Ostatnie komentarze Marek Adam Grabowski
Już w podstawówce interesowało mnie czemu tak się przyjął w kulturze (właściwie w popkulturze) bzdurny wizerunek jeża z jabłkiem. Przecież jeże jedzą robaki. Książki nie kupię, gdyż nie interesuję się poezją. Recenzję jednak uważam za bardzo dobra, w zarówno w senie stylistycznym jak i w merytorycznym.
Czy na pewno jesteśmy coraz młodsi?
Tak to jest z pisarstwem. Ambicie są raczej większe niż nasze osiągnięcia. A to powoduje frustrację. Ciekawe opowiadanie(?), ale językowo słabe.
Niespodzianka na końcu rewaluacyjna! Jakie dokładnie miejsce opisujesz? Jestem tym wszystkim zainteresowany.
"... W moim szpiku żyją już same grzyby." - To zdanie jest genialne. Całość to jednak chora pornografia, której jeśli jest jakiś pożytek to tylko taki, że okazuje dekadencję naszych czasów. Pocieszające są w tutaj krytyczne komentarze. Widzę, że jeszcze istnieją moralni ludzie.
Ps. AntoniGrycuk zainteresował mnie twój komentarz odnoście Mechanicznej Pomarańczy. Nie czytałem wprawdzie (jeszcze) książki, ale oglądałem film i nie widzę podobieństw. Co ciekawe opisałem kiedyś ten film i jego wpływ na środowiska chuligańskie w artykule "Skinheadzi i Modsi". Nie ma go na tym portalu, gdyż nie pasuję tematycznie, ale znajdziesz go w necie.
Historia jest zbytnio minimalistyczna, a fabuła to typowa opowieść w stylu Braci Grimm. Morał zaś jest banalny. Trochę mi to wygląda na opowiedzianą na dobranoc dzieciom historyjkę.
No cóż inaczej spostrzegamy starsza kobietę, inaczej młodą laskę, a inaczej dziewczynkę. Środkowy przykład jest efektem nieszczennej seksualizaci naszych czasów.
Pozdrawiam i zapraszam na mój blog
Marek Adam Grabowski
Zapisać marzenia
Udało ci się tworzyć w tym opowiadaniu bardzo fajny nastrój. Uważam jest za znakomite, chociaż tematyka jest właściwie o niczym. Jedno osobiste pytanie: Czy jesteś z Gdańska?
Pozdrawiam i zapraszam na mój blog
Marek Adam Grabowski
Zapisać Marzenia
Nie chciałem cie atakować. Mimo wszytko masz przyjemne pióro.
Pozdrawiam
Nie chcę być złośliwy, ale opowiadanie jest trochę jakby było streszczeniem telenoweli. Po za tym jest w nim za dużo powtórzeń.
Ogólna analiza komentarzy pokazuje, że moje opowiadanie nie zostało zrozumiane. Miało być ono parodią na filozofię Rousseau. Czy to "oczywista oczywistość"? Bynajmniej nie. Właściwie to teraz po latach zdaję sobie sprawę, że byłem wobec Rousseau zbytnio krytyczny.
Witam debiutanta. Opowiadanie bardzo zabawne
. Dobrze oddajesz jak rodzina upupia młodzieńców. Jest to o tyle ciekawe, że samemu niedawno napisałem opowiadanie na ten temat, lecz jeszcze go nie upubliczniłem. Co do komentarze powyżej może te dialogi mogłyby być lepsze. Może...?
Bardzo dobry utwór (chyba trudno to nazwać opowiadaniem). Co do komentarza Darcona:"Nie rozumiem finału.". Tutaj chyba o to chodzi, żeby nie zrozumieć. Gratuluję zwycięstwa.
Poprzednich recenzji nie czytałem, więc nie orientuję się w treści, ale książka jest chyba bliska moim klimatom. Niepotrzebnie wrzucasz kolokwializmy. Szkoda, gdyż gdyby nie one tekst byłby ciekawy językowo.
Opowiadanie jest ciekawe (ma klimat brudnej komuny) i przyjemne w czytaniu. Jedyna wada to dialogi. Mają bardzo mało przerywników, a te nieliczne są minimalne np. "Powiedział Zygmunt". Dałbyś może całość, gdyż tutaj brakuje początku i (chyba) końca.