Ostatnie komentarze Madame Chauchat
Niestety tytuły moich wierszy to ciągle te trzy gwiazdki
Dzięki Vasamir
Wszystko co dotyczy żywych istot, a zwłaszcza i przede wszystkim ludzi jest fascynujące, można odkrywać siebie po kawałku i odrobinkę. Nie wszystko naraz. Zresztą poznanie wszystkiego od razu musi być nudne. I chyba jednak niewykonalne, w przeciwnym razie nie byłoby związków i małżeństw o długim stażu
Oj tam, trzeba było brać ten numer telefonu
Borek, piękne dzięki. Pozdrawiam
Amsa, patrzysz sercem i dlatego rozwikłałaś zagadkę. Myślałam, że wszystko jest jasne, okazało się, że nie. Wiolinie, mogłam dać tytuł Niemowa albo Willanów, to chyba naprowadziłoby na właściwy trop. Świstakos dzięki za odsiecz, a ajw - spoko, też czasem śmieję się z różnych wierszy, a być może autorowi w tym momencie było do śmiechu daleko
Pozdrawiam
Znajomy kiedyś opowiadał z jakim poświęceniem zajmował się w domu ojcem w ostatnim stadium raka, że mył go, przewijał, itd. Myślę sobie, jaki wspaniały człowiek, że tak potrafi poświęcić się. Okazało się, że trwało to całe trzy dni, dopóki nie zwolniło się miejsce w hospicjum. A opowiadał tak, jakby to latami niemal trwało. Ach, ta skłonność do przesady co poniektórych.
Bo to nie był Czak. Czak nie zapłacze nawet na własnym pogrzebie
No tak, ja też bym ryczała w hospicjum. Nie ma co się dziwić nadmiernie.
Nie wiem, czy jest sens stawiać się wobec takiego egzystencjalnego problemu. Chyba po trzydziestce przechodzą takie rozważania. Narrator zamiast szukać dziury w całym powinien cieszyć się, że ma nogi, że może iść dokąd chce, że architektura miejska to nie bariery nie do pokonania, itepe itede. Jest taka prawda, że z niewolnika nie ma pracownika. A może zniechęcenie to sygnał od organizmu, że czas zmienić pracę, znaleźć zainteresowania. Trzeba wsłuchać się w siebie, a nie wpadać w marazm. Howgh
Wzruszył mnie Twój tekst. Na takie pytania, które zadaje dziecko "Dlaczego ja?" nikt nie udzieli prawdziwej odpowiedzi. Pozostaje tylko wierzyć, że gdzieś Tam będzie już tylko lepiej. I że Jej odejście ma sens, dla tych co zostają, chociażby dla wolontariusza z hospicjum.
Strasznie to smutne, że dziewczynka była tam za zasłoną samotna, bez rodziców.
Pozwolę sobie zachować kilka myśli z Twojego listu. Dziękuję za ten tekst
Nie ma za co Shinobi. Dzisiaj miałam okazję macać jajka. Na nabiale
Quentin, przemyslenia kobiet? Zbyt gornolotne to stwierdzenie na jedyny nasz krag zainteresowan, czyli ciucholandy, fryzjer, fitness, manikjur oraz ciacha i ciasteczka. I fejsik jeszcze. Dla mnie fizyka kwantowa jest umysl samca, ale te wiedze postaram sie posiasc, gdy uporam sie z zasadami polskiej ortografii
Postaram zapamiętać kolejność zdarzeń, przy kolejnych nerwowych poszukiwaniach. A Jarek gubił niejedno i zgubił też niejedną cnotliwą dziewkę.
Dziękuję Wszystkim za komentarze
No shinobi, mam nadzieje ze chociaz ty nie obmacujesz pomidorow w supermarketach. Irytuja mnie paznokcie powbijane w skorke. Niestety pierwszy akapit mnie zniechecil. Co tam pierwszy akapit, drugie zdanie! Nie dalam rady wiecej przeczytac. Ufff... Pomidory... Jak Ty to robisz, no jak...