Ostatnie komentarze Madawydar
Akcja, tempo, nieoczekiwane zwroty przebiegu zdarzeń, mrok i tajemnica - wszystko to trzyma czytelnika w napięciu. Zmysłowe opisy miejsca akcji, tak jak zmysłowe jest dzieło malarza i nieodparte przeczucie przenikania robią na czytelniku, kontemplującego zarazem obraz, niesamowite wrażenie.
Czyta się z zapartym tchem. Dobrze, że to miniatura, bo mnie też wciągnęło i pochłonęło.
Pozdrawiam
Mad
Ale baśniowo. Czułem się taki lekki i wolny w czasie lektury tekstu. Wspaniała wyobraźnia pozwoliła Ci dopasować tekst do malarskiej wizji artysty. Wszyscy jesteśmy poławiaczami pereł, tylko często o tym nie wiemy. Dzięki za uświadomienie. Też w życiu złowiłem kilka pereł. Są moim skarbem.
Pozdrawiam
Mad
Tu nie ma miejsca dla słabych. Słabi wsiąkają w glebę. Liczy się przemoc i siła, brutalność i zdecydowane działanie. Jednostka się nie liczy,nawet jeśli należy do rodziny. bo to zaledwie jedna tysięczna całości, a zresztą - można przecież dorobić sobie drugiego syna. Bezduszność.
Obraz jest piękny, ale jest w nim samo zło. Zupełnie nie ma w nim dobra.
Trafnie oddałeś ten obraz. Parafrazując frazę Zorby chciałoby się powiedzieć "Jaka piękna masakra".
Oczywiście można by tu być posadzonym o jakąś gloryfikację zła, ale do mnie osobiście przemawia konkluzja autora: Czy aby przypadkiem to nie my jesteśmy owymi najeźdźcami? Czy nie niszczymy, plądrujemy naszej planety nie licząc się z jej obywatelami? Nie zagarniamy coraz to bardziej bezwzględnymi machinami jej zasobów, płodów i dóbr wszelakich? Czy trzeba ludzkich ofiar, by postęp szedł dalej?
Tak to odbieram.
Dobry tekst.
Pozdrawiam
Mad
Dla mnie to jest poezja. Prozatorska, ale jednak poezja. Nie zawsze jest ona dla mnie zrozumiała. Tu też nie za bardzo kumam. Przyzwyczaiłem się jednak podczas lektury takich tekstów, że nie muszę przecież "na siłę" starać się zrozumieć. Wystarczy delektować się słowem, bogatą wyobraźnią autora, swobodą wypowiedzi. No cóż, obraz prawie abstrakcyjny, to tekst do niego również tchnie abstrakcją. Zatem podziwiam mistrzostwo słowa, użyte metafory, dzięki którym znalazłem się jakby w innej przestrzeni, może nawet kosmicznej przestrzeni, w innej rzeczywistości. Za ten beznarkotykowy odlot dziękuję.
Pozdrawiam
Mad
PS; Twój link do obrazu nie działa. Pozwoliłem sobie na dodanie innego dojścia do dzieła.
https://img1.one.bid/img/.../201943_1b.jpg?1579732443
Treść miniatury oczywiście oddaje odczucia, jakie mogą się zrodzić w duszy oglądającego obraz Beksińskiego, lecz również sam tytuł pracy jest trafny. Kobieta rzeczywiście wydaje się być spełniona, choć wyraźnie widać, że przyszło jej to z niemałym trudem.
Obrazy tego malarza często budzą u mnie niepokój. Są groźne, tajemnicze i mroczne. I to także potrafiłaś przekazać w swoim tekście.
W każdym opowiadaniu staram się docenić jego pierwsze zdanie. ( W Twoim przypadku dwa zdania). Mocne wejście zaintrygowało mnie, wzbudziło ciekawość, a cała reszta (słowa, dialogi, język, styl) sprawiły, że zainteresowanie czytelnicze nie wygasło.
Oczywiście, jak to facet odebrałem spełnienie jako przeżyty u kobiety orgazm, a niespełnienie to dla mnie brak czucia właśnie. Seks można uprawiać, ale mówić o nim (lub pisać) jest wciąż bardzo trudno. Seks jest wrażliwą, delikatną subtelną płaszczyzną i dlatego często nie mamy swobody pisania o nim W tej miniaturze ta swoboda, delikatność, subtelność jest. Nie ma tu miejsca na słowa wulgarne lub zbyt zmedykalizowane, anatomiczne. Tak właściwie, to można by było zrezygnować z tej " +18".
Brawo za tekst. Gratuluję wygranej.
Pozdrawiam
Mad
Dzięki Marku
Nie zawsze jest rewelacja
Pozdrawiam
Mad
Dziękuję Marku za lekturę i komentarz.
Mad
Dzięki Marku Adamie Grabowski za lekturę . komentarz i za tę ciekawostkę.
Pozdrawiam
Mad.
Fizole to jednak inna kasta, inny świat. Niby surowy, czasem nawet okrutny i wydawałoby się bezduszny. Jednakże to właśnie w tym środowisku rodzi się prawdziwa solidarność, kształtują się mocne charaktery i powstaje autentyczna siła zdolna poruszyć niebo i ziemię, by postawić "na swoim".
Będę czytał dalej
Pozdrawiam
Mad.
Nie, ale sami kupowaliśmy w wiejskim sklepie należącym do Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" skrzynkę taniego wina określonego mianem " Łzy sołtysa" lub "Patykiem pisane" choć czasem trafiała się i karbidowa "Wistula" o mocy 45 megawat.
Pozdrawiam
Mad
Dzięki za realistyczne przybliżenie pracy fizycznej przy wagonach z węglem.
Swego czasu na obowiązkowej robotniczej praktyce przed rozpoczęciem studiów ( były takie) rozładowywałem wagony z workami ze zbożem lub paszą na stacji kolejowej Środa Śląska. Oczywiście praca niewolnicza, czyli "ku chwale ojczyzny" ( za wikt i dach nad głową) Dostaliśmy nawet tzw. posiłek regeneracyjny. Co prawda nie wiele się różnił od tej paszy dla zwierząt, ale dla wygłodniałych młodych adeptów wiedzy wyższej smakował wyśmienicie.
Pozdrawiam
Mad
Tekst obraża moje uczucia religijne. Dziwię się, że go napisałeś. Do tej pory miałem o Tobie inne zdanie. Tym opowiadaniem przepadłeś u mnie z kretesem.
Nawet nie raczyłeś obdarzyć tekstu znakiem +18.
Przypominają mi się krótkie wiadomości redagowane w gazetach pod tytułem " Zdarzyło się" lub "Z kroniki kryminalnej" albo "Osobliwości" czy też " Satyra w krótkich majteczkach".
Dobry tekst dla poprawy humoru w tych trudnych czasach. Nawet kawa lepiej smakuję, jak się to czyta.
Pozdrawiam
Mad.
Sztuka pisanie listów miłosnych mogłaby stać się w warunkach więziennych cenną zdolnością przynoszącą nawet niemałe profity. Jarek gryzmoliłby miłosne wyznania na zamówienie w zamian za paczkę fajek, i inne "wartościowe" towary. Ponadto zyskałby niemały szacunek napakowanych mięśniami i testosteronem osiłków z niską przestrzenią intelektualną kory mózgowej.
Istnieje co prawda ryzyko w przypadku zdemaskowania procederu przez Alę, ta zamiast do Toniego, skierowałaby swoje uczucia do Menowskiego. Przejęcie grypsu przez służbę więzienną byłoby przyczyną zazdrości pani psycholog, a to mogłoby się skończyć Rawiczem.
Ponosi mnie fantazja...
Jak zwykle niezmiernie ciekawe przedstawienie postaci żyjących w innej niż moja rzeczywistości .
Pozdrawiam
Mad.
Zaprawdę żyjemy w wynajętym raju. Może dlatego tak bardzo o niego nie dbamy. Niech się właściciel martwi posprząta po nas.
Pozdrawiam
Mad