Profil użytkownika
Kazjuno

Użytkownik
Offline
  • Miejscowość:
  • Data urodzenia:
  • Wałbrzych
  • -
  • Data rejestracji:
  • Ostatnia wizyta:
  • 11.10.2011 13:10
  • 25.04.2024 19:00
  • Tekstów:
  • Recenzji:
  • Komentarzy:
  • Pomógł:
  • Postów na Forum:
  • Tematów na Forum:
  • Newsów:
  • Postów w Shoutboxie:
  • 90
  • 1
  • 1,155
  • 257 razy
  • 8
  • 0
  • 0
  • 190
  • Grupy użytkownika:
Ostatnie komentarze Kazjuno
Z zasady nie komentuję utworów, które do mnie nie trafiają, albo po prostu się nie podobają.

Nie lubię sprawiać Autorom przykrości.

Przeczytałem "Benka" na siłę. Chcę coś napisać, ale opadły mi ręce...

Pozdrawiam, Kaz
Benek · 07.03.2024 06:20 · Czytaj całość
Cześć Zbysiu,
Ucieszyło mnie, że zobaczyłem twój komentarz i spróbuję udzielić wyjaśnień dotyczących zamieszczonego tu w trzech rozdziałach fragmentu nieskończonej jeszcze powieści.
Z całością byłby nie lada problem, bo wspomniane rozdziały, na pewno, gdybym je numerował, byłyby powiedzmy 52-wszym, 53-cim i 54-tym. Poprzednie mam już za sobą i są zawarte na prawie 400 stronach. Do końca książki jeszcze zostało przynajmniej kilkanaście rozdziałów, jeśli nie więcej.

Jarek Menowski (wymyślone nazwisko – to zmarły kolega z dzieciństwa i wczesnej młodości) odegrał w moim życiu rolę podobną do twojego Darka/Dariusza. Odbił mi dziewczynę. Osobę Jarka opisywałem już w powieści "Buntownik" z podtytułem "Jak oszukiwałem służby specjalne PRL", której recenzję zamieścił w PP, w dziale recenzje Marek Adam Grabowski.

Tym razem przedstawiam Jarka Menowskiego alternatywny życiorys, aczkolwiek dotąd opisywałem jego życie toczka w toczkę, tak jak toczyło się naprawdę.

Wiem, że do eksperymentalnego więzienia w Szczypiornie (koło Kalisza) przyjmowano uzdolnionych młodocianych więźniów z długimi wyrokami. Tam zdawali maturę w technikum samochodowym, ale też niektórzy z nich dostawali ofertę pracy w agenturze kontrwywiadu PRL. MSW zainteresowało się więc Jarkiem, kiedy jego przyrodnia siostra miała zostać szwagierką B.J.-Piaseckiej.

(Szczypiorno działało trochę na wzór sowieckich obozów pionierskich tudzież Hitlerjugend. W obozach pionierskich kładziono duży nacisk na sport i socjotechniki indoktrynujące młodzież ideologicznie. Uczestnicy obozów często rekrutowali się z włóczących się po rewolucji wygłodniałych band dzieci, które mordowały i posuwały się do kanibalizmu. Po pionierskiej edukacji absolwenci stawali się "wartościowymi" żołnierzami elitarnych gwardyjskich jednostek NKWD – także tych, które strzelały w potylicę polskim oficerom w Katyniu).

Nie wiem, czy czytałeś poprzednie 2 rozdziały. Zamieszczona tu część 1 Elitarny kurs szpiegowski i cz. 2 Nadczłowiek w Szczawnie-Zdroju. W drugiej części wspominam o Alince – przyszłej szwagierce Barbary Johnson P.

Trudno byłoby mi, Zbysiu, streszczać całą powieść. Jest wielowątkowa. 3 wspomniane rozdziały umieściłem w PP z ciekawości jako napisane ostatnio. Ciekaw byłem ich odbioru przez Koleżanki/Kolegów z PP.
Wiem, to trochę nie fair wobec Ciebie, czytelnika chcącego dogłębniej wniknąć w ich sens, co uniemożliwia nieznajomość całości.
Powinienem przynajmniej, jak to robią twórcy seriali, przed każdym odcinkiem zamieścić krótkie ogólne streszczenie całości. Wyjaśnić czego następstwem jest dzianie się w przedstawionym wycinku.

Dziękuję jednak za pochylenie się, wyrażenie szczerej opinii i kurtuazyjną najwyższą ocenę.

Serdecznie pozdrawiam, Kaz
Bez przesady, Jacku Londynie, z podróży Mariana przynajmniej się cosik dowiedziałem o miejscach, w których mnie nie było.
Natomiast "Urodziny" to z humorem opowiedziana historyjka. Wprawdzie "genialną" pamięć z czasów niemowlęcych włożyłbym między bajki, ale sam pomysł, niczego sobie! :) licentia poetica wykorzystana pomysłowo.
Nigdy nie zastanawiałem się, co może czuć osesek, ale twoja wersja jest bardzo prawdopodobna.
No i ponura konstatacja, z którą nie sposób się nie zgodzić:
Cytat:
W ta­kich oto oko­licz­no­ściach przy­sze­dłem na świat, a Rzecz­po­spo­li­ta i Ko­ściół od razu na mnie za­ro­bi­ły i wpi­sa­ły mnie na swoje listy owie­czek do strzy­że­nia w przy­szło­ści.


Pozdrówka Marianie, Kaz
Urodziny · 01.03.2024 08:13 · Czytaj całość
Dzięki za wyjaśnienie istotnego detalu dotyczącego treści. Niestety nie jest to dla czytacza bardzo klarowne.
Spróbuję natomiast Ci wyjaśnić, na czym polegają "ptaszki". Możesz wejść na jakikolwiek tekst z tak zwanej wyższej półki, Niektórzy autorzy mają po kilka komentarzy. Pewnie zauważysz, że te dłuższe (powyżej pięciu wierszy) zdarza się, iż są zazielenione.
Oznacza to, że Autor tekstu uznaje, iż komentarz uważa za pomocny. "Ptaszek" (chyba niefortunna nazwa) ma formę odręcznie napisanej litery "V". Bywa zielona lub żółtawa.
Kiedy na nią najedziesz kursorem i klikniesz, to każdy dłuższy tekst komentarza się zazielenia.

Niektórzy komentatorzy (do których należę) specjalnie piszą dłuższe komentarze, by kolekcjonować w swoim dossier, jak największą ilość oznaczeń "pomógł"

Może powyższym wyjaśnieniem, rzeczywiście Ci pomogłem?

Pozdrawiam, Kaz
Korzenie · 01.03.2024 07:03 · Czytaj całość
Opowiadanie dające do myślenia. Właściwie końcówka z zapalającą lampkę siostrą głównego bohatera Marzeną. Więc przywiódł ją na Kirkut sentyment do kogoś zmarłego. Czym Autor daje wyraźny przekaz: nawet w rodzinach antysemickich zdarzają się ludzie przychylni Żydom.
Moja bogobojna babcia była zapiekłą antysemitką.
- Żydokomuna - prawie krzyczała, słysząc z telewizora pierwszomajowe przemówienia pierwszego sekretarza PZPR Gomułki i ostentacyjnie wychodziła na widoczny z ulicy balkon przed domem, by klęknąć i odmawiać modły na Anioł Pański, bowiem dzwon kościelny dzwonił w południe.
- Nie rób przedstawienia. - Denerwował się ojciec ze strachu, że doniosą sąsiedzi i wywalą go z posady, jako bezpartyjnego.
Kiedy próbował babcię zabrać pod rękę z balkonu, wyrywała się, wyzywając ojca od bolszewickiego przechrzta.

Przytoczyłem anegdotkę, bo podobnie jak nastrojowo napisany przez Ronina "Kirkut" pokazuje sytuację dwuznaczną. Nie wszystkich należy wrzucać do jednego wora. Nie przypadkiem w Yad Vashem rośnie najwięcej oliwnych drzewek poświęconych Polakom.
Opowiadnie napisane świetnie, więc jak moi poprzednicy, taką ocenę stawiam Roninowi
PS Może Roninie pofatygowałbyś się i kliknął na 3 żółtawe ptaszki zieleniąc komentarze i dziękując za fatygę komentatorom. To taki wysiłek?
Korzenie · 29.02.2024 16:03 · Czytaj całość
Gosposię, Zbysiu, w odpowiedzi na mój komentarz, ująłeś w cudzysłów, co zrozumiałem: żadna z niej gosposia, a kochanica przyjaciela/wydawcy autora "Obręczy".
Stąd mój pomysł, że masz dylemat, jak opisać odbijanie dziewczyny współżyjącej z wydawcą.
Tym razem mam nadzieję, że zrozumiałem.
Wydawca nawet chce pomóc pisarzowi, by ten wreszcie uwiódł dziewczynę.
Pomysł wydaje się ciekawy, chociaż do końca go nie rozumiem. Łatwiej bym mógł ogarnąć, gdybyś obszerniej streścił, albo gdybym przeczytał przynajmniej fragment tej historii, mógłbym mieć pełniejszy ogląd, jak rozwija się fabuła.
Więc wszystko zależy od sprawności twego pióra, a to jako prozaik masz bardzo obiecujące.

Serdecznie pozdrawiam, Kaz :yes:
Obręcze cz. 4 · 28.02.2024 22:59 · Czytaj całość
Zbysiu
Zaciekawiłeś mnie powyższym komentarzem. Bliski kontakt z B.J.Piasecką, o której niemało w mojej powieści (pod zmienionym nazwiskiem). Kulisy preparatu pana Czyżewskiego nagłaśnianego jako odkrycie Tołpy. (Wiem, że Barbara Johnson P. inwestowała w to rzekomo cudowne lekarstwo). Wreszcie podszepty opiekuńczego Anioła - nie ironizuję, zapewniam. Jesteś też nosicielem ciekawych genów. Z innego komentarza wiem o ciekawym twoim ojczulku doktorze botaniki, palinologii i paleobotaniki oraz geografa, także ogrodnika. (Też miałem chyba nie gorsze: ojca dr nauk technicznych i matki lekarki balneolog pediatry). Zastanawiam się, czy i nade mną, nie rozpostarły opiekuńczych skrzydeł jakieś nadprzyrodzone moce. Wiem na pewno, że niemało pomagały i pomagają mi modlitwy do Ducha Jana Pawła II.
Jeśli chodzi o wachlarz życiowych doświadczeń, to nie wykluczam, że mógłbym z Tobą konkurować. Byłem realizatorem 4-ch autorskich filmów, nauczycielem angielskiego, bokserem, trochę chuliganem, playboyem, trenerem bokserskim, potem tenisowym, ciężko pracującym robotnikiem, czarną rodzinną owcą, nawet dzięki oszustwu krótko celebrytą, co opisałem w opublikowanej powieści "Buntownik" z podtytułem "Jak oszukiwałem służby specjalne PRL". Nie mam wątpliwości, iż te różne perspektywy oglądu świata, są mi pomocne w pisaniu. Ułatwiają poznawanie człowieczych reakcji, wnikanie w ludzką psychikę i chyba pisanie stanowi dla mnie swoistą terapię. Też mi się wydaje – jak Tobie Zbysiu – że noszę w głowie spore archiwum do obróbki literackiej.
Spotkać się raczej nie mieliśmy okazji. Jestem znacząco od Ciebie starszy. Za czasów twojej młodości "Pałacyk" jako mekka rozrywki już chyba podupadł. Wiedziony resentymentem do dawnych burzliwych czasów, wstępuję tam czasem na kawę.
Ech... trochę się nagadałem.
Też pozdrawiam serdecznie, Kaz
Sposobów na poderwanie "gosposi" może być wiele. Pewnie jest atrakcyjną laską, a takie poza lustrem lubią się też "przeglądać" w reakcjach szacujących ich kształtne walory mężczyzn. Potrzebny jest jakiś sprytny fortel. Można na przykład ratować ją przed "zbirem". Namówić barczystego kolesia, albo za flaszkę menela, żeby udawał napad w ciemnym zaułku. Będąc odwróconym plecami do zagrożonej gwałtem, klepnąć się w udo, markując cios w brodę padającego po "sierpowym" "intruza".
Forteli może być bez liku.

Pozdrawiam.
Obręcze cz. 4 · 28.02.2024 13:26 · Czytaj całość
Cieszę się, że przeczytałeś i dzięki za taaaaaaki duży i cenny dzięki uwagom komentarz.

Jarek do roli szpiega został niejako przymuszony. Jest o tyle dla MSW cenny, że chcą go użyć do zdyscyplinowania mieszkającej w New Jersey miliarderki Barbary Johnson Piaseckiej. Wolałem wszakże zmienić jej prawdziwe nazwisko na Joanna Dowson Pasecka. Zrobiłem to na wypadek, gdyby powiernicy jej majątku wytoczyli mi proces o zniesławianie nazwiska miliarderki. Pewnie z rozprawy wyszedłbym w skarpetkach.
Opisując dzieje miliarderki, pozwoliłem sobie na licentia poetica, uatrakcyjniając czytelnikom treści intymnymi jej przygodami z seks agentem nadesłanym z Warszawy, którego rolą miało być przypomnienie jej o powinnościach wobec wywiadu PRL. Przecież otrzymując za głębokiej komuny paszport, musiała podpisać lojalkę.
Mimo wywalenia Jarka z kursu, jeszcze będzie przez MSW wykorzystywany.

Obawiam sie, że powyższym wyjaśnieniem narobiłem Ci tylko w głowie mętliku.
Jednak tę opowieść buduję na faktach. Jarek - mój szemrany koleś z młodości - był przez przyrodnią siostrę (w następnym rozdziale Alinkę) skoligacony ze słynną polską miliarderką.
Jeszcze za czasów mojej studenckiej młodości - a jestem od Ciebie starszy - Basia Piasecka bywała na imprezach we wrocławskim Pałacyku, gdzie nawilżałem gardło grzańcem z goździkami.
Cóż, cieszę z nawiązania znajomości z ciekawym Wrocławianinem.

Pozdrawiam Zbysiu, Kaz
No, Zbysiu, Muszę pogratulować! Nie należę raczej do szczególnie ckliwych jegomości. Czytając jednak list Darka, poczułem wzruszenie. Ba! Nawet wyznam, zakręciła się w oku łezka.
Nawet nie pamiętam, kiedy przydarzyło się mi to po raz ostatni. (Chyba oglądałem jakiś dobry film).
Piszesz, jak ja, prostym językiem co w wypadku tej opowieści jest niewątpliwą zaletą. Zapytałeś o poradę, czy miałbym pomysł na kontynuowanie dalszego ciągu. Niełatwa sprawa.
Może się mylę, ale odnoszę wrażenie, jakbyś pisał od serca, chyba w oparciu o osobiste preżycia.
Trywializując, można się doczepić, że stworzyłeś zakończoną wymarzonym happy endem historię. Potem już tylko dodać, "żyli długo i szczęśliwie".
Jednak życie bywa okrutne, zastawia złośliwe pułapki. Nie brakuje niebezpiecznych pokus. Pary uczuciowego związku (pewnie uwieńczonego ponownym ślubem) już bym nie ruszał, natomiast jeśli chciałbyś koniecznie tworzyć rodzinną sagę, to ciężar dramaturgii przerzuciłbym na Piotrusia. Jest wszak ludowe porzekadło: "biednemu wiatr w oczy wieje, bogatemu diabeł huśta kołyskę". Ania z Pawłem są bogaci, mimo opływania w dostatek pracują, może przykładając się do obowiązków, stracą kontrolę nad Piotrusiem? Ten może wpaść w towarzystwo progenitur nieuczciwych biznesmenów, zakochać się w rozwydrzonej córuni prawnika gangstera. Wyprosić na uczciwych rodzicach kupno sportowej fury. Na przykład podpicowanego Porschaka za "okazyjną" cenę. Śmiertelne potrącenie pieszego pod wpływem i jak w banku odsiadka. ITD ITP.
Puściłem wodze ponurym wizjom. Nic mi sensowniejszego do łba nie przychodzi.

Dzięki za czytelniczą przygodę. Pozdrawiam serdecznie, Kaz

PS Znowu zapomniałem o ocenie.
Oczywiście ŚWIETNE!!!
Obręcze cz. 4 · 27.02.2024 23:32 · Czytaj całość
Ciekawie rozwija się dialog rozwijający relację o dramacie Ani tracącej przyjaciela Darka. Udaje Ci się Zbysiu trzymać czytelnika przy fabule. Narrację prowadzisz płynnie, jest logiczna i klarowna. Na razie czekam na ciekawy zwrot akcji, opowieść jest smutna, by nie powiedzieć dołująca.
Jestem więc zainteresowany kolejnym rozdziałem.
Znalazłem parę drobnych literówek, które złośliwy komentator określiłby błędami gramatycznymi.
Tyle na razie, serdecznie Zbysiu pozdrawiam.

PS Dosypię trochę dziegciu. Piszesz niemało komentarzy (co wskazane), jednak omijasz moje teksty. Nie zapominaj, że jak niejeden jestem samolubem i skoro komentuję twoje teksty, to oczekiwałbym symetrii.
Obręcze cz. 3 · 27.02.2024 13:11 · Czytaj całość
Pliszko, ulubiona komentatorko, jak w wielu swoich tekstach snuję dramaturgię na kanwie prawdziwych wydarzeń. Tak jest i tym razem. Wielkim komplementem jest dla mnie, że zdołałem wciągnąć Cię w opowieść o jednym z głównych moich bohaterów.
Książka, którą piszę, jest wielowątkowa, co nie oznacza końca przygód Jarka Menowskiego. Jednak planowałem teraz przeskoczyć na inny wątek i po pewnym czasie wrócić do postaci, która zagościła w twojej wyobraźni.
Chociaż? Wywołałaś we mnie pokusę, aby zaspokoić Twoje oczekiwanie i dodatkowym rozdziałem poszerzyć tę część życiorysu Jarka.
Muszę to przemyśleć...
Na razie serdeczne dzięki za krzepiący mnie komentarz i łączę moc serdecznych pozdrowień, Kaz
PS Dziękuję też za najlepszą ocenę.
Więc mówię na końcu: ocena ostateczna powinna brzmieć:

ŚWIETNE !
Obręcze cz. 2 · 24.02.2024 21:43 · Czytaj całość
Przepraszam. Zbysiu.
Przeczytałem tekst jeszcze raz, już na dobre obudzony. Tym razem wrażenie było zupełnie inne. Nie wiem, co mnie napadło, że rugałem twój tekst za niedostatek erotyzmu? Miałem jakieś eratyczne senne majaki, że pisząc po przebudzeniu, szukałem takich emocji?
Potwierdził się slogan o zależności "punktu widzenia od miejsca siedzenia". Chociaż ponownie usiadłem na tym samym obrotowym foteliku. Jeszcze raz przeczytałem "Obręcz" cz. 2 kilka godzin później i wrażenie było diametralnie inne.
Bardzo fajny i emocjonalny dialog. Paweł nie musi mieć mentalności twardziela na pęczki zaliczającego niewiasty. Jest normalnym, może bardziej wrażliwym od standardowych facetów mężczyzną. Ania też nie musi być kobietą z wybujałym temperamentem.
Więc, chłonąc rozdział po raz drugi, stwierdziłem, że są jednak duże emocje, a portrety psychologiczne bohaterów pasują jak ulał do stworzonego przez Ciebie dialogu. Nie mam nic
przeciwko nasączaniu treści erotyką, ale w tym tekście byłaby nie na miejscu.
Fajne czytadło!
Powinienem podnieść ocenę. Szkoda, ale nie ma takiej technicznej możliwości.

Pozdrawiam, Kaz
Obręcze cz. 2 · 24.02.2024 20:26 · Czytaj całość
Na wstępie. Zbysiu, marginalna uwaga: nie komentuję poezji. Nie, że jej nie lubię i nie doceniam, ale nie uprawiam i chyba dlatego dobrze nie czuję.

Wracając do 2 części "Obręczy".
Przeczytałem uważnie i odniosłem wrażenie, jakbyś nieco zwolnił tempo. Spodziewałem się dramaturgii i napięć jak w pierwszej części, tymczasem obopólne wyznania ex małżonków, a szczególnie Ani - przynajmniej dla mnie jest wyzute z elementu, który w moim odczuciu jest zwykle nośny. Wszak erotyka sprzedawała się zawsze dobrze. Tymczasem Paweł, który przez lata żył jak mnich, jakby był obojętny na sferę życia intymnego Ani. Przecież kiedyś z nią sypiał, spłodził syna Piotrusia. Tymczasem jej wyznanie, że mieszkała z Darkiem i traktowała go jak ojca, i do niczego między nimi nie doszło, a Paweł daje temu pełną wiarę, trochę mnie rozczarowało. Zwłaszcza, że sam pozostał jej wierny. Jacyś bezpłciowi ci bohaterowie. Nie targają nimi na tym tle emocje, a jest to sfera największych napięć między mężczyznami i kobietami. Wśród mahometan niewierne żony każe się śmiercią. W naszej cywilizacji na tle zawodów miłosnych dochodzi do śmiertelnych pojedynków, samobójstw, a nawet morderstw.
Ty obchodzisz tę kwestię szerokim łukiem.
I chyba głównie dlatego - wybacz Zbysiu - trochę się czepiam.
Dopiero przy końcu rozdziału intensyfikujesz napięcie i zaciekawiasz czytelnika. Serwujesz mu zapowiedź przełomowego wyznania Darka. Może w następnej części nastąpi jakieś BUM!? Zwrot akcji. Bo tego w powyższym tekście mi brakowało.
Przeczytam kolejny i następny odcinek. Rzecz jasna, skomentuję.
Dzisiaj z ciemnogrodu Wałbrzycha jadę do bardziej światowego Wrocławia, Poczytam następną "Obręcz" chyba jutro wieczorem.
Pozdrawiam, Kaz

PS Nadziałem się na niepoprawionego orta. Popraw. Ma być "skąd".
Cytat:
Ro­zu­miem, że je­steś cie­kaw, z kont mam to wszyst­ko


PS 2 Też zdarzają mi się ortografy. Podpieram się sztuczną inteligencją:
https://languagetool.org/pl/#libreoffice
Polecam!
Obręcze cz. 2 · 24.02.2024 07:54 · Czytaj całość
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty