Ponownie mam zaszczyt znaleźć się pod Twoim tekstem według mnie jest to skrawek z typowo amerykańskiego horroru, bądź coś co leżało obok stefana kinga ( nie lubię gościa, ale nie w tym rzecz). Jako opowiadanie wyszło słabo, może miniaturka byłaby właściwą klasyfikacją. Technicznie też coś kiepsko, tekst wygląda jak puzzle pomimo narzekania podobało się.
Pozdrawiam...

Magicznie i tajemniczo... Krótko i ciekawie... odwrócona rola w relacji czytelnik - Książka: oryginalne.
Jedna tylko rzecz:
"Litery wirowały coraz szybciej i szybciej, aż w końcu zlały się z jeden ciemny wir." Drobna literówka się wkradła.
Pozdrawiam...

Lepiej tam, gdzie nas nie ma. Ból istnienia. Podmiocie, nie tylko Ty tak masz.. podoba mi się podejście filozoficzne.
Pozdrawiam...

Czytając jednym tchem byłem przekonany, że mowa o miłości mężczyzny do kobiety; że chociaż dobrze się czyta, to jest kolejnym nudnym wyznaniem... Ale nie tym razem. Okazuje się, że słuchałem Smutku, innego niż znam: stanowczy, niezachwiany. Czytelnik traci nadzieję, że kiedykolwiek on nas opuści.
Krótki tekst, którego nie można zapomnieć. Brawo!
Pozdrawiam...

Podoba mi się tytuł, zapowiada jakąś baśń, dobrą powiastkę, ale tekst już nie jest ani basnią ani dobrą powiastką. Dużo, ogrom błędów interpunkcji, brakujące końcówki wyrazów sprawiają wrażenie, że nie przeczytałeś swojego tekstu. Moim zdaniem opis wioski ( tutaj zwróć uwagę na powtórzenia - wyrazu wieś) jest niepotrzebny, nudny, nie wprowadzający niczego. Tutaj wystarczyłoby parę zdań. Na końcu namieszałeś, narrator mówi jak było naprawdę, a potem, że niewiadomo jak to było.
Co do fabuły to ciągnie się, trochę ciekawi, ale ze diabła powalono kuflem? Toż ci pan piekieł
Pozdrawiam...

Dzień dobry..
Bądź głośna jak najbardziej(!).
Z "chrapliwym" czuję, że masz rację.

Choćby nawet ten pisk uległości był, to wobec sytuacji w jakiej się znalazła. Gdybyś trafiła na jej miejsce to raczej poczułabyś się niekomfortowo, podrzędnie. "Pisk uległości" zostawiamy?
Wygrałaś
Fatalna okazała się później, jako autor wiedziałem, że fatalna - czytelnik nie, rezygnuję z fatalnej, teraz widzę błąd.
Dziękuję serdecznie, ochłodziłaś moje emocje. Za dużo archaizmu (czuję, że tekst napisałem na siłę) i masz ci pasztet z miniaturki
Pozdrawiam...

Witaj Isamuel!
Wciągnięty tytułem, zwiedziony tekstem - tak określę swoją wizytę. Na początek co przeszkodziło, to interpunkcja. Stwarza wrażenie niechlujnego podejścia do odbiorcy. Np.

wstawiłeś tylko jedną kropkę, a tyle wypowiedzi...
Są tez powtórzenia, dziwnie złożone zdania i wypowiedzi postaci bez przejścia na nową linijkę.
Technka - według mnie, powinieneś zaczerpnąć źródeł traktujących o gramatyce.
Natomiast pomysł fabuły i próby nieco zarchaizowania tekstu spodobały mi się.
Chętnie wypatrzę następne opowiadanie z innym podejściem technicznym.
Pozdrawiam...

Alen Dagam, dzięki... Tekst potrzebował chłodnej weryfikacji. Dla wyjaśnienia nie szukam tych słów w słownikach - czytam jedynie literaturę pisaną przed latami, stąd te słowa, i przyznaję rację - użyte zostały pod własne uznanie, kiedy znaczenie ich nieco odbiegało od zamierzonego, ale nie wszystkie.


zostanę przy chrapliwym


" Margot mogła..." - nie jest powiedziane, że wydała...

No tutaj przekombinowałem


Można powątpiewać o coś

Fatalny przedmiot, tak kiedyś pisano... też można

Poważny błąd, dzięki...
Nie zrezygnuję z archaizmów, podobają mi się, nie są wyszukane na siłę (!), udowodniłaś mi jednak, że muszę uważać, wstawianie ich to trudny zabieg. Jeszcze raz dzięki za chłodne spojrzenie
Pozdrawiam...
Taki mały P.S. jeszcze: po ostatniej rozmowie myślę nad grą na paragrafy.

Myślałem, że nikt się nie pokaże pod "tym czymś" Wielkie dziękuję
Introwerko - ile bym dał, żeby pisać w dobie romantyzmu... formę "ma" raczej zostawię, staropolszczyzna taka piękna.

Nie mogę zrezygnować ze słowa na "R"

Już poprawione. Pierwotnie tytuł brzmiał " Do D...", ale wydawał mi się, no właśnie do d...

Miladora - raczej skupię się na prozie, przez poezję nieco upuszczam łzy z duszy. Ale wskazówki Twoje jak najbardziej się przydadzą, myślę przyszłościowo wtrącać wiersze do swoich powieści, więc nauka się przyda.
Dzięki jeszcze raz. Pozdrawiam...

Przez chwilę poczułem się pijany napisałeś luźno i zgodnie z realiami polskiej wsi..
"- Chwałaaa…hyk...Jóssiu, zie my jeseśmy…hyk?"
No ja bym dał ? przed hyk no ale to już się chyba czepilem..
Zastanawiam się, włączając gware, czy czysto gramatycznie wypowiedzi takie są poprawne...
Dla poprawy humoru warto tutaj wrócić

Krótko i mocno! Ból, krew, dezorientacja: tutaj nie chciałem nic więcej. Uprzedziłaś o tym, co wyraźnie widać. Są braki w warsztacie, rzuciłaś tekst jakby bez swoistej korekty. Już początek mnie ciekawi: "Muzyka ucichła...". Jest szaleństwo, pokazałaś co chciałaś pokazać, szacunek za odwagę. Żeby nie słodzić podsumuję, że tekst wygląda jak coś na kształt planu wydarzeń. Chciałoby się jakoś inaczej to przeżyć. Jeżeli to początek początków to moim zdaniem jest dobrze. Odłóż tekst na miesiąc, dwa, zajmij się innym i wróć do Dragofly. Z pewnością coś zmienisz, a to już jest duży postęp. Oceniam dobrze dla zachęty.
Pozdrawiam...

Nieźle nakombinowałeś, szaleństwo, opętanie, schizofrenia, do wyboru Tekst karabin, zdania pociskami, tylko trochę za dużo strzałów. Krótkie zdania to dobry zabieg przy tego typu pomysłach, ale gdzieś musi być miejsce, żeby czytelnik mógł zwolnić, złapać oddech. Po pewnym czasie, gdzieś po spotkaniu z lekarką musiałem odłożyć na chwilę opowiastkę. Zakręciło mi się w głowie Pilnuj czasów. Na początku jest teraźniejszy, wkrada się przeszły, a potem robi się miks. np:

Później to już zostaje czas przeszły. Taki zabieg jest dopuszczalny, ale w powieści i odpowiednio dobrany. Są też błędy w dialogach, np:

Brakuje myślników, może się czepiam, ale wolę to zaznaczyć.
Nie zostaje Ci nic innego jak pisać, szlifować, szlifować i pisać
Widzę, że masz wyobraźnię, nie zmarnuj tego. Ocena niska dla motywacji.
Pozdrawiam...

I ja Wam też przyznaję rację, widocznie nie skupiłem się na głównej postaci. Nie czytuję typowych kryminałów, a ostatnim "detektywem" z jakim miałem przyjemność to Wilhelm z Baskerville. Czytam historyczne i grozę, gdzie pomimo mocnych scen styl jest lekki - jak tu stanąć po środku? Przyznam tez, że mam ogromny problem - im bliżej zakończenia, tym mocniejsza jest chęć dojść do końca. I wszystko się pieprzy. To zauważyłem. Jeżeli w drugiej części nic Wam nie zgrzytało, to czuję, że jakiś progres jest
Jeszcze kiedyś będzie inferno, słowo Infernusa

Witaj purpur, przy tej części zdaniom litości nie okazałem, każde starałem się kompleksowo sprawdzać. To jest to, czego nauczyłem się tutaj. Być może, że klimat jest mniej odczuwalny ( dla mnie nadal pozostał) powodem może być przyspieszona akcja. Działo się zbyt wiele i możliwe, że gdzieś umknęło mi utrzymanie atmosfery, noo... jak dla mnie nie ubyło klimatu Też chciałem skończyć na drugiej części, nie przedłużać nie ciągnąć bez końca. Kolejne pomysły też chcą znaleźć się na papierze.. Dzięki za dobre słowa, uwagi są jak najbardziej pomocne.
Pozdrawiam.

Jednak oszczędziliście siebie, mnie i klawiaturę