Ostatnie komentarze eka
Bóg odjął nam oczy i usta, lecz mocno
napiął skórę bębenków, żeby gwizdkiem paść stada, żelaznym
młotem wykuwać coraz głębszą studnię. Nikomu jednak
nie powtarzaj, kiedy zanurzy się w tobie i usłyszysz – wracaj.
Przepiękne wersy, jak i cała reszta, z legendy a jak najbardziej współczesne odniesienia - porównania. Najwyższa półka, Autorze.
Wielkie brawa!
Nie napisałam w odpowiedzi, że tekst jest idealny, a jedyne podałam powody, dla których wolałabym nie zmieniać konstrukcji.
Dlaczego więc Ci smutno, nie rozumiem doprawdy.
Pozdrawiam.
: )
Gorzko, prawdziwie i pięknie o nieuchronnym etapie każdej relacji.
Ale prawie zawsze można wsiąść do pociągu dalekobieżnego i tunelem pod swoimi górami - powrócić.
Dużo radości w Nowym Roku, Poeto : )
Wiolinie, interesująca modyfikacja, wielkie dzięki za poświęcony czas : )
Czyli Twoje sugestie to: rezygnacja z inwersji, jasnej nocy i inny podział tekstu. Wiersz ma ponad dwa lata i sympatyków (wygrał dwa konkursy), pozwól zatem, że Twoim ciekawym tropem nie pójdzie.
Pozdrawiam.
: )
A co szarpnęło i zamiast do bezpiecznego powrotu, upuściło na dno pożaru z nadania Nerona?
Hm. Odniesienie mitologiczne, w tym hebrajskie oraz historyczne - czynią kontekst. Trochę ich dużo, bo począwszy od Ariadny po przejście przez Morze Czerwone wszystkie mają szeroką paletę skojarzeń.
Wersy biegną tyloma znaczeniami, że temat główny ucieka.
Warto ostrożnie szafować imiesłowami, czynią styl charakterystyczny dla streszczenia, który zabija emocje.
Niemniej, całość ciekawa.
Pozdrawiam.
: )
kiedy wróciłam było za późno
chłodny świt zatarł kontury przedmiotów
i sny wsiąkły w pościel zamiast zostać
pod powiekami cedrowych skrzyń
ukryły się skarby
miejsca które dawno przestały oddychać -
kim jesteś dziewczynko na zdjęciu
masz spierzchnięte od mrozu usta
a lisie oczy poza kadrem widzą
zlepione brzaski
cichną kosy
każą mi patrzeć
na tę samą śmierć od początku
----------------
Faith, to tak ciekawy wiersz, że nie mogłam się powstrzymać od drobnych, a wg mnie lepiej sprzedających obraz i emocje propozycji. Oczywiście to tylko moje spojrzenie, subiektywne.
Mam nadzieję, że za szczerość się nie pogniewasz, bo możliwości i wrażliwość u Ciebie ogromna.
Warto było zajrzeć.
Pozdrawiam.
: )
Dekadencje podmiotu i świata.
Utwór rozliczeniowy. Aż gęsto od refleksji. Usiłuję czytać wypowiedzeniami, bo chyba po to zastosowałaś wielką literę, prawda? Oprócz podziału wersowego i stroficznego, sygnalizują akapity. Nowe wątki.
Trudny tekst. Ciężki w czytaniu. Tym bardziej, że motyw Sylwestra w pierwszej odsłonie nieobecny.
Pozdrawiam.
: )
O! Tego nie czytałam jeszcze.
Miniatura obrazująca, forma: proza poetycka nasycona ekspresją liryczną. Erotyzm jak zwykle oswajasz głębią refleksji. Nigdy, jak zauważyłam, w tej materii nie jesteś banalny, infantylny, wulgarno-prostacki.
Duża umiejętność.
Jak i obrazowanie spod Twojej ręki. Pisarz i malarz w jednym.
: )
Igranie w wychodzenie naprzeciw mocnym doświadczeniom, aby Ona, Poezja, mogła się pojawić.
Do odczytu autotematycznego przekonuje mnie owa polarność i noc, które żarliwość przeżywania w słowach zdyscyplinują, aby np. uniknąć patosu, czy nadmiaru.
Ale tak najważniejsze są chwile, pokarm poety.
Tak mi się zrozumiało, Wiolinie.
Poezją może być również ważna osoba.
Widać wprawną rękę, pewne prowadzenie tematu, spójność obrazów i refleksji.
Ot, Poeta : )
Bardzo się cieszę, że Epikryza spotkała się z pozytywnym odbiorem.
Wszystkim komentującym i czytającym serdecznie dziękuję.
Faith, Opheliac, obiecuję przemyśleć Waszą ciekawą propozycję korekty.
Pozdrawiam.
: )
Technika pisania, która ładuje olbrzymi ładunek autentyczności w opowiadanie.
Super!
Cytat:
Ileż eonów upłynie, zanim zrozumiesz kim jesteś naprawdę, zanim staniesz się pełnią własnej istoty. Tak już jest, trzeba o tym wiedzieć, choć czasem lepiej nie pamiętać. No i chodź już, chodź, musisz iść dalej, tyle jeszcze dróg przed tobą...
Kształt innej nieśmiertelności, której się boję. I nie wierzę
Komentowałam już owe świetnie skomponowane
Tylko trzy Rzeczywistości, ale chętnie wróciłam.
Bardzo lubię Twoje staranne nakładanie fraz, rozbudowane wypowiedzenia.
Przypominają malowanie obrazu, wypełnianie konturów, nasycenia barwą.
Panujesz nad rzeczywistościami jak nikt.
: D
Impregnacja - zabezpieczanie przed wilgocią, po co - pyta podmiot - jeśli stan wód taki niski.
Popioły (scenografię) chce podpalić jesienią.
Kapitalna metafora z azbestowymi dłońmi tulącymi ogień. Czyli panują nad żarem płomieni.
Zapowiedź odchodzenia wzroku jak warstwy sklejki źle zaimpregnowanej materii barki - też dowodzi wielkiej sprawności autora w tworzeniu metafor.
A co złego w odruchu?
Że kłamie przyzwyczajeniem?
Bardzo interesujący liryk, zero śladu znużenia języka, odkrywcze obrazowanie uczuć i sytuacji.
Tytuł jak dwie opcje kompozycji lub możliwości dotarcia/niedotarcia do sedna tego, co autor miał...
Myślę, że ten autotematyczny wiersz realizuje podwójną zapowiedź.
Ze wskazaniem na otwartość.
My, odbiorcy nigdy nie zobaczymy tych popękanych od żaru gliniastych, strudzonych dróg, tak jak może sobie odtworzyć je autor, który zatrzymuje ich obraz, aby nigdy nie zapomnieć.
Owszem, przejdziemy i my po nich w lekturze, ale bez głębszego namysłu, i gdyby nie dwie ostatnie zwrotki, nie wracalibyśmy do uczciwości, prostoty i wagi dróg obrazowanych w dwóch pierwszych cząstkach.
Autotematyczność jest znakomicie wykorzystanym chwytem, aby dłużej na nich postać, poczuć kamień pod stopą, zamyślić się nad wagą strudzonej codzienności.
Jolu, Gorgiaszu, Alosie - bardzo Wam dziękuję za podzielenie się refleksjami.
Pozdrawiam.