ma klimat. klimat, który mnie odpowiada, które mnie interesuje.
zastrzeżenia:
1)abstrakcja typu "dzieci poczęte ze sterylnego lęku i obrzydzenia" zawsze przegrywa w efektowności z konkretem (Zimne autobusy-widma przywożą do miasta coraz więcej trupów), gdyż konkret, możliwy do wyobrażenia, można "zobaczyć", abstrakcja natomiast się rozmemłuje
łatwo też w niej popaść w kicz (ot tekst na innym portalu pt "kilogramy życia", tylko i wyłącznie śmieszny tytuł)
mniej abstrakcyjnych zwrotów polecam
2) po pierwszym akapicie myślałem, że jakoś opowiesz historię dziewczyny maltretowanej przez zakochanego szaleńca, i nie powiem, koncept przypadł mnie do gustu. ale potem uderzasz w jakieś niezwiązane z resztą dywagacje (a przynajmniej narracja zmienia się na tyle, że cięzko znaleźć połączenie), a takie efekciarstwo bez trzymania historii w ryzach, niestety nudzi na dłuzszą metę. bo przede wszystkim opowieść, forma jak najbardziej, ale to historia sprawia, że chcesz przewrócic kartkę, zobaczyc co będzie dalej.
w tym tekście nie ma historii, opowiadania, tu jest interesująca wprawka.
bardzo interesująca, jak ktoś lubi psychodeliczne klimaty.
ja lubie, i czekam na następne teksty
pzdr