Komentatorów znam skądinąd, dlatego starałam się unikać wklejania własnych, zresztą dla wielu Czytelników, moich typowych oraz rozpoznawalnych wierszy. Później jednak coś mnie podkusiło
wybrałam najbardziej dla "poetycko poprawnych" be, i nie musiałam czekać długo na reakcję
Oburzenie? O, przepraszam, jakie to niby oburzenie? Nie raz i nie dwa przedstawia się "mądraluchom" wiersze nie swoje [np. tak uczynił Georg Trakl z sonetem Nietzsche'go] po czym - z wielką uciechą - słucha wybrzydzań
Bardzo się cieszę, że mój wiersz, tak wiersz, nie wierszyk znalazł się niemal w suterenie. Sporo poczytałam sobie tych z "góry", no i wrażenie?
Bez dyżurnych wytrychów "tęcz / tęczowych", "magicznych magii" ani rusz
Ja już tam wolę siedzieć poniżej poziomu morza
. Znaczy - w depresji
Prawda, że "Portal warsztatowy", jednak owe warsztaty nie powinny się li tylko ograniczać do akcentowania aktualnie obowiązujących poetyckich norm, jak widzę przy niemal tu wszystkich komentarzach. A gdzie, mili Państwo, m. in. zawarta w przesłaniu dusza Autora? Znaczy, podążając szkolnym tropem, co ów Autor tworząc własne dziełko miał wtedy na myśli?
I jeszcze jedno: ta wasza komentatorska dosłowność
Gdyż waszym zdaniem, jeżeli Biblia to stricte Biblia, z biblijnymi zawojami, tunikami, płaszczami, chlamidami, niewolnikami, etc. etc.
A nie łaska tak bardziej abstrakcyjnie pomyśleć? Stąd właśnie owe, denerwujące was, tytuły. Oczywiście że tytuły, skoro w swoim wszechwiedzącym mniemaniu nie wychodzicie poza czubek własnego nosa, rozdając (skąpo) lizaki oraz cukierki, hojniej: papierki po czekoladkach do obwąchania i polizania, najhojniej - nagany. W skali od boldu wzwyż
Z wyrazami poważania...