Cytat:
Miladora napisała:
Oczywiście, że nie ma.
To dobrze, już myślałam, że w rozbudowanej materii teorii literackiej nastąpił znaczący przełom.
Milo Droga, co do dysonansów, bywa że wiersz wolny swoją budową tworzy dysonanse brzmieniowe, aby podkreślić np. przesłanie dotyczące chaosu.
Dziękuję Ci, bo dzięki naszej rozmowie bacznie przyjrzałam się swoim słowom w wierszu i odkryłam, skąd, ten co prawda bardzo odległy, nieustabilizowany rym (klauzula i wprowadzenie w wers) się wziął.
No sama popatrz:
Cytat:
bywa że przystanie
i jak studium rumianku pomaga przełożyć niecierpliwość w zachwyt,
ból w doświadczanie, emocje w gorące skórki chleba, ale
to tylko wybieg, pozór spełnionego nienasycenia. Może przeprosiny,
jakże niedbałe.
Organizacja głoskowa. Współbrzmienie cząstek. Rytm.
Poezja w zamierzchłych czasach była tekstem pieśni, jak powiadał Verlaine "De la musique avant taute chose"
Ciągle tego pragniemy, przynajmniej ja.
Co do zgodności czasów w wypowiedzeniu. Niby tak, ale w takim jak to zdaniu złożonym podrzędnie, człon nadrzędny (bywa że przystanie) ma prawo usadowić orzeczenie w przyszłości, gdy spełniają się (teraźniejszość) odpowiednie warunki (oddychanie po głębokich chwilach).
Ponadto proponowana zamiana (przystanie na przystaje) brzydko fonetycznie zlewa się z kolejnymi słowami:
przyst
aje ---->
i jak
-------------------
Niezmiernie Ci jestem wdzięczna za pochylenie się nad tekstem.
Nie zmykaj tylko, aby na zawsze. Miło się z Tobą dyskutuje.
Pozdrawiam serdecznie.