Ostatnie komentarze Leszek Sobeczko
'jak origami" aut
pozdrawiam
dużo sobie obiecywałem po tytule, i ... a tu obrazek jak z małomiasteczka, aczkolwiek trzecia, ostatnia ma wartość samą w sobie i jej ta 'warszafa' jakby zawadza; zabrakło tego czegoś
pozdrawiam
bez "kiedy" i wers 2 z 1 jako jeden - tak to widzę
pozdrawiam
ps.
lubię się porządnie zmęczyć w górach, to jedyny pozytywny wysiłek jaki znam, inne mnie męczą
pomysł jest, wykonanie nie przekonuje
pozdrawiam
bardzo na tak; wiersz o czymś konkretnym, namacalnym, pisany życiem
pozdrawiam
Ania_Basnik napisała:
Udało Ci się
o tak, jak ślepej kurze
hey
jest bardzo lirycznie, smutno i tęskno zarazem; a co najważniejsze - komunikatywnie, o co we "współczesnej" poezji coraz trudniej; dziękuje za ten wiersz, przywraca wiarę w pisanie przez duże P
pozdrawiam
po "kodykologii" wszedłem tutaj i nie widzę żadnych komentarzy /szkoda/; zostawiam pozytywne czytanie; jest w końcu jakaś przestrzeń, tropy testamentowe, próba okiełznania szaleństwa jakie jest w każdym z nas /prawie w każdym
/, bo tamten świat, kiedy uchyla wrota, wpuszcza do nas demony; nie rozumiem tylko "zmarłych dusz" - dusza jest nieśmiertelna, niezależnie, gdzie trafi, biorę jako metaforę, coś jak "zmarły za życia"
pozdrawiam
nie rozumiem, po co całość kursywą?
sam wiersz - mam mieszane odczucia; oczywiście starym księgom należy się szacunek, jednak tekst nie zatrzymuje na dłużej, nie ma w nim zbyt wielkiej przestrzeni; jest myślą, jakąś konkluzją i niczym więcej; ledwo co zaznacza, prześlizguje się pomiędzy tym co było a jest
pozdrawiam
bez urazy, ale twój utwór żywcem przypomina dykcję, która miała wzięcie jakiś czas temu; jest patetycznie, koturnowato, emfatycznie; czasy, kiedy poeta umierał za miliony mamy za sobą
tak sobie szybciutko zerknąłem na inne twoje, i nie widzę spójnej linii, każdy utwór jest inaczej napisany, jakbyś szukał swojej dykcji, to dobrze i źle zarazem; wyczuwam inspirację w klasyce, co nie jest złe, jednak ta droga została przetarta przez poprzedników, a następcy wręcz wydeptali bity trakt
mam nadzieję, że nie żywisz urazy
pozdrawiam
specem od haiku nie jestem, ale na moje oko - w żadnym wypadku ta miniatura nie jest haiku
co do samego już utworu - nie lubię jak wiersz zaczyna się od "gdy" czy "kiedy", trąci formułą;
poza tym nie bardzo jest tu udanie kompozycyjnie; przegadany na dodatek, a w miniaturze to grzech
do końca nie jest źle, podoba mi się pomysł z "notatkami zimy", "neony-kwiaty", "komunikaty słońca", ale to za mało; no i po co powtarzać w tytule coś co jest puentą w wierszu
pozdrawiam
"Spróbujcie jednak ożywić wyobraźnię
z ulgą zrzuci na nas drogocenny ciężar;
przyszłość i marzenia." a konkretniej o jaki "drogocenny ciężar"
"Wciąż jesteście tak samo możliwi;
psy i jeleń, schwytane na jednej rycinie" to z kolei ma wielki potencjał, szkoda, że nie wykorzystany
pozdrawiam
"w trumnie zabitej gwoździami,
lśnisz niczym jaskrawe akwarele" trumna była przeźroczysta czy miała wewnątrz monitoring?
na razie tylko tyle
pozdrawiam
chyba czytałem? masz rozpoznawalny sznyt; dobry, momentalnie bardzo do identyfikowania się z sytuacją vide życiową, zwłaszcza jak się szukało dna.
pozdrawiam
nikt nie lubi przegrywać, chyba? porażka jest jednak ważnym elementem, pozwala nabrać dystansu do siebie, do życia, jest lekcją pokory, po której inaczej postrzegamy; kto raz się sparzył, drugi raz nie dotyka ognia.
człowieki są jednak pod tym względem niepoprawni, pakują się w kolejne toksyczne związki, robią sobie nadzieję na... no właśnie na co? widzą ogień i jak ta głupia ćma lecą w jego kierunku; ogień i zło mają w sobie coś elektryzującego;
pofilozofowałem; co do wiersza. pierwsze dwie frazy trudno wchodzą, trzeba było mi kilkakrotnie przeczytać, by wypłynął sens; zwłaszcza druga za poprawną identyfikację podmiotu. Dlaczego "tę" ścianę, "bowiem" pominąłbym; w drugiej "i tak" do kasacji, to dla mnie wypełniacze;
od "Dopiero..." nie mam uwag, zwłaszcza do puenty, cymes poprowadzona.
pozdrawiam