Ostatnie komentarze dr_brunet
Cieszę się
Kumbinować - tak mawiał Przybyłek - postać jak najbardziej realna. A w cudzysłowie są moje myśli, w oryginale są pisane kursywą, ale nie umiem tu wkleić tej czcionki
Przypis - pewnie masz rację
Przyznam, że Twoim debiutem jestem oczarowany. Będę wracał
Nie zgodzę się z przedmówczynią - prostato historia, lecz nie-prostacka, Ot, "Arabella"- pamiętacie ten film - niby głupkowaty, a jednak coś w nim lirycznego było. Tak jest z tym tekstem - to nie jest zwykły "Harlequin". Pozdrawiam
Bardzo osobisty, kipiący emocjami, byłaś świtezianką z sercem krwawiącym na dłoni. A teraz - przeczytaj na głos, stań obok i kilka razy powtórz sobie, że wcale Cię to nie rusza...
Abstrahując od eschatologicznych zawiłości - interakcja pomiędzy złym losem a psyche jednostki jest tu poruszająca, prawdziwa. To trudny temat, przedstawiony "od podszewki", owa inwersja uprawdopodabnia, jako czytelnik nabrałem do autora zaufania, to ważne. Zdanie "tysiąc razy umarłem..." - boli. Pozdrawiam
Mike17- może Cię nieco zaskoczę, kto wie?
Shinobi - dzięki,może jestem walnięty, ale rytmika dużo dla mnie znaczy - niektóre teksty (a swoje - przed opublikowaniem - zawsze), czytam na głos
Mirando- nie jestem wielki, ostatnio schudłem
Zajacanko- tak to jest z kilkuczęściowymi opowiadaniami,zanim się wszystko rozkręci, już trzeba skręcać
Pozdrawiam
Wasinko-racja, zmieniam w tekście
Po angielsku - tytułem pewnego pinkfloydowego utworu
a więc łączy nas tytoń (ale nie ten w bramce?)...
Ależ proszę uprzejmie - przyznaję
Jak mawiał Napoleon - 'drobne przysługi zacieśniają więzy międzyludzkie"
Oj,zafiksowałeś się, Szanowny,na tym "eksperymencie", cóż, trudno.
Nie wydaje się Szanownemu komentatorowi, że całą rzecz ujmuje zbyt dosłownie? Każdy tekst opowiadający o aborcji jest pewnego rodzaju testem (bo - prowokacja - to zbyt wielkie słowo) - gdziekolwiek by się nie ukazał. Krzyczący tytuł przyciąga, odsuwa na bok merytoryczne względy, sam tytuł powoduje narastanie emocji, zresztą sam widzisz powyżej. Jest w tym coś z syndromu "Faktu" (o czym napisała Jaga). Ale zarzut, że traktuję czytelników po pawłowemu jest trochę niepoważny. Może nam wszystkim przydało by sie więcej dystansu? Pozdrawiam
wieszczowymi grzybami to bym się tak nie podniecal-wiadomo co z nich wyszła za zupa