nieszczęśliwa, zagubiona. Takim osobom trudno jest żyć, często uciekają w samotność i winą obarczają innych. Ja nie jestem specjalistką od wierszy, ale myślę, że Twój wiersz tak się "panoszy" na białej kartce
Procesjo, tak porządek jest dla mnie bardzo ważny. Szukam w chaosie tego, co pomaga przetrwać, dla mnie oczywistym jest pomaganie Innym przy równoczesnym dbaniu o siebie. Co dajesz, to odbierasz, prawda jak 2+2=4, niby proste, jednak zanim odkryto magię cyfr ludzie widzieli, ale nie potrafili jeszcze działać. Mamy potężne możliwości, ale też i potężny STRACH. Kiedy już kogoś lub coś nazwiesz masz szansę na wewnętrzy spokój. Ja napisałam takie opowiadanie "A jednak... sztafeta". Pozdrawiam, A23