Ave Mil,
dziękuję Ci za, jak zwykle bezcenne, sugestie.
Cieszę się, że wiersz przypadł Ci do gustu i skłonił do refleksji.
Zmieniłem wersyfikację, lecz w innym kierunku niż proponowałaś. Zależy mi żeby pierwsza część wiersza miała charakter sprawozdawczy. Wydaje mi się, że te krótko cięte wersy lepiej się do tego nadają.
Widzę powtórzenie "co", ale na razie nie mam dobrego pomysłu jak go uniknąć (rozważałem "w interwałach Sześćdziesięcioczterometrowych", ale wtedy droga krzyżowa nie byłaby najdłuższa w tym wierszu
).
Zmieniłem metry na kroki co pozwala uniknąć rymu do symetrii ("symetria" musi zostać- Rzymianie ją kochali a ja podzielam tę namiętność), z pożytkiem dla stylu, kosztem wierności prawdzie historycznej.
Szykiem zdania "Niewdzięczny senat prawa do triumfu odmówił.", chciałem położyć akcent na "odmówił".
Chciałbym , żeby w tytule było trochę wzniosłości, patosu, skoro nie ma go w samej treści. Stąd Droga to za mało.
Inne uwagi skonsumowane
.
Werko,
jesteś dla mnie bardzo łaskawa. Dziękuję za zaświetnienie
.
Krassusa na Via Appia już nie było. Tam tylko najpodlejsi z podłych, mierzwa ludzka.
Masz natomiast rację co do wybranej prze mnie formy. Dobrałem fakty i zrelacjonowałem je, zestawiając odpowiednio i wpisując w wybrany kontekst. Reszta należy do czytelnika.
Faktycznie mam "poczucia literackości rzeczywistego świata". W tym sensie, że codzienność przynosi niebanalne historie. Przede wszystkim jednak w tym sensie, że przy odrobinie wyobraźni i wysiłku zwyczajnym "wypadkom i przypadkom", można nadawać głębszy sens, dostrzegając w nich piękno i "magię". Co nie znaczy że trzeba zaraz to wszystko zapisać, wystarczy się tym cieszyć
.