Za dużo tej paranoi jak dla mnie - w sensie powtórzeń.
Za dużo również zaimków.
Cytat:
Lubię z nogami, włosami, ramionami, z uszami
w całym moim posiadaniu,
lubię.
ta część według mnie zbędna.
Cytat:
Lubię z uszami małymi
inwersja
Cytat:
Bo ja lubię z paranoją w kochaniu, wiesz..
Co tutaj robią dwie kropki? Poza tym, zaczynać zdanie od "bo"...
Na szybko przykład, jak mogłoby to wyglądać, żeby lepiej zrozumieć, o co mi chodzi:
Żyję w związku z paranoją,
utrzymuje mnie przy życiu.
Lubię w intymnym kochaniu - z nią, w niej.
Lubię z długimi nogami - marzeń walczących w głowie.
Lubię ze smukłymi ramionami - wymyślonych dialogów prowadzonych do mnie,
przeze mnie.
Lubię z głębokimi oczami - przeszłości w przyszłość wizji zamglonych.
Lubię z małymi uszami - prawdziwych odzewów,
które coraz ciężej odróżnić od paranoi.
I tylko czasami dopuszczam się do zdrady,
myślami biegając jak chart
o paranoi a nie w niej.
Lubię z paranoją w kochaniu,
Z nikim innym w zdradzaniu nie umiem.
Dobrze byłoby też pozbyć się rymu na końcu (kochaniu/zdradzaniu)
(i tak jest za dużo powtórzeń)