Cześć VoodooChild,
Treściowo całkiem fajnie i widać nawet pomysł, ale wykonanie kuleje. Rozumiem, że pociąłeś wersy, żeby zobrazować autostradę, ale niestety czyta się to źle, nierówno.
Cytat:
Gdzieś zza gór czerwienią
Zerka nietrzeźwo słońce.
- piętrowość tej metafory jest niestrawna. Szyk zgrzyta mi w uszach.
Cytat:
Rozwijają się wręcz leniwie
Towarzyszki – dwie białe linie.
- tutaj zakradł Ci się rym, celowo? Bo ja celowości nie widzę...
Cytat:
Chyba dotarliśmy do Alp
- nie pojmuję istoty tego wersu, jakie ma znaczenie, że to Alpy? Jakieś zbędne dopowiedzenie, psujące zresztą, koncepcję drogi bez celu, co podkreślasz w poprzedzającym wersie.
Cytat:
Mknie poranek autostradą,
Budzi się leniwie życie.
Wstają powoli nadzieje, zawody, pragnienia.
- Tu masz wyliczankę, która nie upiększa tekstu, troszkę wręcz nudzi.
Cytat:
Za oszronionymi szybami
Doliny układają się w twarze,
To jedyna pora kiedy myślę
O tym co zostawiłem za sobą.
- Ta cząstka jest przepiękna i dla niej warto popracować nad całym tekstem.
Ponadto, nie rozumiem interpunkcji w tym tekście i wielkich liter, warto na to zwrócić również uwagę.
Pozdrowienia.