Ależ panowie! Zarzucić opowiadaniu o emocjach, że jest w nim za dużo emocji – toż lepszej reklamy nie trzeba. Dodając do tego pochwałę warsztatu – ideał.
Ale po kolei.
Darcon, powyższy tekst jest opowiadaniem o emocjach właśnie. O chwili z życia pewnej kobiety, o jednym dniu, a właściwie o kawałku dnia. O zdarzeniach dziejących się za zamkniętymi drzwiami, i trudnym, szarym, uwikłanym życiu. Dramat w kilku aktach z piętnem depresji, apatii i DDA.
Oraz, wyżej w komentarzu wspominam o debiucie, nie debiucie.
Ekonomisto - po Twoim pierwszym poście wiedziałam, że będą z Tobą same kłopoty
A poważniej - syty głodnego nie pojmie i odwrotnie, czyli kobiety są z wenus a mężczyźni z marsa. (to powinno wystarczyć za odpowiedź ale mam zapas atramentu, więc co mi tam
)
Żeby zrozumieć kobietę żyjącą w świecie jaki opisałam, trzeba być najwyraźniej inną kobietą. To trochę smutne.
Bohaterka żyje i stara się jak może, mimo okoliczności, choć nie zawsze jej się udaje. Zbyt wrażliwa odstaje od świata, ma około 40 lat, depresję i ojca alkoholika, który jej nie daje żyć – jest przez niego zaszczuta, zapędzona w kozi róg. I do tego wciąż mieszka z rodzicami (z nim) – być może musi. Ciąży na niej piętno dorosłego dziecka alkoholika – dramat jak widać wciąż trwa. A na dodatek nie pasuje do społecznych normatywów i schematów.
Potraktujmy powyższy akapit jako skrócone opowiadanie.
Co powiesz? Podoba Ci się? Bo mnie nie.
Jeżeli emocje człowieka, kobiety skrócić do słowa – nudne, trywialne i dopowiedzieć, że to w sumie pierdoły, takie ple ple o niczym – to czym wówczas stanie się jej życie? Wiem, wiem zostanie jej kuchnia, dzieci, pranie, prasowanie i inne… Dorzucę, że problemy kobiet są często właśnie tak zawężane, marginalizowane i spłycane, ale to już inna bajka.
A Drzwi? Nie są bynajmniej tajemnicą.
Są symbolem intymności i potrzeby własnych czterech kątów.
Intymność, o której się często zapomina, pomija, a bez niej nie jest łatwo żyć nikomu, a już kobiecie zwłaszcza. Intymności, którą się lekceważy, a która jest niezbędna, do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, bez względu na płeć.
Jak mawiał mój dziadek:
Każdy potrzebuje własnego kąta, żeby się swobodnie i bez gapiów podrapać po dupie.
Kończąc. Jedni uwielbiają E.Jelinek, inni S.Kinga; jedni lubią niebieski, inni zielony kolor – świat jest różnorodny a my mamy wolny wybór i całe szczęście. Nie chciałabym dożyć czasów jednej, jedynie słusznej myśli twórczej.
Bardzo wam dziękuję za poczytanie i komentarze.
Serdecznie pozdrawiam