Zaglądam ponownie:
Pierwsze trzy wersy zgrabnie prowadzą do kontrastu zawartego w
zgliliźnie. Aż wzdrygnęło!
Cytat:
czy to naprawdę tak trudne
oddzielić gorycz od słodyczy?
-- czy świat jest zerojedynkowy? Pan sobie chyba inaczej to pomyślał.
Cytat:
mija wiosna i lato
i jesień i zima i jeszcze
coś jest estetycznego w zapisie tej przecież błahej wyliczanki czasowej, być może przez nienaganną musztrę tych i
Cytat:
aż w końcu dojrzała i pełna
nadziei serce w niej rośne
to takie niegramatyczne jest, nie uważasz? Poza tym nadziei serce w niej rośnie nie wygląda ładnie.
Ale koniec końców dobrze, że dojrzała.
Trochę za mało tu dla mnie wyrazu, trochę zbyt spłycone ujęcie tematu, który przecież jest nader ciekawy. Choć może czasami lepiej prościej.
Dlaczego w trzeciej części pan jest mały gdy poza tym wielkoliterowy? Czy to inny pan?