Witaj stawitzky,
to już nie jest epizod, pojedyncza migawka. To kawał porządnej fabuły, historii z początkiem, środkiem i zakończeniem!
Można by powiedzieć, że: prosta historia, opowieść jedna z wielu.
Ale w Twoim wykonaniu nabiera szczególnej mocy oddziaływania na wyobraźnię czytelnika.
Twój dar obserwacji, zauważanie detali, niebanalność refleksji i talent do ujęcia tego w słowie pisanym czynią każdy temat ważnym i ciekawym.
Ogólnie jestem zachwycona, i mogłabym na tej opinii poprzestać, gdyby nie to, że przecież zawsze może być lepiej. Mam na myśli zakończenie. Uważam, że się z nim pośpieszyłeś. Dwa ostatnie akapity są nieco enigmatyczne. Tak na logikę biorąc, są jakby sprzeczne ze sobą, więc myśl, która miałaby być puentą nie do końca trafia w sedno, a raczej pozostawia wrażenie chaosu.
Czytałam przy śniadaniu, a tu kot i robaki! Powalający opis - szczerze.
Chciałabym tak umieć pisać