Droga, Moja
Czytałam rano, a teraz napiszę, iż podziwiam Twój profesjonalizm. Wierność szczegółom, cudowny klimat, a przed wszystkim zachwyt i miłość do miejsc, które odwiedzasz! To na pewno atuty Twojego reportażu. Jestem pod wrażeniem. Mogę śmiało powiedzieć, iż byłam tam z Tobą
Dziękuję!
Jednak trochę się zmęczyłam, bo ja podróżuję zdecydowanie inaczej. Na pewno wolniej!!!!
Nie zniosłabym takiego tempa.
Rozumiem jednak, chęć dotknięcia miejsc, o których marzyłaś. Ja tak kiedyś marzyłam o Krymie (wiesz, Mickiewicz i te sprawy
)) Tłukłam się ukraińskim pociągiem z Lwowa do Symferopola, a potem snułam się od miasta do wsi zatrzymująca się na kwaterach prywatnych i poznając historie ludzi i miejsc. Fakt, miałam więcej czasu...
Odbyłam jeszcze kilka podróży na Wschód i zawsze mnie tam będzie pchało, choć moja fascynacja na pewno nie jest tak silna jak Twoja. Na liście moich marzeń są jeszcze tylko Chiny. Kiedyś tam polecę, ale potrzebuję minimum dwóch miesięcy, więc muszę poczekać...
Pozdrawiam ciepło,
Jaga