Wciągająca opowieść . Podobało mi się. Teraz przenoszę się do drugiej części .

Pozdrawiam .

Poruszająca opowieść. A wszystko przez czerwone szpilki, wyprzedaże i chyba emocjonalną niedojrzałość bohaterki, która sądziła, że jej świat stanie się lepszy, gdy kupi wreszcie te buty... Prawdziwość historii jeszcze bardziej pogłębia smutek.

Podobało mi się.
Pozdrawiam .

Zaplecze przyszły prezes ma już odpowiednie - ogród zimowy to jest coś . Wymienione cechy też mogą robić wrażenie i robią. Ciekawe, kim mogłabym zostać, gdybym stworzyła podobną piramidkę? Pasuje mi szalona konstruktorka bez uprawnień i szeroko pojęta eksperymentatorka .

Podobało mi się.
Pozdrawiam .

Początek o PZPN-ie uroczy . A potem popłynąłeś na fali podejrzeń, domniemań i spisków... Na końcu już się pogubiłam. I nadal nie lubię ani Lucynki, ani Agi.

Masz kilka błędów. Zamiast "ź" wskakuje "ż":
"Ogródek, pies, las, dzik... nie dzik tylko wiewiórka!... i niebo ponad konarami ze złotymi liśćmi, a na dole w przyjściółce maślaczki, kożlaczki i podgrzybki. Przestałem się na chwilę pocić."

"- Daj mi jeszcze coś do popicia, bo nie rozbiorę tego na trzeżwo. Zosia to czarodziejka, za każdym razem jak się pojawia to znikają ci pieniądze.... "


Pozdrawiam .

I znów przemknęłam przez Twoją opowieść niczym wicher przez puste pola. znów rozpoczyna się jakaś akcja, kolejna wymiana ciosów, raz żaby i Fuki, raz gobliny. A gdzie reszta? Ale mimo wszystko będę czekała na kolejny fragment .

Pozdrawiam serdecznie .

Akurat nie ten specyfik miałam na myśli .

Shinobi, bardzo dziękuję za odwiedziny. Cieszę się, że się podoba.

Pozdrawiam .

Nijak mi ten tekst nie podchodzi. Nazwałabym go raczej ogłoszeniem matrymonialnym, a nie manifestem. Ale rozumiem przesłanie bohaterki. Dziewczyna chce zaznaczyć, że w tym dziwnym świecie jest oryginalna, ma własne zdanie i poglądy na życie. Czy to jej własne przemyślenia oparte na zdobytych doświadczeniach? Nie sądzę. Trochę podpatrzyła w pozornie feministycznych pismach dla nowoczesnej kobiety, trochę poznała obserwując życie dookoła, seriale dołożyły swoje. I tak z tego zlepku narodziła się nowa osobowość, którą zweryfikuje pierwszy związek .
Na marginesie: ja oglądam mecze, a mąż pije w tym czasie piwo i słucha interesujących komentarzy żony .

Pozdrawiam serdecznie .

Podobno koniec świata to ruchome święto, więc jednak należy mieć na uwadze przesunięcia w czasie. Zwłaszcza, że fajerwerki przypadną na okres już zimowy. Lepiej pomyśleć o odpowiednich ubraniach, rozgrzewających napojach i ociepleniu ziemianki .

Podobało mi się .
Pozdrawiam serdecznie .

Wasinko, ta lekkość była zamierzona, a właściwie sama jakoś zawładnęła tekstem i nawet choroba nie zmieniła charakteru opowieści. Dziękuję za lekki komentarz .

Pozdrawiam serdecznie .

Sokole, pięknie dziękuję za miłe słowa.
A co wzbudza twój niepokój?

Pozdrawiam .

Akcja toczy się tak szybko, że zanim się obejrzałam, tekst już się skończył. Brakuje mi tajemniczości, rozciągnięcia trochę tej opowieści. Wcześniej wspomniałeś o innych bohaterach, którzy chcą odnaleźć Fuki. Od kilku odcinków nie ma o nich wzmianki, a przecież chyba działają w jakiś sposób? Wyłapałam jedno powtórzenie: "Na pewno słyszały jak cenna jest Fuki dla naszego króla, więc ogromnie prawdopodobne, że zabrały ją do swojego przywódcy jako cennego zakładnika".

Pisz dalej i więcej, a na pewno będzie lepiej .
Pozdrawiam .

Byłam przekonana, że przeniesiesz nas do egzotycznego kraju, co sugerowałby tytuł. Właściwie nie pokazujesz jednoznacznie w jakich czasach i w jakim kraju toczy się opowieść. Chaos widzę już w doborze imion (Wioletta, Wanda, Frank, Agnes,Amanda i nagle wspominasz o Mieszku). Słownictwo nie jest dostosowane do epoki, gdzieś przewija się czarnoskóry kupiec, a zachowanie bohaterki też nie pasuje do czasów, w jakich żyje. Wplatasz w to wszystko jakąś tajemnicę związaną ze znamieniem u Wioletty. To mnie zaintrygowało i chętnie przeczytam kolejny fragment, który może zdradzi coś więcej. Zapewne powieści przygodowe rządzą się swoimi prawami, ale w Twoim tekście chyba jest zbyt dużo swobody . To tylko moje odczucie.

Pozdrawiam serdecznie .

Podoba mi się klimat tej opowieści i mgiełka tajemnicy spowijająca bohaterów . Nie mogę się doczekać kolejnych fragmentów. A pierwsze zdanie od razu przeniosło mnie myślami do "Komu bije dzwon" Hemingwaya, chociaż akcje dzieją się w różnych latach.

Pozdrawiam .

Genialny tekst . Nic więcej nie muszę dodawać .

Pozdrawiam serdecznie .